#lYMGB

Krótka historia o tym, jak wpędzić dziecko w kompleksy i narazić na zaburzenia odżywiania.

Od dziecka słyszałam, że jestem gruba. Nie bezpośredni, ale rodzice często w "żartach" wspominali, że mam duży tyłek albo oponkę na brzuchu. Ja oczywiście w to wszystko wierzyłam, bo byłam mała. Czasami gdy przychodziła dalsza rodzina mówili mi, że jestem drobna, ale oczywiście rodzice automatycznie odbijali piłeczkę żartem w stylu "jaka drobna? patrz jaką ma dużą pupę".
Moja mama często wspominała, że chuda to jest moja koleżanka Monika. I od tamtej pory wzięłam ją sobie za wzór. Niestety nie wiedziałam, że Monika ma niedowagę i od przedszkola do gimnazjum zadręczałam się myślą, że nie mogę być tak "idealna" jak ona. Najgorzej było w okresie podstawówki. Często nie jadłam drugiego śniadania w szkole. W domu żywiłam się samymi zupami, sałatkami, jajkami i kanapkami z warzywami. Za każdym razem gdy chciano, bym zjadła mięso, robiłam awanturę, uciekałam do ogrodu albo płakałam.

Ostatnio znalazłam zdjęcia z tamtego okresu. Okazało się, że nigdy nie byłam gruba. Na zdjęciach z podstawówki wyglądam wręcz na zbyt chudą. Przy 165 cm wzrostu ważyłam wtedy 42 kg. Jedyne co zauważyłam to fakt, że w tym okresie miałam trochę szersze biodra niż koleżanki. Na szczęście u mnie obyło się bez psychologów i terapii. Mam prawidłową wagę i wiem, że nie jestem gruba. Ale niestety wiele dzieciaków nie wychodzi z tego tak ławo i to często, choć nie zawsze, jest winą rodziców.
Szturchnijbutem Odpowiedz

Trochę nie na temat, ale zobaczcie jak dużo rodziców przykłada wagę do gier komputerowych i telewizji, że to źle wpływa na dziecko, a sami swoim zachowaniem fundują temu dziecku gorsze traumy niż głupie Power rangers. Takie zwalanie winy na wszystko inne niż oni sami i brak samokrytycznego myślenia. Przy grach dziecko ma delikatną psychikę i bierze wszystko do siebie ale jak z niego żartujemy przez pół dzieciństwa to nic się nie stanie bo haha przecież to śmieszki.

Ponownie

Jakiś czas temu pewna dziewczynka popełniła samobójstwo, pisali o niej w mediach, bo przed śmiercią zrobiła w maincrafcie swój nagrobek, przy którym napisała list pożegnalny do znajomych. Matka uważała że stało się to przez grę komputerową. Na pewno to te sześciany ją do tego zmusiły...

StaryTapczan

To tylko śmieszki i „nie przesadzaj, musisz mieć dystans do siebie, nie masz poczucia humoru”? Według mnie takie teksty nie powinny być kierowane w stosunku do dziecka, któremu wytyka się np. wagę. Ludzie potrafią być za mało delikatni w stosunku do dzieci (i nie chodzi mi o to, aby na nie chuchać i dmuchać, trzymać w jakiejś bańce), zapominają, że dzieci wiele rzeczy odbierają nieco inaczej, niż dorośli.

keanna

Wiesz co? W latach '80 w Anglii dwóch dziesięciolatków zakatowało dwulatka. To na pewno te złe gry komputerowe.

Werq12

@typiara Hitler to miał zespół stresu pourazowego i dużo ćpał.

KryzysTworczy Odpowiedz

Uh, znam to. Z tym że nawet jak schudłam 10kg to nastawienie się nie zmieniło.

negatywnaosoba Odpowiedz

Przed balem szóstoklasisty zakochałam się w pewnej sukience, ale na mnie nie weszła, więc byłam bardzo smutna, prawie w tej przymierzalni płakałam. Nigdy nie zapomnę jak matka wykrzyczała wtedy "No i co?! Było więcej żreć!"

Papataja Odpowiedz

Moja mama do tej pory (wszystkie jej dzieci mają 25+ lat) mówi "w żartach", że moja siostra to kluska, a bracia i mój mąż się spaśli. Tylko, że oni wyglądają normalnie, a to mama i ja miałyśmy od dzieciństwa niedowagę. Ech..

JuliusKameleonikus Odpowiedz

Mi z kolegi mama ciągle powtarza że jestem płaska deska tylko dlatego że noszę topy zamiast staników z pushupem

lms Odpowiedz

W podstawówce 165cm wzrostu? Ja mam teraz 23 lata i 161cm wzrostu :<

Nieidealna123pp

@lms
Jest to możliwe np. jak oboje rodziców są wysocy, ale idzie to też w drugą stronę, ja mam 17 lat i niecałe 150

PaniPanda Odpowiedz

Ach, te odzywki niby w żartach... "ale czemu się denerwujesz, to przecież tylko żart ".
Do dzisiaj mnie to nie śmieszy.

Dodaj anonimowe wyznanie