#jGU7H
A więc: otwieram drzwi do domu, wchodzę do salonu i widzę wujka, do którego matka nie odzywała się od pięciu lat (właściwie cała rodzina się od niego odwróciła, gdy przyznał się do molestowania i kilku innych rzeczy). W ten sposób dowiedziałam się, że rok temu stanął pijany pod domem i zaczął wrzeszczeć, że albo go wpuszczą, albo coś podpali.
Oczywiście to nie koniec, bo następnego dnia poinformowano mnie, że brat ma sprawę w sądzie (napadł na kogoś), małoletnia siostra spodziewa się dziecka, matka regularnie odwiedza psychiatrę i się leczy, ojciec stracił pracę, babcia postanowiła odciąć się od rodziny i wyjechała gdzieś, a dziadek nie żyje o dwóch miesięcy.
Nie ma to jak w domu.
Ja bym chyba zrobił zwrot o 180 stopni i z powrotem wyjechał.