Muszę się przyznać od pewnego czasu korciło mnie by przejrzeć SMS-y chłopaka... Cóż, już go nie mam. Okazało się, że wyznawał miłość swojej byłej dziewczynie i pisał, że nie wie jak ze mną zerwać.
Za każdym razem jak czytam takie wyznanie, to mam radochę po pachy. Dalczego? Że kolejny debil nie zniszczył życia miłej dziewczynie. Pozdrawiam autorko i trzymaj się ciepło!
Miloscnieistnieje
Nie wiadomix, czy miłej. Może nie i zrozumiał, jak dobra była była.
Kukolino
Mówisz, że była była była lepsza niż była obecna była, dlatego była była zdobyła wyższe mijesce w rankingu niż obecna była i ta była była już jest niebyła tylko obecna?
Diavel
Nie takiej miłej, skoro wtykała nos w cudze smsy.
Anda
Skąd wiesz że jest miła? Wnioskujesz po tych trzech zdawkowo napisanych zdaniach?
Kukolino
Na pewno milsza niż jej facet ☺
X8abd
Kukolino nie rozumiem co w tym niemiłego. Jeśli facet ma kręgosłup moralny to nie kręci niczego na boku. Czy to że ktoś był na tyle inteligentny żeby przejrzeć na oczy że w przeszłości popełnił błąd Cię obraża lub nie wie jak powiedzieć coś przykrego bliskiej osobie? Problemem byłoby gdyby chciał ukryć swoje uczucia do byłej byłej, a wyraźnie nie chciał okłamywać swojej obecnej byłej
Kukolino
A ten niestety nie miał kręgosłupa, cytuję: "okazało się, że wyznawał miłość byłej dziewczynie".
Czyli jednak nie był tak miły ☺
izka8520
@Kukolino spodobał mi się ten komentarz 😂 dzięki za poprawę humoru, pozdrowionka
Feniks06
Kukolino zacząłem pisać odpowiedź do Ciebie gdy zwróciłem uwagę, że to Ty. Ostatnio nasza wymiana zdań była miła więc musiałem wszystko skasować i piszę od nowa ;) No ale znowu stajemy po dwóch stronach barykady ;)
Jakaś randomowa autorka napisała 3 zdania i na podstawie tego stwierdziłaś już, że facet to debil. Znając z 3 zdań tylko połowę historii. Trochę słabo. Może chłopak miał powody by zerwać ale rzeczywiście nie wiedział jak, odwlekał to itd. Może np nie podobało mu się to, że jest z dziewczyną, którą korci by czytać jego smsy. Może autorka zaczęła go męczyć już wcześniejszymi objawami zaborczości.
Ja wiem, że to historia z "happy endem" bo autorka "odkryła", że nie ma przyszłości ze swoim facetem. No ale kurcze... ten związek stracił i tak jakikolwiek sens w chwili gdy autorka zaczęła czytać jego prywatną korespondencję. Jak można być z kimś kto nie szanuje Twojej prywatności i jak można być z kimś komu się nie ufa i trzeba mu grzebać w telefonie? Autorka nie dojrzała do związku i to jest pewne. Chłopak możliwe, że też skoro się związał ale już nie potrafił się z niego wydostać.
Na jakiej podstawie wywnioskowałaś, że autorka jest miłą osobą to już kompletnie nie wiem :)
Kukolino
@izka8520 cieszę się, że poprawiłam ci humor.
@Feniks06 cieszę się bardzo, że tak łagodząco na ciebie działam.
Jeśli chodzi o faceta autorki, to sam fakt romasowania z kimś za plecami swojej dziewczyny czyni z niego debila. Jeśli miał wątpliwości (a podkreślam, że miał do tego prawo), to mógł sobie to przemyśleć na spokojnie, a nie zdradzać. Zdrada jest dla mnie najgorszym rodzajem podłości, jaką można zrobić drugiemu człowiekowi. I niewiele rzeczy ją usprawiedliwia (i wydaje mi się, że nawet przytaczane przez ciebie przykłady nie spełniają kryterium do rozgrzeszania tego co zrobił).
