#nhKLj
Gdy miałam 12 lat, we śnie przyszedł do mnie pewien miły pan, czułam jakbym go znała i jakby był mi kimś bliskim. Ubrany w staromodną czapkę i długi płaszcz czekał na skrzyżowaniu miasta w którym wtedy mieszkałam. Mówił do mnie i mojej siostry, że niedługo mama będzie potrzebowała naszej pomocy i że musimy sobie dać radę. Jakiś czas później okazało się, że ojciec ma kochankę, a dodatkowo sypiał z siostrą mojej mamy (trudne sprawy level expert). Miły starszy pan okazał się być moim dziadkiem ale za czasów jego młodości (dziadka nie znałam ale widziałam ze dwa zdjęcia - nigdy w tym ubraniu, a podobno często takie rzeczy nosił).
Przez dość długi czas budziłam się w nocy i widziałam postać przy moim łóżku (nie, to nie przez paraliż senny, to inne uczucie), która chciała żebym za nią gdzieś poszła. Zazwyczaj odzyskiwałam całkowitą świadomość stojąc na środku pokoju lub z niego wychodząc. Te "odwiedziny" były przeplatane ze snami w których byłam u mojego wujka (90 lat ma chłopina) i chodziłam po pustym pokoju. Wujaszek złamał rękę i trafił do szpitala - sny i chodzenie po nocach ustąpiło.
W ostatnie wakacje postaci wróciły, tym razem dwie. Jedna po prawej, druga po lewej stronie łóżka. Nigdy nic nie mówiły, po prostu czekały. Chodziłam przez sen, a gdy już się budziłam, to ze świadomością, że ktoś na mnie czeka. Znowu to wszystko było przeplatane snami, tym razem w domu mojej babci, na ulicy przed domem, pustymi pomieszczeniami i podwórkiem. W te same wakacje zmarła siostra mojego dziadka (męża babci która mi się śniła), a babcia dostała udaru. Sny i 'odwiedziny' się skończyły.
Dziwne? Teraz będzie najdziwniejsze.
Ostatnio śnił mi się wysoki chłopak, ciemny blondyn w wojskowym mundurze. Nic nie mówił, nie patrzył mi w oczy, delikatnie się uśmiechał i gdzieś mnie prowadził. Szłam obok i czułam jakby to był mój przyjaciel, osoba której mogę bezgranicznie ufać. Wyprowadził mnie z kamienistej plaży gdzie zaczynał się przypływ i woda prawie moczyła nam buty. Po pokonaniu betonowych schodów wyszliśmy na ulicę gdzie mieszkała moja mama za czasów młodości. Odprowadził mnie przed jej dawny dom, usiedliśmy na ławce, a on nadal nic nie mówił. Zerwał dla mnie kwiaty i się uśmiechnął. Odwróciłam się na chwilę żeby zobaczyć skąd je wziął, chwilę później jego już nie było. Zostałam sama z kwiatami. Sen się skończył. To był były chłopak mojej mamy. Nigdy nie widziałam jego zdjęć ale według niej, opis się zgadza. Popełnił samobójstwo, był żołnierzem marynarki wojennej. Dzień przed moim snem, mama znalazła w rupieciach jego stary list. Nic o tym nie wiedziałam. Myślę, że przyszedł przeprosić za to, że tak ją zostawił.
A ja nigdy nie pamiętam snów. Może przez jakieś 5 minut po przebudzeniu, a potem pustka.
Zapisuj sobie po przebudzeniu w zeszycie
@Kurcacek Dobra rada, skorzystam.
Wow. Zazdroszczę :D
troche nie ma czego... wiedziec cos, a nie potrafic zapobiec...
albo miec dylematy typu- wiesz, ze ktos jest chory, nieuleczalnie. i teraz- powiedziec, pozwolic mu sie pozegnac z bliskimi, wykorzystac zycie, a jednoczesnie jemu i bliskim dac do zrozumienia, ze moze umrzec w kazdej chwili- wiec zyje z tym lekiem kazego dnia
czy pozostawic wszystko tak jak jest, niech umrze nagle ( np. tetniak), niech zyje bez stresu?
takie trudne sprawy
nie ma co zazdroscic
Thermal moim zdaniem łatwo oszaleć. Gdybym budząc się widział 2 osoby, które nic nie mówią tylko się gapią to bym popadł w paranoje
to wcale nie jest takie proste
Mam podobnie, tylko ze u mnie sny zwiastuja smierc, chorobe lub jakis ciezki wypadek kogos bliskiego. I dziwne przeczucia, ktore juz nie raz urarowaly mi nawet zycie. Nikt nie wierzyl dopoki raz jak jechalam z mama autem prosilam, zeby jechala inna droga niz zwykle, nie chciala alr w koncu ulegla. Gdyby sie uparla zginelybysmy pod kolami tira, w ktorym kierowca zasnal czy zaslabl..
@AnnaEss Dobry żarcik. to może zatrudnij się w pogotowiu?
Nie, nie zginęłybyście. Sytuacja na drodze zmieniłaby się, gdybyście ją wybrały. Po czym w ogóle wywnioskowałaś, że to akurat wy znalazłybyście się obok tira?
Zaraz.
Wróć.
Znaczy przychodzą do ciebie duchy i mówią ci o przyszłości..... ale żaden nie pomyślał żeby ci powiedzieć numery z totka ? Albo "inwestuj w bitcoiny puki są tanie" ??? To nie są zbyt rozgarnięte duchy....
Aż miałam ciary po tym wyznaniu...
Obudziłaś się z kwiatami w ręku?
Sranie w banie, nie jest to możliwe żebyś widziała twarz jakiegoś chłopaka pierwszy raz w życiu, mózg nie potrafi stworzyć twarzy wiec musiałaś go gdzieś widzieć(Stare zdj nawet jak lunatykowłaś) A to że opis się zgadza hahaha że co ? jaki opis ? w stylu miał średniej długości ciemne blond włosy zielone oczy i kształty nos ? Takich ludzi jest pełno a ty sobie wmawiasz że to jakiś członek rodziny i tylko potęgujesz te sny. Przestań o tym myśleć i po 2 latach nie będziesz miała śladu po tym. Ehh ludzie są głupi. Czy wam wszytko muszę tłumaczyć?
Zgodzę się, autorka mogła chociażby na ulicy zobaczyć takiego blondyna i nie zwrócić uwagi, przyśnił jej się i od razu dopowiada sobie resztę
... albo są ignorantami zapatrzonymi we własną opinię ;)
Coś jest w snach... ja gdy miałam 7-8 lat miałam sen o wypadku samochodowym z moim bratem, siostrą i bratową. Nikomu o tym nie powiedziałam, chociaż dzień wcześniej koleżanka mówiła mi ze gdy śni się coś złego, to trzeba się komuś wygadac aby się nie spełniło. Nie wierzyłam... niestety po kilku dniach jechaliśmy wszyscy razem, mój brat prowadził a było dość ślisko, wpadliśmy w poślizg... zatrzymaliśmy się na słupie betonowym, został on wyrwany z ziemi, a auto nadawało się tylko do kasacji. Nam na szczęście nic poważnego się nie stało, ale pamiętam ten sen jakby to było wczoraj, ze wszystkimi szczegółami... ciężko było wytłumaczyć panom z karetki pogotowia że dziecko leżące na poboczu i krzyczace w kółko "to moja wina..." miało tylko zły sen.
Ja zawsze jak kładę się do łóżka to czuje obecność wielu ludzi dookoła mnie i często widzę zarys ich sylwetek ale nie mam pojęcia kto to...
Przerażające..
Hipnagogi.