#ldRCj

Kiedyś na domówce miałam wielki problem z gazami. Do tego łazienka była tak tragicznie blisko kuchni i pokoju, że nie było szans na dyskrecję. Stres powodował u mnie zaciskanie zwieraczy, a to z kolei czyniło nawet małego bąka donośnym grzmotem. Zrozpaczona wymyśliłam, że utnę mały kawałek szerokiej słomki i z jego pomocą się odgazuję. Wtedy wydawał mi się to pomysł na miarę Nobla.

Udałam się ze schowaną słomką do łazienki i wprowadziłam plan w życie. Jak się domyślacie, coś poszło nie tak. Nic mi nie utknęło, nie musiałam jechać na SOR ze słomką w dupie. Problem w tym, że po wetknięciu słomki w odbyt z łazienki zaczęło dochodzić głośne gwizdanie, jakby gotowała się woda w czajniku. Wyrzuciłam słomkę, wyszłam, a gospodarz jeszcze długo sprawdzał bojler, czy aby woda się nie zagotowała i nie ma gdzieś jakiejś szczeliny.
Akakaka Odpowiedz

Słodki jeżu 😆👌🏻

Eldingar

Anaszpanie 😂

Patrzaj

Eldingar wygrałeś 😉

nomks Odpowiedz

Stare, dobre Anonimowe :)

Kornowl Odpowiedz

W końcu coś śmiesznego i anonimowego. :D

Margharita Odpowiedz

Co jak co, ale na Nobla zasługujesz 😄

ToTylkoJa90 Odpowiedz

Ahahaha jesteś genialna 🤣🤣🤣🤣

laminacribrosa Odpowiedz

Padam i nie wstaję 😂👌

Ifyoulikeme Odpowiedz

Dochodzę do wniosku, że moje zastosowanie dupy jest bardzo monotonne. Te wszystkie historie o gwizdaniu dupą, puszczaniu baniek dupą... To działa na wyobraźnię.

Dragomir Odpowiedz

Czas pobawić się w pogromcę mitów :)

ohlala

Daj znać, co Ci wyszło!

ToTylkoJa90

Ja również jestem ciekawa wyników eksperymentu. 😆

ifikles Odpowiedz

To może powinnaś zostać sędzią piłkarskim?

MysiHochsztapler Odpowiedz

Aż mi się przypomniały domki w Słupsku...

Ciensiebie

I pradziadek przy saniach.

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie