#jYE6I

Historyjka o tym dlaczego do teraz mam wstręt do lodów na patyku.

Jako małe dziecko często chodziłam do lekarza. Badano mi gardło za pomocą takich patyczków jak od lodów. Pewnego razu zapytałam lekarza, skąd je bierze, czy ma fabrykę lodów? A on na to, że dużo ich je, a potem oblizuje.


Już nigdy nie chciałam iść do lekarza z mamą i przynosiłam własne patyczki...
scor Odpowiedz

W czasach, gdy byłem dzieckiem popularne były oranżady w butelkach. Jako dzieci bardzo je lubiliśmy i zawsze po wypiciu oranżadki odnosiliśmy butelki do sklepu. Pewnego razu jednemu z kolegów butelka spadła wieczkiem w kupę, on tylko wytarł ją o trawę i odniósł do sklepu. Przez jakiś czas nie chciałem pić oranżady, bo myślałem że trafię właśnie na butelkę kolegi.

Faraksa

Kiedy historia z komentarza jest ciekawsza niż wyznanie :D

Jawiem1210

Ja nie pije piwa z butelek zwrotnych, bo nigdy nie wiadomo

Feniks06 Odpowiedz

Hahaha żart dobry. Właściwie skąd mógł wiedzieć, że trafił akurat na delikatną duszyczkę, która tak się przejmie, że nawet matka z ojcem jej nie będą w stanie wytłumaczyć, że tak nie jest. Nasi dziadkowie by się strasznie usmiali jakby się dowiedzieli od czego teraz dzieci potrafią mieć traumy.

Badlukonisikus Odpowiedz

Najgorzej.. ja przez taki żarcik nie kupuje słonecznika łuskanego, jakieś 25 lat temu przy zakupie powyższego jakiś pan w kolejce powiedział mi, ze ten słonecznik łuskają bezzębne Cyganki.. i jakoś tak mi się odechciało.

Feniks06

I dlatego mając ponad 30 lat na karku dalej nie kupujesz słonecznika łuskanego?

Badlukonisikus

Łuskam sama, chyba ze do prażenia, wtedy luzik ;)

bazienka Odpowiedz

debilny zart nie poplaca

Konstantynopol Odpowiedz

Żartowniś z doktorka. ;)

Dodaj anonimowe wyznanie