#o9ETc
Max (imię psa) i ja zawsze sobie dokuczaliśmy. Po prostu się nie polubiliśmy. Kiedyś na stole zostawiłem swój obiad, bo musiałem na chwilę wyjść. Max skorzystał z okazji i mi zjadł cały obiad. No OK. Moja zemsta będzie słodka!
Następnego dnia poszedłem do baru i kupiłem sobie obiad. Wróciłem do domu i się zamknąłem z psem w pokoju. Wziąłem jedzenie i zacząłem jeść. Pies się na mnie patrzył takim wzrokiem "No, daj gryza!". Ale byłem twardy i nic mu nie dałem. Jak skończyłem, to jeszcze zacząłem się głupio śmiać do psa. Wtedy nie wiedziałem, do czego był zdolny.
Nadszedł wieczór, więc poszedłem spać. Obudziłem się ok. 3 w nocy, bo coś strasznie śmierdziało. Na początku nie wiedziałem co tak strasznie śmierdzi i skąd taki zapach. Wtedy akurat mi się lać chciało, no więc trzeba było iść do WC. Stoję przed lusterkiem, zapaliłem świtało, a tam co? Psia kupa na moim policzku.
Tak. Pies mi się zesrał na poduszkę i spałem przez jakiś czas na kupie.
Zemsta rozkoszą bogów... i psów!
@GallaAnonim może Max jest pół bogiem pół psem...
@sernikmalinowy biorąc pod uwagę inteligencję tego psa wcale bym się nie zdziwiła :)
Anubis?
Czekam na dalsze perypetie :D
Z serii: nienawiść chłopca z psem :D
Wyznania są dodawane dość szybko. Jeżeli po takim czasie nadal ci nie zaakceptowali to znaczy że już tego nie zrobią.
Teraz jego kolej ^.-
Mój kot jak nie dostanie whiskasa potrafi nasrać obok muszli klozetowej i zakryć dywanikiem xD
mądra bestia
Koty to wredoty :)
Myslalem ze jak on zjadl Tobie to Ty zjesz mu ;/ przeliczylem sie ...
Hah, to byłoby coś. :D
Zemsta była śmierdząca.
O fuj xd
Nasza psina kiedy nauczyła się strategii ucieczek z kuchni (szczeniak) szczególnie lubiła załatwiać się w moim pokoju. Raz jak już byłam w szkole a mama składała pościel to omal nie zapakowała psich pozostałości do tapczanu. Albo tata pracował przy komputerze i nawet nie zauważył, że pies mu się załatwia pod nogi. A trzy lata później nasza Mordka nadpiła rosół ze stołu... psy takie cwane i wredne xD
Koty też mają swoje za uszami. Ostatnio robiłam pracę na plastykę. Mój kot wskoczył mi na biurko, spojrzał krytycznym wzrokiem na rysunek po czym... zwymiotował na niego ._.
Mój kot nasikał mi do plecaka. Książki śmierdziały do końca roku szkolnego. I pewnie nadal śmierdzą... osobie, której je sprzedałam.
aż niewiarygodne, że się pies załatwił na poduszkę :)