#jGirb

Mam 18 lat, od zawsze miałam problemy z odżywianiem, od jakiś 2 lat wymiotuję, a potem głodzę się 2-3 dni, nikt z rodziny nie wie co robię, szkoła z internatem sprawia, że utrzymywanie tego wszystkiego w tajemnicy jest o wiele łatwiejsze.

Ale lubię jeść i to bardzo, a święta jak święta to doskonała okazja do jedzenia. Przez całe 3 dni tak się obżerałam, że nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze i kilka razy wymiotowałam.

Dzisiaj kiedy wracaliśmy od rodziny przypadkiem powiedziałam, że jestem strasznie głodna, bo nic dzisiaj nie jadłam, nie pomyślałam co mówię, był to już drugi dzień, w którym praktycznie nic nie jadłam i spodziewałam się jakiejś negatywnej reakcji na moje słowa.
Tylko moja matka się odezwała i powiedziała „właściwie to dobrze, zrzucisz trochę świątecznego tłuszczu”.
Nie mam pojęcia co robić, czy śmiać się czy płakać, wiem tylko że potrzebuję pomocy.
Pamir Odpowiedz

Potrzebowalam nastu lat zeby zrozumiec jak żarty rodzicow i ogolem podejscie rodziny wplynelo na to jak siebie postrzegalam. A z zaburzeniami odżywiania walcze do dziś...

Pieprzniczka Odpowiedz

Przez głupie "żarty" taty i idiotyczne komentarze pediatry(!) zmagałam się z zaburzeniami odżywiania, rozumiem co czujesz. Ciężko z tego wyjść, ale życie z komfortem psychicznym i normalne funkcjonowanie z jedzeniem, to wspaniałe rzeczy. Bardzo polecam bloga Wilczogłodna, pomaga się ogarnąć

Kasiek112

Na mnie jakoś nie wpłynęły super komentarze moje ojca, ale jak wychodziłam gdzieś i zapytałam go jak wyglądam (mama była w pracy we Włoszech) to zawsze mi odpowiadał jak półdupek zza krzaka. Po paru takich akcjach przestałam pytać - skrzywienia nie mam, ale niesmak pozostał.

Orell Odpowiedz

Pogadaj z rodzicami, powiedz ze masz problem. Bulimia fest niszczy zeby, zoladek i psychike, ratuj sie szybko!

bazienka Odpowiedz

jezusie jak mnie zawsze wkurzaja tacy ludzie, niby mimochodem, niby zarcik a potem zdziwienie, ze dziecko ma kompleks, anoreksje czy bulimie
szczegolnie, gdy wypowiada to osoba z nadwaga

honestly Odpowiedz

To idź do psychologa. Jesteś dorosła, więc teraz to już Twoja kwestia czy o siebie zadbasz.

Nimi3938 Odpowiedz

To nie musiał być taki przytyk skierowany do ciebie. Zawsze mówi się o świątecznym przyroście ciała. Jeśli nie umiesz sama sobie z tym poradzić, to szukaj specjalisty lub grupy wsparcia online. Zawsze są też darmowe poradnie psychologiczne dla młodzieży. Zaburzenia odżywiania zawsze zostawiają ślad na psychice człowieka, nie da się tego pozbyć tak całkowicie, do końca, ale im szybciej, tym łatwiej. 3 lata temu nie przeszłoby mi przez myśl, że będę czuła się swobodnie jedząc, nie licząc kalorii, bez poczucia winy. Jesteśmy w zbliżonym wieku, chociaż u mnie najgorzej było, gdy miałam jakieś 16 lat. Świetnie kreowałam pozory, że jem normalnie i nie mam problemu. Poradziłam sobie z tym bez pomocy lekarzy, bo z matką bym nie poszła, a jako niepełnoletnia i na utrzymaniu rodziny nie wyobrażałam sobie iść do kogoś sama. Ty masz więcej możliwości i jesteś świadoma problemu. Ja zrozumiałam jak wielki to był błąd, kiedy 'wyleczyłam się' z tej najgorszej fazy. Z głodzenia się przeszłam w obżeranie i przetrenowywanie do utraty przytomności. Zanim poradziłam sobie z kompulsywnym jedzeniem minęło dużo czasu. Jestem teraz na studiach, mieszkam sama i w większości sama się też utrzymuję, a kontrolowanie się staję się łatwiejsze, kiedy zakupy robię tylko ja. Chyba czymś, co najbardziej mi pomagało, było przypominanie sobie, że jedzenie to tylko czynność potrzebna do przeżycia. Dobrze jest znaleźć przyczynę takiego problemu - kompleksy, bo w domu/szkole spotykałaś się z szykanami, duża presja otoczenia (odreagowywanie stresu), potrzeba kontroli czegokolwiek lub perfekcjonizm, który jest ograniczany przez sytuację w domu i twoje możliwości rozwoju, nuda i przyzwyczajenie, że zajmujesz sobie czas, kiedy jesz. Poszukaj dobrze i życze powodzenia

Samedamnlife Odpowiedz

Akurat zart o tyciu 100kg w dwa swiateczne dni i poswiatecznej diecie jest tak stary jak i same swieta zapewne, wiec nie wiem czy ktokolwiek musi sie tym przejmowac.

