#iVJqf

To było trzy lata temu, miałem wtedy 14 lat. Byłem przeziębiony i bolała mnie głowa, mama dała mi jakieś syropy i tabletki, żebym poczuł się lepiej. Tata wracał z długiego zagranicznego wyjazdu i mama wybierała się do salonu kosmetycznego żeby sobie zrobić jakąś maseczkę czy coś. Czułem się senny po tych lekarstwach, ale miałem obiecaną pizzę, więc poszedłem z nią.

Na miejscu ona poszła korytarzem w kierunku gabinetów, a ja siedziałem w recepcji i czekając na nią grałem w grę na telefonie, prawie przy tym przysypiając. Po jakichś 30 minutach zaczęło mi się dziwnie kręcić w głowie, co mnie przestraszyło. W amoku zerwałem się i pobiegłem korytarzem do mamy.

Otworzyłem drzwi, za którymi wydawało mi się że ona jest, wpadłem do środka i zobaczyłem… obcą kobietę… w trakcie depilacji bikini. Nigdy czegoś takiego nie widziałem więc zszokowany krzyknąłem i wypuściłem telefon z ręki. Kobieta też krzyknęła, więc uciekłem stamtąd. Mama miała dużo przepraszania za mnie, a ja miałem rozbity ekran w telefonie…
Dantavo Odpowiedz

Piszesz, że miałeś 14 lat, a z wyznania wygląda jakbyś miał bardziej 8. Dlaczego nie mogłeś zostać sam chory w domu i się przespać, tylko musiałeś iść z matką do kosmetyczki? Zakręciło Ci się w głowie i pobiegłeś do mamy? Na pewno nie miałeś 8 lat?

elbatory

Bo mieli iść potem na pizze? To nie musiało wyglądać tak, że mama powiedziała "jak pójdziesz ze mną do kosmetyczki, to w nagrodę zabiorę cię potem na pizze", ale bardzo coś w stylu "żeby poprawić ci nastrój spowodowany słabym samopoczuciem, zabieram cię dziś na pizze, tylko najpierw będziesz musiał poczekać na mnie chwilę, bo mam wizytę u kosmetyczki".

Dantavo

No to jest to bardzo nieodpowiedzialne i głupie ze strony matki. Po pierwsze zabieranie chorej osoby do kosmetyczki, czy na pizzę jest niebezpieczne dla niej bo grozi rozwojem choroby. Przeziębienie trzeba przeleżeć i wygrzać. Po drugie w taki sposób rozprzestrzenia się wirus i naraża się osoby będące u kosmetyczki na chorobę. Naprawdę tego nie rozumiem.

elbatory

No cóż, przeziębienie przeziębieniu nierówne. Co inne jak ktoś ma lekki katar i boli go głowa, a co innego jak kicha, kaszle i ma wysoką gorączkę. Ja jestem z tego pokolenia, że jak się jest lekko przeziębionym, to nadal idzie się do szkoły, pracy, na zakupy i jakoś się to życie ogarnia.
W ogóle ostatnio rozmawiałam z mamą na ten temat, bo zauważyłyśmy, że teraz dzieciaki strasznie chorują, moja siostra pracuje w przedszkolu i w tym okresie jesienno - zimowym ma takie dni, że na zajęciach jest 5 dzieci z 30-osobowej grupy, bo reszta chora. U mnie w rodzinie to samo, wszystkie dzieci co chwile przeziębione, wiecznie na syropach, inhalacjach i co chwile zostają w domu. I moja mama stwierdziła, że jak ja i moje rodzeństwo byliśmy dziećmi, to tak nie było, z raz czy dwa na rok łapaliśmy jakieś większo choróbsko, gdzie się zostawało w domu, a tak to się do tego przedszkola chodziło. Po prostu mieliśmy lepszą odporność, bo ją budowaliśmy i nie traktowaliśmy każdego kataru jak śmiertelnej choroby. No i ja nadal po sobie widzę, że tę odporność mam dobrą, choruję bardzo rzadko, ale też nie idę na L4 z byle katarem czy bólem głowy. A dzisiejsze dzieci, gdy dorosną, obstawiam, że nadal będą co chwilę chorować.
No ale to takie moje luźne spostrzeżenia, można się oczywiście ze mną nie zgadzać.

Dantavo

Dla mnie jest prosta rzecz, jeśli jestem przeziębiony, nie chodzę tam gdzie nie muszę. Jeśli nie jest źle to chodzę do pracy, czy na zakupy, bo to jest potrzebne i niezbędne. Nie będę chodził na L4 przy byle przeziębieniu. Jednak naprawdę staram się unikać skupisk ludzi. Siedzenie i smarkanie u kosmetyczki, czy w pizzeri uważam za niepoważne. Autor miał 14 lat, mógł zostać w domu. Pizzę można było zamówić albo matka sama mogła po nią pójść/pojechać. Po co było narażać innych i autora?

elbatory

Ale ja nie mówię, że to była dobra decyzja, tylko wcale nie musiało być tak, że mama go zabrała ze sobą, bo nie mógł zostać sam w domu.

upadlygzyms Odpowiedz

Totalna ściema. 14 latek ze smartfonem widział już prawie wszystko.

Dantavo

Mnie zastanawia dlaczego nastolatek musiał iść z mamą do kosmetyczki, zamiast leżeć w domu? Sam nie mógł zostać w domu na godzinę?

3210

Co innego seksowne laski w necie kiedy się na to nastawiasz a co innego widok depilacji bikini obcej kobiety kiedy szukasz mamy, niezależnie od wieku.

Livarot Odpowiedz

Depilacja bikini odbywa się w specjalnych jednorazowych majtkach i odsłania się tylko fragment który aktualnie jest niezbędny. To w ogóle nie przypomina fotela ginekologicznego więc nic takiego strasznego nie widziałeś.

Gdziesercetwoje

Akurat ja nigdy przy depilacji bikini nie miałam jednorazowej bielizny. Depilacja obejmowała każdy jego obszar, więc taka bielizna byłaby zbędna. Co do fotela to faktycznie go nie ma, ale jest łóżko na którym leży się z rozchylonymi nogami. Także autor mógł zobaczyć całkiem sporo.

Dodaj anonimowe wyznanie