Zawsze kiedy mam coś do zrobienia u siebie na podwórku, wyobrażam sobie, że jestem astronautą na innej planecie i mam super ważną misję do wykonania. Dopełnieniem immersji jest zima, kiedy trzeba dodatkowy "kombinezon" zakładać i w dodatku jest zimno i ciemno.
Mówcie sobie co chcecie, ale ta metoda naprawdę urozmaica żmudną pracę wokół domu.
Dodaj anonimowe wyznanie
To mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla porządku.
Dla czystości
Dla czystości
Jak byłam dzieckiem i musiałam odkurzyć mieszkanie, wyobrażałam siebie, że robiąc to, karmię odkurzacz - byłam wtedy bardzo dokładna, bo chciałam, żeby się porządnie najadł i nie umarł z głodu przed następnym odkurzaniem :D
Hah. Ja jak wymieniam filtr lub worek w odkurzaczu to albo toner w drukarce to wyobrażam sobie wymiane rdzenia fuzyjnego reaktora. Dzięki temu maszyna może działać i kolejna misja wypełniona.
Kiedyś też tak potrafiłem... W dzieciństwie :(
To ile masz teraz lat? Podobno u faceta najlepsze jest pierwsze 40 lat dzieciństwa :D