#hZuUn

Każdy z nas ma taką historię, która jest numerem jeden na liście żenad życia.

Feralnego dnia, po 8 godzinach pracy, 3 godzinach spędzonych u mamy i słuchania jej maminego bełkotu (doradztwo we wszystkim, bo matka wie lepiej), po zakupach, kilku telefonach od koleżanek, którym odmówiłam posługi wysłuchania /pocieszenia, tudzież wypicia/zjedzenia przy ploteczkach, dotarłam do domu. Są takie dni, gdzie wracając do swej przystani, rozkładamy się na kanapie i nasz mózg ogranicza swą pracę do czynności podstawowych typu zjedz, umyj się, spać, a myślenie abstrakcyjne, logiczne... jakiekolwiek by było, umiera.

Zjadłam kolację i mówię sobie, że umyję się teraz, bo potem nie będzie mi się chciało, a po całym dniu, dość intensywnym, fiołkami nie pachniałam. Ubrana w podstawowy komplet domowo-wypoczynkowy udałam się do łazienki, i chyba tylko cud uchronił mnie przed oberwaniem z liścia od wodomierzowych drzwiczek, które z impetem wyrwało ciśnienie wody z pękniętej rury. No dobra, fuck, trzeba zadzwonić na pogotowie wodnokanalizacyjne. Stojąc z telefonem przy uchu, modliłam się żeby nie spali, żeby odebrali, ktokolwiek. Jest, odebrał człowiek znudzony życiem, nakreśliłam sytuację, a on mówi "To my za pół godziny, godzinę będziemy". I tu moja "kreatywność" odpowiada "Panie! Nie za pół, nie za godzinę, tylko teraz, na parterze mieszkam, piwnice zalewam! A w moim pionie jest skrzynka z korkami do wszystkich lokali!". Usłyszałam "15 minut". No co? Dobry kit połowa sukcesu :)

Kiedy walczyłam z żywiołem, usłyszałam dzwonek, poszłam otworzyć panom z pogotowia. Poprowadziłam ich do miejsca katastrofy, opisując przy okazji tę tragedię.
Panowie słuchali, stojąc w drzwiach łazienki, z szerokim uśmiechem, kiwając swoimi łysiejącymi głowami... Spojrzeli na siebie, na mnie, "Taaaa" - wydał głos jeden z nich, spoglądając na mnie.
W jednej sekundzie wzrok skierowałam na swój dekolt, w drugiej zakryłam dłońmi to co było widać pod cienkim, mokrym podkoszulkiem... a byłam bez biustonosza. Tak szybko po mieszkaniu to ja przemieszczam się tylko jak mnie ciśnie do WC, a ja popitalałam do sypialni. Spojrzałam w lustro garderobiane. Kurna! Ale wstyd! Nie dość, że mokry podkoszulek i cycki prawie na wierzchu, to jeszcze w gaciach byłam!
Oczywiście słyszę rechot hydraulików, bo jakżeby inaczej. Trudno, trzeba się przebrać, ogarnąć - głowa do góry, cycki w stanik i wio! Dalsza naprawa przebiegała trochę w niezręcznej atmosferze. Pomyślałam, że pewnie będę numerem jeden historyjek w ich robocie na przerwach i grillach ze znajomymi.

I może blamaż nie byłby numerem jeden na liście, ale... Po około 2 tygodniach spotkałam jednego z hydraulików w osiedlowym sklepie, okazało się, że mieszkamy na jednym osiedlu... Do tej pory mi się kłania.
Corazwiecejpustki Odpowiedz

Jesli istnieje niebo, pieklo i czysciec, to minimum rok w tym ostatnim zostal Ci darowany. Nawet jesli nieintencjonalnie, sprawilas kilku panom wiele radosci.
Poprawil im sie humor, obnizyl poziom stresu, na twarze wplynal usmiech. No, same pozytywy. Nawet dlugofalowe, jesli do tej pory jeden z nich sie klania.
To troche jak zobaczyc aniola, tyle ze ze skrzydlami zlozonymi nie z tylu a z przodu, pod podkoszulkiem.
To nie byla zenada.

Remka Odpowiedz

Ech... Kolejny przerost masy nad treścią

Nanonimek

To chyba formy nad treścią... 🤔
Przyrosty masy to na siłowni 🙃

ToTylkoJa90 Odpowiedz

Ooo,straszna rzecz,zobaczył Cię a mokrej koszulce bez stanika! Niesamowite. Ależ lanie wody, mogłabyś udzielić paru lekcji samej Orzeszkowej.

Kiti123

Tamtej to nawet autorka nie przebija

tappi Odpowiedz

Po zdaniu z "maminym beĺkotem" przestaĺam czytać. Nie chciałabym, żeby ktoś mnie kiedyś odwiedzał na trzy godziny tylko po to, żeby podsumować wizytę takim zdaniem.

Corazwiecejpustki

No, nie wiem. Gdy moja zona dzwoni do mnie, aby sie odreagowac po telefonie ze swoja matka, rozumiem jej rozdarcie. Dzwoni raz w tygodniu, wlasciwie ze wzgledu na szacunek do niej. Slucha takich glupot, ze pozniej musi kogos zjebac. Ja zostaje ostrzezony na wstepie i ... ojojam. Na koniec wszyscy szczesliwi. Wiek niestety nie jest skorelowany z madroscia.

ToTylkoJa90

Normalna sprawa. Autorka określiła to nawet dość miło, dzięki zdrobnieniu "maminym".

Nawet o takie rzeczy ludzie się tu czepiają, dżizas. 🤦

jankostanko33

Po kimś autorka tę skłonność do bełkotu musiała odziedziczyć.

Hvafaen Odpowiedz

Oh jaka ty głupiutka zapomniałaś, żeby zażyć spodnie, kiedy nie chce się by ktoś oglądał twoją dupe.

Hvafaen

Zapomniałam- „hihi”

TylkoRaz Odpowiedz

Zmęczyłam się tym „popisem” grafomańskim. Ale dobra napiszę, Ci co chciałaś przeczytać: jesteś taaaka zabawna, błyskotliwa i oryginalna.

Jestjakjest Odpowiedz

Rozwlekła gadka to u was chyba cecha rodzinna, więc nie ma co mamie zarzucać, poza tym mama ma chyba powody by doradzać ;)
Niemniej jednak hydraulik w pobliżu na przyszłość, i do tego znajomy, na pewno szybko się zjawi następnym razem.

P0licjant Odpowiedz

Wyznanie nie ma sensu i treści. Boli mnie brak szacunku do matki, a hydraulik się kłania, bo w przeciwieństwie do ciebie ma jakieś resztki kultury.

Ifyoulikeme Odpowiedz

Ojoj, byłam tak zmęczona, że przez 15 minut w oczekiwaniu na przyjazd pogotowia nie zorientowałam się, że jestem półnaga, o ja biedna i taka zwariowana, napiszę o tym rozwlekłe wyznanie.

bazienka Odpowiedz

nastepnym razem beda przyjezdzac chetniej :)

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie