#kVFZ4

Nienawidzę dzieci mojej sąsiadki. Wiem, że to mocne słowo, ale nienawidzę ich całym sercem. Mieszkam w domu typu bliźniak, naszą sąsiadką jest samotna matka (jakoś 35 lat) i dwóch jej synów, 9 i 12 lat. Zawsze się mówi, że złe zachowanie dziecka jest wyłącznie winą braków w wychowaniu przez rodziców, ale w tym wypadku mam wrażenie, że te dzieci to diabły wcielone. Pani Julia, ich matka, jest miłą i opiekuńczą kobietą. Widać, że dba o swoje dzieci, zawsze są czyste, schludnie ubrane i nie wyglądają na głodne. Do tego mamy cienkie ściany, wiec nie raz słyszę, jak tłumaczy im zadania domowe, organizuje im czas i według mnie stara się wychować ich na porządnych ludzi. Problem w tym, że te bachory nie doceniają jej ani trochę.

Niczego nie szanują, potrafią nasikać nam na wycieraczkę dla zabawy, rzucają kamieniami w nasze okna. To dosłownie sadyści. Apogeum było, gdy wrzucili małe kociaki do otwartej studzienki kanalizacyjnej, jednocześnie to nagrywając i krzycząc, że "BEDZIE NA JUTUBA!". Widziałam to z okna, wiec zdążyłam zareagować, straż pożarna zdążyła wyciągnąć koty zanim się utopiły. A bachory żadnej skruchy. Ich matka wzięła ich na poważną rozmowę, słyszałam przez ścianę, że zostały im zabrane telefony i pousuwała im wszelkie media społecznościowe. Potem jeden dzień spokoju, nawet starszy trawę kosił grzecznie przed domem, pewnie jako kara. Ale już na wieczór powrót do rozrywki. Starszy zaczął walić pięściami w nasze drzwi, wyzywać mnie od kurew, bo przeze mnie stracił kanał na YT. Gdy otworzyłam drzwi, uciekł. Poszłam więc do ich matki, ta mnie przeprosiła i obiecała wpłynąć na ich zachowanie. Miała łzy w oczach, wydaje mi się, że ona już nie daje rady, dzieci się jej nie słuchają.

Tego dnia starszy darł się cały wieczór, że matka ma mu "jutuba oddać". Zaczynałam wtedy rozważać zawiadomienie opieki społecznej, ich matka chce dobrze, ale nie daje sobie rady, a przez to cierpi i moja rodzina, gdyż dzielimy jeden dom. Może jej synowie potrzebują leczenia albo trzeba ich umieścić w jakiejś specjalnej placówce, nie wiem, już mnie to właściwie nie interesuje. Chcę tylko, żeby zniknęli, bo już mam dość.

Dziś rano młodszy wysmarował nam drzwi gównem. Przyłapany na gorącym uczynku, bo akurat wracałam do domu, wydarł się "jebana suka!" i uciekł. I to wszystko dlatego, że przeze mnie matka zabrała im telefony. Trzymajcie mnie, bo rozszarpię te małpy za jeszcze jeden wybryk, a rano dzwonię do opieki społecznej.
Kurwica Odpowiedz

Wiem że bicie dzieci jest złe i niehumanitarne i rzadko prowadzi do polepszenia sytuacji...
ALE CHOLERA MNIE WZIĘŁA JAK TO PRZECZYTAŁAM.
Mam nadzieje, że matka da sobie z.nimi radę. Ka bym ich prędzej zabiła, wypchala i powiedziała nad kominkiem.

noddam

Bicie dzieci nie jest złe. Działa wychowawczo. Bicie dzieci do nieprzytomności, sprawianie im ciągłego bólu, zastraszanie i znęcanie się, jest niehumanitarne i powinno być tępione, ale taki zwykły klaps, to tylko bardzo dobra metoda wychowawcza, która nie robi dziecku krzywdy.

981001

@PluszowyKot, sęk w tym, że dziecko tak delikatne psychicznie, że przejmie się klapsem, doświadczy jakiejś traumy czy cokolwiek, paradoksalnie zapewne nigdy tego klapsa nie dostanie, jest pewnie empatyczne i wrażliwe.
A dupsko leje się nieusłuchanym bachorom :v

bazienka

noddam ja bylam bita w "normalny" wg ciebie sposob, ten, ktory " nie jest zly"
i do dzis czasem sobie z tym nie radze

kociefuterko

@bazienka Z taką różnicą, że traumę można mieć jak się dostaje za nic, albo za pomyłkę. Jeśli moje dziecko kiedyś robiłoby to, co gnojki z wyznania, na pewno by dostało w tyłek i kazanie, które zapamiętałoby do końca życia. Co innego jeśli ktoś dostaje pasem za np. za przypadkowe stłuczenie szklanki...