Lunathiel

Oczywiście, że nikt nie musi. I raczej nikt nie chce. Ale "przejmowanie się" (zwłaszcza nadmierne, u osób z zaburzeniami) to nie jest coś co wyłączasz przyciskiem "on/off" :')

Samedamnlife

Lunathiel Jasne - u osob z zaburzeniami. Jednak autorka nic o swoich problemach nie wspomniala rodzicom, wiec traktuja ja jak kazda inna osobe, a ta sie czyms takim nie przejmie. Dlatego nie rozumiem hejtu na rodzica, szczegolnie, ze nie powiedzial nic "odkrywczego". Ot, taki zwykly zart, powtarzany od lat przez tysiace osob.

Lunathiel

Nie no, jasne, że jej mama pewnie nie miała nic złego na myśli mówiąc taki tekst. Ale jakiekolwiek żarty z wyglądu wypada robić w miarę ostrożnie i o tych osobach, o których wiemy że ich też to rozśmieszy. I mimo że niektórzy tego nie wiedzą (bo patrzą przez pryzmat swoich doświadczeń, więc jak dla nich coś jest nieszkodliwe to dla innych też powinno być), to nie zwalnia ich to z odpowiedzialności. A każdy może się daną kwestią przejmować mniej lub bardziej i wypada *zawsze* to brać pod uwagę. Bo wcale nie trzeba mieć jakoś wybitnie chorej psychiki żeby takie rzeczy mogły popsuć humor - wystarczy mała pewność siebie i jakieś malutkie kompleksy. Więc ogólnie warto uważać z uwagami o wyglądzie.

Plus, tak samo jak znane są żarty o "dodatkowych kilogramach ze świąt", powszechnie znana jest wiedza że problemy z samooceną dotyczące wagi najczęstsze są właśnie u młodych dziewczyn. So, akurat przy nastolatkach, które dopiero kreują obraz siebie i mają większą podatność na związane z tym problemy, wypada uważać podwójnie na to co się mówi ❤️

Also - w idealnym scenariuszu "obiekt żartów" jest na tyle odważny że w razie czego się odezwie, np. "słuchaj, nie lubię akurat z tego tematu żartować, bo mam trochę problem ze swoim kształtem, więc tak na przyszłość fajnie jakbyś pamiętała". Ale prawda jest taka, że jak ktoś ma takie kompleksy to na 99% nie jest na tyle pewny siebie żeby to zrobić. Ergo, lepiej zapobiegać niż leczyć 😊

Samedamnlife

Lunathiel, wszystko co mowisz jest w stu procentach prawda, jednak wezmy pod uwage, ze to jednak byl niewinny zart pomiedzy, jakby sie moglo zdawac, bliskimi osobami, ktore sie znaja. Jezeli nawet w takich sytuacjach, z takimi osobami, nie mozna sobie pozwolic na glupkowaty zart, to wychodzilo by na to, ze nie mozna w ogole. A to zwyczajnie wedlug mnie smutne. Trzeba wiedziec kiedy zartowac, ale tez miec jakikolwiek dystans do samego siebie. Tak jak osoba zartujaca powinna brac pod uwage, ze moze kogos urazic, tak druga osoba tez nie moze byc egocentrykiem i powinna realnie patrzec na to, ze inni nie patrza przez pryzmat jej kompleksow, chorob, czy czegokolwiek innego, szczegolnie, ze sama je ukrywa. Szczerze? Pewnie zabrzmie jak wiedzma bez serca, ale tak naprawde, jezeli zmaga sie z takimi problemami, to ona powinna szukac pomocy u lekarza, a nie oczekiwac, ze caly swiat sie do niej dostosuje i bedzie zwazal na kazde slowo, bo nie bedzie.

Lunathiel

@Samedamnlife - I wiesz co? Ja tak samo zgadzam się z tym co piszesz. Więc pewnie prawda leży gdzieś pośrodku. I najlepiej jest jednocześnie uważać z żartami, ale też wiedzieć (i uczyć wszystkich dookoła), że żarty bywają opacznie odbierane i zwykle nie warto się nad nimi za długo zastanawiać. Nic nie poradzimy na to, że są na świecie osoby z tendencją do rozkładania każdej sytuacji na czynniki pierwsze, które biorą do siebie więcej niż powinny i widzą uszczypliwości tam gdzie ich nie ma. Ale tak samo nie można przecież "zbanować" żartowania o drażliwych tematach, bo wiadomo, że nie tak działa świat.

Misia2055 Odpowiedz

Jak zajdziesz w ciążę to przestaniesz się tym przejmować ❤️

mypsy

Miśka a ty normalna jesteś????
Pod którymś wyznaniu z rzędu wypisujesz te bzdurne teksty o ciąży, rodzinie. Jak to jest twoja jedyna rada na wszystko, to ty lepiej zamilcz dziwna istoto.

Misia2055

Bo ciąża i rodzina to lek na wszystko. To jest ogromne szczęście i cud który rozwiązuje wiele problemów. Nawet nie wiesz ile szczęścia to daje. Jak będziesz miał dzieci to zrozumiesz

mypsy

Wyobraź sobie, że mam syna. Ale twojego podejścia za cholerę nie rozumiem

Bol20ec Odpowiedz

Czy chociaz wiesz że jedzenie zwlaszcza to kompulsywne, bez potrzeby jest substytutem braku karmy psychicznej cxyli jakiegos zaniedbania ze strony rodzicow?To jest taka proba rekompensacji w postaci fizycznej.

Dodaj anonimowe wyznanie