Jeśli chodzi o autorkę, to i owszem - może to być nadinterpretacja z mojej strony (tak jak z wy interpretujecie jej wyznanie na swój sposób). Moja świętej pamięci babcia mawiała, że każdy mierzy swoją miarką - ja staram się dostrzegać w ludziach dobro (chociaż przyznam, że czasem jest trudno), pewnie stąd mój komentarz. Ale nie stanowi to dla mnie problemu, że ktoś ma odmienną opinię.
Zatem pozdrawiam wszystkich. A szczególnie autorkę wyznania. Trzymaj się ciepło ☺
No to może i dobrze, ze cie korcilo... w ogóle niektórzy faceci mają takie pretensje o przeczytanie wiadomości z obcymi dziewczynami, bronią swojej zdrady tekstem " bo ty wkraczasz w moja prywatna strefę" ... kurde.. A ty pogwalcasz moje uczucia - oko za oko frajerzy:D
ilemozna
Yeah, ktoś to w końcu powiedział! A nie wszędzie tylko wieczni obrońcy „prywatności”. Nie, to nie jest wyłącznie jego sprawa, jeśli zdradza. Robiąc to, robi z tego też jej sprawę.
Wiadomo, że nie ma co szpiegować nadmiernie, ale często jest właśnie tak, że kogoś „korci” do sprawdzenia smsów, bo odbiera podświadomie sygnały od partnera, że coś jest nie tak, coś przed nim ukrywa. Ciężko to wyjaśnić, mowa ciała, inny ton głosu, zwiększony dystans. Nawet jeśli ktoś dobrze kłamie, to ledwie drobne różnice w zachowaniu da się czasami wychwycić.
LaniaLania
Ilemozna- dokładnie! Wiadomo że nie kontroluje nie wiadomo jak mojego partnera, ale czasami z ciekawości zapytam, z kim pisze i czy to coś ważnego. W życiu nie zajrzalabym do Rozmowy z kolegą, bo jest to po prostu nietaktowne... Ale jak jakaś cizia wysyłałaby mu serduszka to naprawdę musiałabym być idiotka ( mając hasło i wszystko potrzebne) zeby tego nie sprawdzić...
Feniks06
Ale wy macie wypaczony światopogląd. Tylu bzdur co w tych trzech komenatrzach to dawno nie czytałem.
"Wiadomo, że nie ma co szpiegować nadmiernie" - Aha czyli uzasadnione jest szpiegowanie nie nadmierne. Które szpiegowanie jest dowolne? Powiedz mi dokładnie w jaki sposób facet ma prawo Cię szpiegować byś nie miała o to pretensji.
Teraz się jaracie i poklepujecie po plecach bo wspaniała autorka odkryła, że facet chce z nią zerwać. A jak sobie tłumaczycie gdy czytacie cudze wiadomości i nie znajdujecie w nich żadnych dowodów zdrady? Szpiegowaniem profilaktycznym? A może to też wina faceta bo widocznie dał wam powody do tego by grzebać mu w telefonie? A może to po prostu kolejny dowód na to, że zdradza bo skoro nic nie znalazłyście to znaczy, że świetnie się ukrywa a co za tym idzie na pewno ma coś na sumieniu?
GRZEBANIE W TELEFONIE DRUGIEJ OSOBY I CZYTANIE JEJ KORESPONDENCJI NIE MA NAJMNIEJSZEGO SENSU. Dorosłe osoby powinny to rozumieć. Z tego prostego faktu, że takie naruszenia prywatności nigdy nie dadzą wam dowodu na to, że ktoś jest Wam wierny i lojalny. To zawsze jest problem zaufania osoby, która narusza prywatność. A jak ktoś ma problem z zaufaniem to znaczy, że ten związek nie jest dla niego. Jak masz problem z zaufaniem to nawet jak nic nie znajdziesz to będziesz dalej mieć podejrzenia tylko teraz będziesz myśleć, że gość jest sprytny na tyle, że kasuje wiadomości. Więc może to dobry powód by teraz zacząć za nim jeździć po mieście. To jest jakaś paranoja.
Teraz już nie musi.
