#o7bkP

O tym, jak rodzina potrafi wyzyskać...

Od 3 lat mieszkam z chłopakiem w Austrii. Mój chłopak pochodzi z małej miejscowości na ścianie wschodniej, więc kiedy wyszło, że jest gejem, była afera stulecia - jego matka wyklęła, zwyzywała, ojciec to samo, napuścił na niego połowę osiedla (nadal nie rozumiem, co jest z nimi nie tak - to w końcu ich syn), więc chłopak się wyprowadził do Warszawy, skąd jestem ja. Wyprowadziliśmy się do Austrii „za chlebem”, aby zarobić trochę na przyszłość, jednak zdecydowaliśmy się zostać, bo dobrze nam się tu żyje. Mój luby ma kontakt tylko ze swoją kuzynką, która z całego tego grona jest najnormalniejsza. Jakiś czas temu kuzynka chciała zwiedzić Wiedeń, więc ją zaprosiliśmy.
Niestety nie spodziewałem się, jakie będą skutki...

Moja „teściowa” zadzwoniła do chłopaka z propozycją „pokoju” za kilka rzeczy z Austrii. (jak wiadomo, na zachodzie Europy produkty mają lepszy skład niż nad Wisłą, więc potrzebowała milion proszków do prania i innych takich). Z racji tego, że pomimo tego co się zdarzyło, mój chłopak nadal kochał swoją matkę, zgodził się i po pewnym czasie zakupy dla matki były na porządku dziennym. Gdy przyjeżdżaliśmy na święta czy urodziny, przywoziliśmy multum rzeczy - zabawki dla dzieci, słodycze, proszki, detergenty i inne tego typu. Teściowie i rodzina chłopaka byli ewidentnie bardzo chętni nowych rzeczy, gdy otwierały się drzwi, matka już zaglądała do toreb, ani dzień dobry, ani pocałuj mnie w dupę, tylko już szperała w siatach...

W końcu nastał okres, kiedy oboje mieliśmy zapieprz w pracy, więc pomimo zbliżających się urodzin jego bratanka nie mogliśmy przybyć do Polski. Zadzwoniłem do „teściowej”, aby ją o tym powiadomić, a ta rzuciła się na mnie, że jestem skąpcem, że ze mnie Żyd-złodziej i inne tego typu - nie wytrzymałem, w obecności chłopaka oznajmiłem, że jest pazernym pasożytem, że cała szopka z „pokojem” jest po to, aby nas za przeproszeniem wydymać z kasy, że żałuję każdego eurocenta wydanego na nią oraz że gorszej teściowej wymarzyć sobie nie mogłem. Rzuciła słuchawką.

Nie pomyślałbym, że ludzie są aż tak pazerni...
Herbatnik Odpowiedz

Niestety są. W ryj powinni dostać a nie prezenty :D

Niezywa

Albo prezentem w ryj.

bajkopisarz Odpowiedz

A co ma do tego kuzynka?

Odpowiedz

Do wszystkich kolegów i koleżanek z anonimowych na podstawie ich komentarzy: zacznijmy od samego faktu, że jeżeli wyznań o dyskryminacji osób LGBT pojawiło się w ostatnim czasie multum, znaczy, że problem jest poważny (-> Białystok). Druga rzecz odnośnie treści: jak bardzo wyznanie byłoby bez sensu gdybym pominął najważniejsze rzeczy? Matka i tak byłaby postawiona w złym świetle, nie zależnie kim byłbym. Chodzi o historię, a nie da się opowiedzieć historii bez ważnych jej elementów. To tak jakbyś chciała opowiedzieć o Shoah (czy Holokaust, jak kto woli), bez uwzględnienia, że ofiarami tego ludobójstwa byli Żydzi. Masz w tym przypadku problem tylko do mnie i tego kim jestem, bez spojrzenia na historię i opisanego problemu. Nie jest nim tu brak akceptacji czy odrzucenie dziecka za to kim jest, ale zachłanność, chciwość i wyzyskiwanie. Zwracacie uwagę na jedno. Nie umiecie czytać? Nie o mój homoseksualizm tu chodzi tylko o problem zachłanności, lol.

Dragomir Odpowiedz

Rodzinka pazerna i falszywa na maksa, fakt. Ale jak mieliscie "oboje" zapieprz w pracy, to ktory z Was robi za "zone"?

kinia96

Pewnie na zmianę.

To tak nie działa :)

Kurkuma Odpowiedz

Są są, odizoluj swojego chłopaka od takiej rodziny.

Hm, sam się odizolował 😂

LubieSeksChyba Odpowiedz

Oj są, są.

titanic Odpowiedz

Dla mnie jest dziwne, że to autor dzwonił zamiast swojego partnera.

jonoforeza

Dziwię się naprawdę oczekiwaniom rodziny, gdy sam dojazd z Austrii na wschód Polski jest kosztowny. W mojej rodzinie urodziny siostrzeńców nigdy nie były aż tak ważne, by zarywać przez nie obowiązki. Życzenia składałam przez telefon, a prezent wręczałam przy okazji.

