#kjfRu
Dzisiaj miałam podejść do egzaminu praktycznego na prawo jazdy. No właśnie... Miałam.
Podczas gdy wchodziłam już do WORD-u, zadzwoniła do mnie mama, życząc mi "połamania nóg". Nie zauważyłam ostatniego stopnia (może było ich z 5) i spadłam niefortunnie, łamiąc nogę w dwóch miejscach.
Dziękuję, mamo, nigdy więcej nie odbiorę od Ciebie telefonu :/
Ja miałam ważne przedstawienie z 300 osobową publicznością i mama życzyła mi "połamania nóg"... tak dobrze myślisz. Złamałam nogę potykając się o rekwizyt.
Faktycznie pech, a mama chciała dobrze
U mnie w szkole koleś potknął się o własne nogi i złamał kość udową :')
Dlaczego obwiniasz matkę za własną nieuwagę?
Naprawde wierzysz, że to był przypadek?
A mnie pierwszy egzamin czeka.... Przynajmniej wiem, na co uważać....
Nie wiem jak można zrzucać winę na mamę za cos takiego. Winna jesteś sama sobie odbierając telefon w nieodpowiednim momencie i nie zachowując ostrożności na schodach.
Twoja mama rzuciła na Ciebie klątwę.
Mocnee XDD
.
>wyznanie anonimowe to może nie jest
skoro nie jest i nawet ty tak uważasz to co tu robi
90% wyznań tutaj jest nieanonimowe :]