Za każdym razem jak czytam takie wyznanie, to mam radochę po pachy. Dalczego? Że kolejny debil nie zniszczył życia miłej dziewczynie. Pozdrawiam autorko i trzymaj się ciepło!
Nie wiadomix, czy miłej. Może nie i zrozumiał, jak dobra była była.
Mówisz, że była była była lepsza niż była obecna była, dlatego była była zdobyła wyższe mijesce w rankingu niż obecna była i ta była była już jest niebyła tylko obecna?
Nie takiej miłej, skoro wtykała nos w cudze smsy.
Skąd wiesz że jest miła? Wnioskujesz po tych trzech zdawkowo napisanych zdaniach?
Na pewno milsza niż jej facet ☺
Kukolino nie rozumiem co w tym niemiłego. Jeśli facet ma kręgosłup moralny to nie kręci niczego na boku. Czy to że ktoś był na tyle inteligentny żeby przejrzeć na oczy że w przeszłości popełnił błąd Cię obraża lub nie wie jak powiedzieć coś przykrego bliskiej osobie? Problemem byłoby gdyby chciał ukryć swoje uczucia do byłej byłej, a wyraźnie nie chciał okłamywać swojej obecnej byłej
A ten niestety nie miał kręgosłupa, cytuję: "okazało się, że wyznawał miłość byłej dziewczynie".
Czyli jednak nie był tak miły ☺
@Kukolino spodobał mi się ten komentarz 😂 dzięki za poprawę humoru, pozdrowionka
Kukolino zacząłem pisać odpowiedź do Ciebie gdy zwróciłem uwagę, że to Ty. Ostatnio nasza wymiana zdań była miła więc musiałem wszystko skasować i piszę od nowa ;) No ale znowu stajemy po dwóch stronach barykady ;)
Jakaś randomowa autorka napisała 3 zdania i na podstawie tego stwierdziłaś już, że facet to debil. Znając z 3 zdań tylko połowę historii. Trochę słabo. Może chłopak miał powody by zerwać ale rzeczywiście nie wiedział jak, odwlekał to itd. Może np nie podobało mu się to, że jest z dziewczyną, którą korci by czytać jego smsy. Może autorka zaczęła go męczyć już wcześniejszymi objawami zaborczości.
Ja wiem, że to historia z "happy endem" bo autorka "odkryła", że nie ma przyszłości ze swoim facetem. No ale kurcze... ten związek stracił i tak jakikolwiek sens w chwili gdy autorka zaczęła czytać jego prywatną korespondencję. Jak można być z kimś kto nie szanuje Twojej prywatności i jak można być z kimś komu się nie ufa i trzeba mu grzebać w telefonie? Autorka nie dojrzała do związku i to jest pewne. Chłopak możliwe, że też skoro się związał ale już nie potrafił się z niego wydostać.
Na jakiej podstawie wywnioskowałaś, że autorka jest miłą osobą to już kompletnie nie wiem :)
@izka8520 cieszę się, że poprawiłam ci humor.
@Feniks06 cieszę się bardzo, że tak łagodząco na ciebie działam.
Jeśli chodzi o faceta autorki, to sam fakt romasowania z kimś za plecami swojej dziewczyny czyni z niego debila. Jeśli miał wątpliwości (a podkreślam, że miał do tego prawo), to mógł sobie to przemyśleć na spokojnie, a nie zdradzać. Zdrada jest dla mnie najgorszym rodzajem podłości, jaką można zrobić drugiemu człowiekowi. I niewiele rzeczy ją usprawiedliwia (i wydaje mi się, że nawet przytaczane przez ciebie przykłady nie spełniają kryterium do rozgrzeszania tego co zrobił).
Jeśli chodzi o autorkę, to i owszem - może to być nadinterpretacja z mojej strony (tak jak z wy interpretujecie jej wyznanie na swój sposób). Moja świętej pamięci babcia mawiała, że każdy mierzy swoją miarką - ja staram się dostrzegać w ludziach dobro (chociaż przyznam, że czasem jest trudno), pewnie stąd mój komentarz. Ale nie stanowi to dla mnie problemu, że ktoś ma odmienną opinię.
