Niektórzy ludzie tak robią że jak mają duże zakupy ale są bardzo głodni to zjadają batonik lub bułkę i później pokazują tylko opakowanie po tym co zjedli i płacą za to normalnie. Wątpię żeby ochrona bez powodu nie zareagowała.
Rafikk222
Ale jak zjadł te pączki a one leżą tam luzem to myślisz że powie przy kasie? Nie sądzę
981001
Są ludzie, co mówią, są i tacy, co nie. Ostatnio u nas na sklepie gość wziął sobie garść fistaszków (są na wagę, więc żadnego opakowania pokazać nie mógł) i bezwstydnie zaczął je wpierdalać przy pracownikach, rzucając skorupki na podłogę. Po zwróceniu uwagi przez jedną z pań z mięsnego, coby chociaż pozbierał, co naświnił, odpowiedział: "A od czego pani tutaj jest?". No zajebałabym.
GallaAnonim
Jak w dzieciństwie jeździłam z rodzicami do Tesco, to zawsze na początku kupowali mi długą bagietkę, żebym siedziała cicho i nie marudziła. Przy kasie normalnie płacili, a ja dzięki temu uwielbiałam zakupy.
Olusza
Galla, moi robili dokładnie tak samo!! 😄 zakupy bez bagietki , to nie zakupy ❤️
Niektórzy ludzie tak robią że jak mają duże zakupy ale są bardzo głodni to zjadają batonik lub bułkę i później pokazują tylko opakowanie po tym co zjedli i płacą za to normalnie. Wątpię żeby ochrona bez powodu nie zareagowała.
Ale jak zjadł te pączki a one leżą tam luzem to myślisz że powie przy kasie? Nie sądzę
Są ludzie, co mówią, są i tacy, co nie. Ostatnio u nas na sklepie gość wziął sobie garść fistaszków (są na wagę, więc żadnego opakowania pokazać nie mógł) i bezwstydnie zaczął je wpierdalać przy pracownikach, rzucając skorupki na podłogę. Po zwróceniu uwagi przez jedną z pań z mięsnego, coby chociaż pozbierał, co naświnił, odpowiedział: "A od czego pani tutaj jest?". No zajebałabym.
Jak w dzieciństwie jeździłam z rodzicami do Tesco, to zawsze na początku kupowali mi długą bagietkę, żebym siedziała cicho i nie marudziła. Przy kasie normalnie płacili, a ja dzięki temu uwielbiałam zakupy.
Galla, moi robili dokładnie tak samo!! 😄 zakupy bez bagietki , to nie zakupy ❤️
It's a prank bro. AA jak prank to spoko...
Ogolnie markety nie scigaja osob, ktore jedza cos na sklepie, najwyrazniej jest to dla nich niska szkodliwosc czynu (zakladajac, ze to nie kawior:)).
Potem pan ochroniarz łapie delikwenta i sprawdza paragon czy zapłacił za te pączki... Tak robią w Biedronce :)
Skąd wiesz?
Tyram w Biedronce to wiem. Mają swoje procedury :)
Jak ktoś jest vbardzo głodny to np. zjada coś a potem pokazuje opakowanie po tym i płaci. Ciekawe czy zapłacił xd
To dopiero życie na krawędzi :D
Że coo ?
Co sie stało ? XD
Ziomek wziął 2 pączki i zaczął je wpierdzielać na oczach ochrony
A to była… Mździungwa!
No ale... zgarneli go? Czy zwrócili uwagę chociaż?
Nie pamiętam już, to było dawno
Fascynująca historia
Miejmy nadzieję, że poszedł później zapłacić ;)
No i co sie dalej stało bo jak narazie to jest wyznanie o niczym.
Ktoś przez niego nie mógł kupić pączków, chociaż miał pieniądze. Niesprawiedliwość.