#mHJC1
Zamówiliśmy trzy pizze i jakiś napój. Czas spędzony w gronie najbliższej rodziny mijał nam bardzo dobrze. W końcu jednak nastała odpowiednia godzina na powrót do hotelu.
Wujek trochę tam rozumie po włosku, więc gdy tylko podszedł kelner, poprosił grzecznie o rachunek, mówiąc jedynie: "konto". Kelner uśmiechnął się do nas, mrugnął swoim błyszczącym oczkiem i pognał gdzieś na zaplecze.
Podaje nam paragon, patrzymy na cenę i... coś nam się nie zgadza. Zaczynamy się zastawiać czego kelner zapomniał policzyć.
Po pewnym czasie zagadka została rozwiązana. Bowiem "konto" to wcale nie rachunek, ani żadne włoskie słowo. Kelner widocznie stwierdził, że wujek powiedział "skonto" (wł. sconto), co oznacza rabat. No i go nam udzielił :D
U nas jakbyś się zapytała o rabat to jeszcze by ci doliczyli xd
Mam nadzieję, że kelner dostał jakiś miły napiwek ;)
We Włoszech napiwek jest doliczany do rachunku, więc z pewnością tak
Nie jest doliczany napiwek, tylko opłata "za zastawę", pieniądze nie idą do kelnerów.
rozana, dokladnie tzw. "coperto" oplata za umycie naczyn po klientach
Co za bezsensowna opłata. Dobrze ze jeszcze nie doliczyli opłaty za "składka emerytalna dla kelnera". Może będę cebulakiem ale skoro naliczaja dodatkowa opłatę za umycie talerzy to jak dla mnie mogą ich po mnie nie myć. Przeżyje.
@Feniks06 w sumie fakt, to powinno z góry być wpisane w ich wynagrodzenie, a nie że jakiś dodatkowy koszt dla klientów
Oglądałam ostatnio filmik na YouTube, jak koleś jadł w restauracji Magdy Gessler i tam też była naliczana ta opłata za "zastawe", co też jest dla mnie bezsensowne. Ceny i tak są wysokie, zawierają podatek i zawsze zostawia się jakiś napiwek.
Feniks06, sie śmiejesz, a w Kalifornii w niektórych restauracjach zaczęli doliczać opłatę za ubezpieczenie zdrowotne kelnera. Można poprosić, żeby odliczyli, ale pierwszy rachunek jaki Ci podaja ma tę dopłatę doliczona, bez zapytania. Masakra!
Ale konto (a właściwie conto, ale wymawia się z "k" :)) to właśnie rachunek po włosku. Prawdopodobnie kelner niedosłyszał xD
A już myślałem że to słowo się okaże jakimś hasłem rzucanym przez mafię dlatego się do was uśmiechnął i zszedł wam z ceny ;)
Dobrze ze nie powiedzial: katzo :)
no troche wyszliscie na Januszy...
a wujek myslal, ze "konto" to rachunek? takie rzeczy sie sprawdza w slowniku...
A wszyscy wokół wstali i zaczęli klaskać. Fascynująca sytuacja. Żart.