#ivVFc
W końcu moja cierpliwość skończyła się i postanowiłem dokonać sabotażu. Gdy nikt nie patrzył, wylałem na laptopa szklankę wody. Następnie komputer porządnie osuszyłem, aby zatrzeć po sobie wszelkie ślady „zamachu”. Ku mojemu zaskoczeniu sukinkot włączył się, ale klawiatura nie działała i wywalało jakieś błędy z dyskiem twardym, więc można udać, że moja dywersyjna akcja zakończyła się sukcesem. „Teraz skąpiradło musi kupić mi nową maszynę!” - pomyślałem. Szef zabrał komputer i dał mi zamiennik – swojego wypasionego, super-szybkiego laptopa kupionego kilka miesięcy wcześniej. Przez parę dni pracowałem na tym sprzęcie licząc na to, że wkrótce dostanę komputer podobnej klasy. Otóż nie. Mój pryncypał zaniósł uszkodzonego laptopa do naprawy, za którą zapłacił… 1600 zł! Czyli mniej więcej tyle, ile kosztowałaby nowa, sprawna maszyna. Tymczasem znienawidzony przeze mnie szrot wrócił na moje biurko i prawdopodobnie będę musiał na tym złomie pracować po kres moich dni.
No tak, juz to widze, ze szef firmy zaplacil 1600 zl za wymiane dysku hdd i klawiatury w kilkunastoletnim laptopie. Koszt naprawy w serwisie czegos takiego to od 150 do max 300. Niezle bajki nam tutaj piszesz. Najlatwiej takie falszywe wyznania rozpoznaje sie po tym, gdy realia i oczywiste fakty sa inne.
No nie. Za wymianę dysku się płaci duużo więcej.
To raczej Ty nie masz pojęcia, jak bardzo zdzierają za naprawy komputerów, poza tym nie wiesz też, co tak naprawdę było zepsute, więc przestań mędrkować.
Dysk do komputera starego typu potrafi być zadziwiająco drogi. Plus nie wiadomo chyba ile facet zapłacił, nie musiał pokazywać faktury pracownikowi. Mógł podać cenę z d..y, na przykłąd podwoić kwotę, którą realnie serwis wystawił na fakturze
Może pracownik serwisu wyczaił że gość nie zna się na kompach, wiec naciągnął go na wysoki rachunek. Jeśli tak było to trochę beka że trafił swój na swego xD
"150 do max 300" ? Serio ? Nawet nie wiesz o czym piszesz, pseudoznawco...100-150 jest za samo rozkręcenie laptopa, a do tego części często po zawyżonej cenie. Za najmniejsze pierdoły w laptopach serwisy liczą minimum 200zł.
Kawy nie musi kupować, więc i tak się cieszcie. A jak nie smakuje to szkoda Wam kupić za własne pieniądze? I kto jest tu dusigroszem :) Z tego co mi wiadomo to obowiązkiem pracodawcy jest tylko dostarczanie wody w okresie podwyższonych temperatur. A co do sprzętu.. wyobraż sobie że w większości firm pracownicy tak pracują, a w dzisiejszych czasach utrzymać firmę i pracowników to też wyczyn. Ale roszczeniowość na miarę naszych czasów standardowa
W sumie masz rację. Jednak płacić 1600zł za naprawę jakiegoś rupiecia, zamiast kupić nowy w tej samej cenie, lub nawet ciut wyżej to głupota. Zresztą zakup nowego sprzętu można wrzucić w koszty.
(Były już) szef mojego męża, ze względu na tarczę, obniżył im pensje o 80%. Ale godzin przepracować każe tyle, co przed coroną.
Tym, którym skończyła się umowa, nie przedłużył jej "na papierze". Ale zapewniał, że zrobi to, jak tylko się "odkuje". Tymczasem mogą pracować dalej, ale bez umowy. Kilku się zgodziło, bo mają rodziny na utrzymaniu (a praca w gastronomii w tamtym czasie była zawieszona). Chodzili więc do pracy, malowali ściany, czyścili co się dało. Szef "doradził", żeby zarejestrowali się też na bezrobociu, to dostaną jeszcze zasiłek. Z wypłaty potrącił im kwotę, którą dostali z bezrobocia, bo skoro rząd im płaci, to on już nie musi.
I na koniec wisienka na torcie - szefuncio od ubiegłego miesiąca jeździ nowym (z salonu), dobrej klasy samochodem.
Ale ktoś mi powie, że w naszym kraju przedsiębiorcy to grupa, która jest najbardziej pokrzywdzona, bo nic nie dostają, to mi się nóż w kieszeni otwiera.
W okolicy, w której mieszkam, nie ma zakładu pracy, w którym nie robiono przekrętów z us i zus (pensje podstolanki są na porządku dziennym). A prezesi tylko kupują, budują, inwestują, latają helikopterami i wożą się mercami. Tak cienko przędą.
Borze szumiący, bardzo dziwnie mi czytać takie komentarze, gdzie kawa, herbata w Holandii to standard w każdej pracy. Jeśli masz firmę, to w nią inwestujesz, zarówno w dobre ekspresy, jak i nawet kuchnię dla pracowników, kupujesz dobre sprzęty do pracy, bo to rzutuje się na wyniki, szybkość i efektywność wykonywanych obowiązków. Powinno się dbać o ludzi, którzy dla Ciebie pracują. Dobrze jest wypić coś ciepłego podczas przerwy. To jest roszczeniowość, serio?
Co za mentalnosć niewolnika.
Zgadzam się z PaniąPandą. W kraju skandynawskim, gdzie mieszkałam mieliśmy darmowe gorące napoje, wodę i ciasteczka/krakersy do kawy. Do tego firma dokładała nam połowę ceny lunchu, który dowoziła nam firma cateringowa.
I nie pracowałam w żadnym wypaśnym korpobiurze, tylko w fabryce.
Widać, że też jesteś typowym "januszem cebulakiem". Odpowiedni sprzęt zmniejszza czas potrzebny na wykonanie zadań - to, co zajmuje 8 godzin na starym szrocie często możnaby wykonać w 5-6 na czymś lepszym. Komfort psychiczny pracownika, to dodatkowy plus - koncentruje się na pracy, zamiast wku****ć się nad niedziałającym i wolnym sprzętem.
Nie musisz na tym złomie pracować. Znajdź sobie inną pracę, z lepszym sprzętem, lepszą kawą i schłodzoną wodą, tylko zeby potem nie bylo rozczarowania ze w innych firmach wodę i kawę trzeba sobie samemu kupić
A to panicz musi mieć schłodzoną wodę, dobrej jakości kawę i najnowszy sprzęt? Mam nadzieję, że szef dowie się, że działałeś na szkodę firmy i będziesz musiał oddać mu za naprawę. Poszukaj sobie innej pracy, jak w tej ci coś nie odpowiada. Szczególnie, że z wyznania wynika, że szef cie nie pospiesza, więc nie rozumiem po co ci szybszy sprzęt
Dobry pracodawca dba o pracownika. Nie musi być kawa najlepszej jakości, wystarczy dobra. Pracodawca ma obowiązek zapewnienia dobrej jakości sprzętu, a takie byle co jak w wyznaniu ciągle się wiesza, więc nie spełnia wymagań.
Redhairdontcare a ty chciałabyś pracować w ciężkich warunkach że tak szczekasz?
@redhair ale mentalność, nie mogę. Może jeszcze powinien całować szefa po piętach, że raczył mu dać pracę?
Eee tam, nie wierze. Ostatnio chcialem naprawic 10-letni PC. Jeszcze z windows XP. No i nigdzie nie bylo pasujacych czesci zamiennych. Musialem kupic 4 zlomy aby skompletowac potrzebne komponenty. A i tak nie do konca pasuja.
Skuteczna naprawa kilkunastoletniego laptopa, zalanego woda, wydaje mi sie bardzo mocno nieprawdopodobna.
Pracowałem kiedyś w firmie, gdzie też oszczędzano na wszystkim, dostawałem op...l za to że za dużo drukuję i zużywam za dużo papieru, że przygotowuje zbyt ładne ogłoszenia/ulotki reklamowe - zbyt kolorowe i zużywające zbyt dużo kolorowego tuszu, że włączałem oświetlenie gdy było jeszcze dość jasno. Do tego standardowo najniższa krajowa. Firma wcale nie była biedna, szefostwo "do kieszeni" ładowało sobie ok 2-3 mln rocznie.
A myślisz że dlaczego firma tak dobrze zarabiać? Bo szefu oszczędza na wszystkim.
już lepsze warunki to w szpitalu mamy i przynajmniej kawa dobra
Ale wiesz, że możesz zmienić pracę? Firmę? Mieć lepsze warunki pracy?
Rozumiem irytację autorki, tym bardziej jeżeli ciągle używasz takiego "sprzętu". To jest w interesie pracodawcy żeby praca wykonywana była efektywnie. Co do kawy i zaplecza- nie wierzę w oomentarze które czytam.... serio, tak macie wbitą zasade bycia podnóżkiem? Chyba za długo pracuję za granicą....