#jGU7H

Ostatnio (po czterech latach nieobecności) wróciłam do Polski i, żeby nie było, kiedy jeszcze przebywałam z dala od rodzinnego domu, normalnie rozmawiałam z rodzicami, normalnie odbierałam telefony, z bratem, siostrą, babcią i resztą rodziny też zdarzało mi się gadać.

A więc: otwieram drzwi do domu, wchodzę do salonu i widzę wujka, do którego matka nie odzywała się od pięciu lat (właściwie cała rodzina się od niego odwróciła, gdy przyznał się do molestowania i kilku innych rzeczy). W ten sposób dowiedziałam się, że rok temu stanął pijany pod domem i zaczął wrzeszczeć, że albo go wpuszczą, albo coś podpali.

Oczywiście to nie koniec, bo następnego dnia poinformowano mnie, że brat ma sprawę w sądzie (napadł na kogoś), małoletnia siostra spodziewa się dziecka, matka regularnie odwiedza psychiatrę i się leczy, ojciec stracił pracę, babcia postanowiła odciąć się od rodziny i wyjechała gdzieś, a dziadek nie żyje o dwóch miesięcy.

Nie ma to jak w domu.
Dragomir Odpowiedz

Ja bym chyba zrobił zwrot o 180 stopni i z powrotem wyjechał.

Dodaj anonimowe wyznanie