ToTylkoJa90

A dla mnie nie. Sama dzwonię do mojej "teściowej" częściej niż mój partner i informuję ją o naszych planach, jeśli zachodzi taka potrzeba.

titanic

ToTylkoJa90, a dzwonisz w obecności partnera? Mam podobne zdanie co mroofkojad w tej kwestii. Rodzina ich wyzyskiwała, to prawda. Jednak takie wychodzenie przed szereg i ustawianie relacji z rodziną też uważam za nie na miejscu.

Wiecie, co to głośnomówiący? :D

@jonoforeza meh, tylko paliwo drogie, 9h w aucie da się przeżyć, do Warszawy z Wiednia trochę jak kiedyś nad morze

ToTylkoJa90

A to zależy. Czasem tak, czasem nie. Nikt nie ma o to pretensji, po prostu traktuję ją jak mamę, a ona mnie jak córkę.

Wtorek09 Odpowiedz

Dobrze zrobiłeś, autorze. Mało kto tak wścieka, jak pasożytnicza teściowa - to samo mam u siebie :/

Moja jeszcze potrafi mieć czelność wtryniać nos w nasze sprawy i próbuje nam sugerować, że za mało oszczędzamy naszych własnych pieniędzy.
Próbuje nam wrzucać "po co i dlaczego tak drogo kupujemy" ... (tu cokolwiek: telefony, samochód, skoro można kupić używane i też jest dobrze), ale jakoś w swoich próbach liczenia naszych pieniędzy nie widzi, że na "prezenty" dla niej idzie sporo kasy - tego nigdy za dużo :)
Na szczęście partner nauczył się ją skutecznie usadzać.

Wkurza się, że wy sobie drogo kupujecie, kiedy te pieniądze na jej prezenty mają być, zapewne... teściowe to jednak są

badzio Odpowiedz

Jaka teściowa? Teściową jest matka męża lub żony, a nie matka chłopaka. Tym bardziej w sodomickim związku.

bzrg

Stąd cudzysłów zapewne.
A próbowałeś czasami nie być bucem?

badzio

Nie rozumiem dlaczego mnie obrażasz. Takie samo podejście mam do chłopaka nazywającego teściową matkę swojej dziewczyny. Ewentualny zwrot przyszła teściowa byłby bardziej prawdziwy.

bzrg

Ja tylko nazywam rzeczy po imieniu, a chodzi oczywiście o dobór przymiotników.

mimilenka

A mówienie o kimś, że jest moherem jest jak najbardziej na miejscu?

mimilenka

A czy ja napisałam, że wyraziłaś się tak o autorze? Użyłaś zwrotu moherowe berety, zatem pytam, czy takie wyrażenie jest w porządku.

Jezu, potocznie teściowa, dlatego cudzysłów. Nie zgrywaj eksperta językowego, jeśli nie znasz znaczenia słowa „sodomita” :)

Dragomir

Bombelek, wg internetu sodomia miala pierwotnie znaczenie tozsame z zoofilia, lecz czyny homoseksualne tez bywaja tak nazywane. Rozumiem ze Ty znasz praktyke a my tylko teorie, ale niech tak pozostanie. Dla lepszego zrozumienia - najlepszym odzwierciedleniem sodomii sa wiezienia, gdzie dochodzi do gwaltow homoseksualnych.

kinia96 Odpowiedz

Biedna rodzina. To przykre, że ktoś potrafi być tak opętany tą tęczową modą, że porzuca własną rodzinę, uważając jeszcze, że to z nimi jest problem.

bzrg

Zgodnie z wyzwaniem to oni go wyklęli, więc wiesz.

badzio

Na własne życzenie, więc nie powinien czuć żalu.

bzrg

Geny dostał po rodzinie, więc obawiam się że jednak na ich :>

mimilenka

Nikt nie pochwała tu zachowania rodziców. Ale to nieco hipokryzja, wyrzucanie innym jakichś moralnych ułomności, a niezauważanie moralnej degrengolady wszelkich dewiacji.

Herbatnik

No bo to z nimi jest problem skoro nie potrafią zrozumieć, że każdy może żyć jak chce. Mogą mieć swoje poglądy, ale skoro sami chcą żyć na własnych zasadach to muszą uszanować, że inni też mogą. Ja jestem ateistką, ale jakoś nie zabraniam ludziom wierzącym praktykować religii no bo nie mam takiego prawa. Taki powinien być świat.

bzrg

Mimilenka, przeczytaj wyzwanie i zastanów się może jeszcze raz kto tu uprawia jakąś "moralną degrengoladę".

Modą? Uważasz, że sami sobie wybraliśmy, homoseksualizm? Musielibyśmy być masochistami, żeby wybrać bycie poniżanym przez dużą część społeczeństwa, w wielu przypadkach także przez rodziny :) Tacy się urodziliśmy, tacy jesteśmy i tacy siebie kochamy, ot co, nie wiem po co te debilne teorie o tym, że sami zdecydowaliśmy o takich rzeczach.

badzio

Masz rację. Nikt nie wybiera sobie, że chce być chory. Współczuję Ci.

Badzio, weź się w temacie doedukuj, choćby na Wikipedii, bo aż mi szkoda Ciebie, jaki niedoedukowany jesteś...

kinia96

To nam szkoda Ciebie. Nie widzisz nawet albo nie chcesz wiedzieć, że jesteś chory.

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie