Na szczęście nie była. Jedną rzucaliśmy do celu, a drugą koleżanka chciała odrzucić na bok bo odpadła koniowi i tak się złożyło, że obie trafiły we mnie.
kaczorzplsdu
kopyta to niedługo wyciągnie Jarosław - i wtedy będzie święto narodowe dla Polski : )
Staję się zimny jak lód
Gdy przypominam sobie
Gdzie dzisiaj jesteś
Świecący w tym świetle
Potrzebuję cię mimo że
te wszystkie słowa, które mi zostawiłeś
Są teraz dla niego
Fiolek007
Words
GuessTheSong
Punkt dla Fiolek007, chociaż miałem na myśli hebrajski tytuł, ale ten też jest ok.
Mam nadzieję że podkowa nie była na kopycie.
Na szczęście nie była. Jedną rzucaliśmy do celu, a drugą koleżanka chciała odrzucić na bok bo odpadła koniowi i tak się złożyło, że obie trafiły we mnie.
kopyta to niedługo wyciągnie Jarosław - i wtedy będzie święto narodowe dla Polski : )
A może stoisz na drodze czyjegoś szczęścia 😁 a te podkowy wcale nie leciały do Ciebie
Szczęście to to, którą stroną ta podkowa cię trafiła. Gdybyś miała pecha, już po pierwszym razie musiałabyś się uczyć Braille'a.
Jeśli dostałaś podkową dwa razy i to w krótkim odstępie czasu, to pewnie stałaś za koniem, albo na trasie meczu rzutu podkową
Żyjesz (zakładam tak, bo piszesz). Zatem to było szczęście.
Myślę, że raz to pech, dwa to już głupota. :D
Staję się zimny jak lód
Gdy przypominam sobie
Gdzie dzisiaj jesteś
Świecący w tym świetle
Potrzebuję cię mimo że
te wszystkie słowa, które mi zostawiłeś
Są teraz dla niego
Words
Punkt dla Fiolek007, chociaż miałem na myśli hebrajski tytuł, ale ten też jest ok.
Za 13 razem będzie już pech