Zatem pozdrawiam wszystkich. A szczególnie autorkę wyznania. Trzymaj się ciepło ☺
To się nazywa kobieca intuicja 😁
Oooo tak... kobiety często uwielbiają w ten sposób usprawiedliwiać swoją zaborczość i naruszanie prywatności.
No to rozwiązałaś 2 problemy XD
przynajmniej już czasu na niego nie marnujesz 👍
No to może i dobrze, ze cie korcilo... w ogóle niektórzy faceci mają takie pretensje o przeczytanie wiadomości z obcymi dziewczynami, bronią swojej zdrady tekstem " bo ty wkraczasz w moja prywatna strefę" ... kurde.. A ty pogwalcasz moje uczucia - oko za oko frajerzy:D
Yeah, ktoś to w końcu powiedział! A nie wszędzie tylko wieczni obrońcy „prywatności”. Nie, to nie jest wyłącznie jego sprawa, jeśli zdradza. Robiąc to, robi z tego też jej sprawę.
Wiadomo, że nie ma co szpiegować nadmiernie, ale często jest właśnie tak, że kogoś „korci” do sprawdzenia smsów, bo odbiera podświadomie sygnały od partnera, że coś jest nie tak, coś przed nim ukrywa. Ciężko to wyjaśnić, mowa ciała, inny ton głosu, zwiększony dystans. Nawet jeśli ktoś dobrze kłamie, to ledwie drobne różnice w zachowaniu da się czasami wychwycić.
Ilemozna- dokładnie! Wiadomo że nie kontroluje nie wiadomo jak mojego partnera, ale czasami z ciekawości zapytam, z kim pisze i czy to coś ważnego. W życiu nie zajrzalabym do Rozmowy z kolegą, bo jest to po prostu nietaktowne... Ale jak jakaś cizia wysyłałaby mu serduszka to naprawdę musiałabym być idiotka ( mając hasło i wszystko potrzebne) zeby tego nie sprawdzić...
Ale wy macie wypaczony światopogląd. Tylu bzdur co w tych trzech komenatrzach to dawno nie czytałem.
"Wiadomo, że nie ma co szpiegować nadmiernie" - Aha czyli uzasadnione jest szpiegowanie nie nadmierne. Które szpiegowanie jest dowolne? Powiedz mi dokładnie w jaki sposób facet ma prawo Cię szpiegować byś nie miała o to pretensji.
Teraz się jaracie i poklepujecie po plecach bo wspaniała autorka odkryła, że facet chce z nią zerwać. A jak sobie tłumaczycie gdy czytacie cudze wiadomości i nie znajdujecie w nich żadnych dowodów zdrady? Szpiegowaniem profilaktycznym? A może to też wina faceta bo widocznie dał wam powody do tego by grzebać mu w telefonie? A może to po prostu kolejny dowód na to, że zdradza bo skoro nic nie znalazłyście to znaczy, że świetnie się ukrywa a co za tym idzie na pewno ma coś na sumieniu?
GRZEBANIE W TELEFONIE DRUGIEJ OSOBY I CZYTANIE JEJ KORESPONDENCJI NIE MA NAJMNIEJSZEGO SENSU. Dorosłe osoby powinny to rozumieć. Z tego prostego faktu, że takie naruszenia prywatności nigdy nie dadzą wam dowodu na to, że ktoś jest Wam wierny i lojalny. To zawsze jest problem zaufania osoby, która narusza prywatność. A jak ktoś ma problem z zaufaniem to znaczy, że ten związek nie jest dla niego. Jak masz problem z zaufaniem to nawet jak nic nie znajdziesz to będziesz dalej mieć podejrzenia tylko teraz będziesz myśleć, że gość jest sprytny na tyle, że kasuje wiadomości. Więc może to dobry powód by teraz zacząć za nim jeździć po mieście. To jest jakaś paranoja.
Same uczucia nie są zdradą. Chciał to sprostować, więc nie widzę nic zlego z jego strony.
Czasem wydaje mi się, że faktycznie kontrola jest najwyższą formą zaufania.
Ułatwiłaś mu tylko zadanie.
Kobiety to jednak mają intuicję