CharczacySlimak Odpowiedz

Niestety, bez twardej ręki najwyraźniej nic im nie przemówi do rozsądku. Na tym etapie po prostu trzeba im się postawić i wytłumaczyć im pewne sprawy bólem. Ja na Twoim miejscu złapałbym gówniarza za szmaty i wytarł jego gębą to gówno z moich drzwi. Ich mama chce dla nich dobrze, ale niestety jest zbyt delikatna i niekonsekwentna...

doznudzenia

O tym samym pomyslalam, dorwalabym gnoja i by zlizywal to gowno z klamki, a przy okazji oberwalby ode mnie (tak, zeby nie bylo widac). Ile mozna. Matki tez szkoda, ale gowniarzom nalezy sie porzadne lanie.

bazienka

o pomytsl z wycieraniem gowna nim/jego geba/ubraniem/wlosami mialam jak tylko przeczytalam o tym smarowaniu

lessthan3 Odpowiedz

Jak dorosła osoba może dać się terroryzować takim smarkom? Do umazanych drzwi wezwać policje, wskazać sprawców, potem zawiadomić opiekę społeczną, zainteresowaliby się zwłaszcza, że policja miałaby notki z interwencji. Matka dzieci sobie nie radzi, później będzie tylko gorzej.
A potem złapać takich na osobności, zastraszyć i po problemie, strzelam, że porządne wykręcenie ucha by zdziałało cuda. Bo póki co to dzieciaki widzą to tak, że cokolwiek zrobią to matka pomarudzi, sąsiedzi naskarżą matce i w sumie poza skonfiskowanym telefonem nic się złego nie stanie.

PlayingTheAngel Odpowiedz

Hmm... No mimo tego że nie moje dziecko to troszeczkę ręcznie bym wyjaśnił co nieco

marinero Odpowiedz

Dennis rozrabiaka w polskiej edycji. Szkoda tylko że jesteś sąsiadem Willsonem. Poważnie to współczuje autorce jak i matce tych dzieci.

bobylon89

Raczej Damien z Omena.

ZapomnialamHaslaZnow Odpowiedz

Nie cackaj się. Wezwij policję do kolejnego wybryku i zawiadom opiekę społeczną. Kobieta nie radzi sobie z nimi, a oni może zrozumieją gdy ją stracą. Wiem, to okrutne ale taka jest prawda. I niech mi ktoś powie o bezstresowym wychowaniu. Ręce opadają gdy ma się kontakt z mlodymi. Oni są przeswiadczeni o własnej jak to mówią "zajebistosci" i że cały świat u ich stóp. Łaskę robią rodzicom ze ci kupują im skarpety. Pracuje w handlu i jak widzę nastolatki wielce znudzone towarzyszeniem w zakupach matce, na której ramieniu wiszą już trzy torby, pakuje kolejne, a czwartą ręką szuka portfela... a te stoją z rękoma w kieszeniach i mielac gumę. Ehh nie wiem czy to wina rodziców, szkoły?

SweetChildOMine Odpowiedz

Nagrałabym ich i filmik pokazała opiece społecznej. Niech ktoś się tym zainteresuje, matka nie daje sobie z nimi rady, niszczą życie jej i wam. Ktoś powinien zainterweniować

ehcah Odpowiedz

musisz to zgłosić. szkoda kobiety, ale to na razie tylko dzieci. jak dalej tak będzie, zaczną się nad nią znęcać fizycznie i psychicznie, bo zawsze będą mieć przewagę, skoro w tym wieku już sobie z nimi nie radzi. ale na twoim miejscu też bym wcześniej zareagowała, hm, bardziej impulsywnie chyba. za wszarz i twarzą w osrane drzwi :)

noddam Odpowiedz

Kiedyś na smarków była prosta metoda. Przełożyć przez kolano i wymierzyć klapsa, na bardziej opornych pasem dupę sprać. Wtedy wiedział, że źle zrobił i to była taka kara, że drugi raz błędu nie powtórzył. A teraz? Prawa dziecka ponad prawami dorosłych. Jasne, pamiętam z dzieciństwa sytuacje, gdzie mój mały dziecięcy móżdżek twierdził, że niezasłużone lanie dostałem, ale analizując te zachowanie i patrząc na nie z perspektywy lat, wiem, że dostałem słuszne manto. Zadziałało bardzo wychowawczo. Ojciec sprawiedliwe kary wymierzał, a matka tylko gadała i prosiła, a jak to dziecko, na prośby byłem głuchy.
Teraz rodzic został pozbawiony instrumentu wychowawczego i mamy tego takie efekty, że gnojek 12 letni wyzywa starszych od suk i obsmarowuje drzwi gównem. Jakby to mnie dotyczyła ta historia, to zaproponowałbym samotnej matce pomoc w wychowaniu. Oczywiście, jeśli chciałaby przyjąć pomoc obcego/ sąsiada. Klapsa można dać nie mocnego/ brutalnego ale takiego odczuwalnego i upokarzającego.

bazienka

spoko, jestes chetny, to zapraszam do mnie, mam brzozowe witki, moge ci " wymierzyc" pare razow za durne gadanie

Irbis Odpowiedz

Na Twoim miejscu, nie zawiadamiałbym opieki ani żadnych służb, bo tylko narobisz problemów ich matce.
A te małe lacie dalej będą robiły co chcą.
Jedyny sposób by ich choć trochę przyhamować, to po prostu (gdy nikt nie będzie widział) przywal leszczowi tak, że się usmarka. A przy następnej akcji z gównem, złap młodego za fraki i choćby gołą ręką nasmaruj mu twarz.

Irbis

*oczywiście tym gównem

Zobacz więcej komentarzy (14)
Dodaj anonimowe wyznanie