Mam problemy z mitomanią. Z moich ust notorycznie padają kłamstwa, kompletnie bez kontroli. Nie potrafię się później przyznać do tego, że to co powiedziałam było przekręcone i brnę w to dalej. Wielokrotnie miałam przez to problemy. Okropnie mnie stresuje to, że za każdym razem, gdy z kimś rozmawiam, to zawsze przekręcam jakieś fakty. Nie potrafię się tego pozbyć ani przestać. Z tego powodu unikam ludzi jak tylko mogę, żeby nie musieć potem stresować się, że ktoś odkryje prawdę.
Dodaj anonimowe wyznanie
Pisze to chyba co wyznanie, ale napisze ponownie- terapia. Z czegoś ona wynika. Ze zmian w mózgu, traumy, braków w akceptacji itp.
typowe np. w socjopatii
Rozwijaj to, może pewnego dnia zostaniesz premierem.
Wyznanie wymyślone?
ela gawin, to ty?
Dziękuję Ci za to wyznanie, pomogło mi zrozumieć jedną bliską mi osobę
Ja za to jestem oksymoronem, z jednej strony mam problemy z spontaniczną mitomanią w sprawie mało ważnych rzeczy, drobiazgów pokroju "co jadłem na śniadanie", naprawdę czasami nie mogę się powstrzymać by powiedzieć że np: "nic nie jadłem", mimo że tak naprawdę jadłem kanapki. Jednak gdy coś ma rzeczywistą wagę, wolę mówić prawdę gdyż wiem że sam wolałbym by ludzie byli ze mną szczerzy. A to czy ktoś kupił kanapkę za 5 czy 7 zł mnie by nie obchodziło, więc nie mam oporów by samemu przeinaczyć te informacje.