#oWjv6

Denerwuje mnie to, że mój chłopak jest geniuszem i przy nim wychodzę na idiotkę.

Ktoś mógłby powiedzieć, że fajnie być z kimś, co wie niemal wszystko, ale ma to też swoje minusy. Tacy ludzie są zazwyczaj lekko mówiąc ekscentryczni. Sama nie jestem głupia, oboje studiujemy medycynę, więc może nie jestem wszechwiedząca, ale też daleko mi do Karyny spod bloku, co myśli tylko o paznokciach. Lubię pooglądać jakieś programy wiedzowe. Po prostu on cały czas nawija, niezależnie od tematu w ciągu 10 minut potrafi przerobić budowę jakiegoś modelu maszyn do szycia, produkcji galaretki, historii Timbuktu, wierzeń Tybetu, sadzenia magnolii i tuneli czasoprzestrzennych Einsteina-Rosena (to akurat wiem od niego, czasem zapamiętujw to co mówi, zwłaszcza jak mówi to kilkaset razy w ciągu wykładu, bo on raczej nie rozmawia, tylko prowadzi wykłady, ciągły monolog).

Każdy temat jaki się zacznie wśród znajomych - od polityki, przez modę, po wyższą matematykę - dominuje on. Czy my mamy wspólne zainteresowania? Niby tak, ja mam kilkanaście dziedzin, które mnie ciekawią, lubię kuchnię turecką, romantyczną literaturę angielską z czasów wiktoriańskich czy jazdę na snowboardzie. Oczywiście nie jestem ekspertką, amatorką, co obejrzała kilka filmów i przeczytała parę książek. Chciałabym pojechać na Karaiby, choć poza tym, że są tam plaże i język hiszpański nie wiem wiele o regionie. Po prostu lubię coś i wiem o tym akurat więcej niż inni. Z tym, że on wie więcej ode mnie. Na każdy temat. Nawet o modzie. Ja mówię o modnej torebce z marketu za 700 zł (no dość drogo, ale od czego są marzenia), a on wyjeżdża z tekstami o pokazach Prady, Armaniego czy innych projektantów. I opowiada, jak skandaliczne poziom pokazów mody schodzi na psy w porównaniu z tym, co było w latach 50. czy 60., kiedy to James Dean, ta babka w kapeluszu (nie Monroe... no zapomniałam nazwiska) i inne gwiazdy świętowały sukcesy. Potem opowiada o kinie i muzyce tamtych lat... I tak mijają 4 godziny... Jak oglądamy programy wiedzowe (uwielbiamy 1 z10), to zawsze mam zagwozdkę kto odpowie pierwszy: czy uczestnik, czy mój chłopak. I czy poprawnie. Wyliczyłam, że mój luby zna odpowiedzi na ok. 94% pytań w programie, ok. 5% to rzeczy, które są według niego durne i po co to wiedzieć, 1% to rzeczy, gdzie nie zrozumiał pytania i odpowiedział poprawnie według siebie (czasem pytania są tak skonstruowane, że sama przyznaję, że mam problem nawet znając odpowiedź) albo gdzie rzeczywiście jest błąd. Raz tak było w jakimś programie, że w odcinku później poprawili. Dobrze, że zadzwonił na skargę... Inaczej by nerwicy dostał.
On jest w stanie obronić każdy temat. Więcej argumentów w dyskusji podał na temat, że kosmici istnieją, niż ja, jak miałam udowodnić, że istnieje Słońce... Masakra. Ale mimo wszystko kocham go.
Hidamee Odpowiedz

Twój chłopak posiada dużą wiedzę i (prawdopodobnie) wysoki poziom inteligencji matematyczno-logicznej.
Nie posiada za to inteligencji emocjonalnej (interpersonalnej), co zemści się na nim momentalnie jak pójdzie do pracy. Jeśli go kochasz, to zacznij z nim rozmawiać. Przerwij mu wywód i wytłumacz dlaczego jest idiotą będąc zarazem inteligentny. Podejrzewam, że nie przyjmie tego dobrze na początku, ale gwarantuję Ci, że długo z nim nie wytrzymasz, jeśli nic się nie zmieni.

Kizimizi27

I tu sie nie zgodze. Bo w obecnych czasach albo jesteś najlepszy albo gówno znaczysz. Zaraz przeciętniacy głos zabiorą.

Hidamee

Jest różnica pomiędzy byciem najlepszym a byciem zarozumiałym fiutem. Okazuje się że da się osiągnąć jedno bez drugiego i o tym pisałem...

vylarr Odpowiedz

Wiedza nie równa się inteligencja. Facet ma paskudny charakter, nawet jeżeli jest mądrzejszy od Ciebie, to robienie na każdym kroku z innych idioty, czy laika nie jest zbyt grzeczne.
A co do teleturniejów to niech wystartuje w jakimś, może coś wygra ew. zrobi z siebie publicznie idiotę.

SpaghettiJestem

Może źle zrozumiałam, ale wydaje mi się, że chłopak nie robi z autorki idiotki, bo nie wyśmiewa jej ani nie wytyka błędów, on po prostu ma tak dużą wiedzę, że ona czuje się głupsza. Wiem, jak irytująca potrafi być taka sytuacja, bo znam takich ludzi, ale to nie jest ich wina i niekoniecznie mają zły charakter - każdy chce mówić o tym, o czym coś wie, to naturalne

FestinaLente1

Spaghetti no nie wiem... owszem, każdy chce się w jakiś sposób podzielić swoją wiedzą, ale we wszystkim trzeba mieć umiar. Każdy chyba zna przynajmniej jedną osobę oczytaną, posiadającą bardzo szeroką wiedzę i ja również takie osoby znam, ale te z mojego grona potrafią rozmawiać normalnie, bez monologów na tematy, które i tak danego towarzystwa nie obchodzą. Bez względu na to czy chłopak z wyznania zdaje sobie sprawę z tego co robi czy nie, należy go uświadomić jakie to jest denerwujące. I żeby nie było, nie chodzi mi o to aby udawał głupiego albo mniej inteligentnego niż jest w rzeczywistości, ale o umiejętność pohamowania tej chęci opowiadania wszystkim o wszystkim.

asienaebaam Odpowiedz

No to chyba oprócz tego, ze jest geniuszem to jest beznadziejny z charakteru. Można mieć wysokie IQ i rozmawiać z ludźmi normalnie.

Kuudere

Dokładnie. Z opisu zarysowuje się profil snobistycznego narcyza, który za wszelką cenę próbuje udowodnić innym, że są od niego głupsi, zapewne aby nadrobić kompleksy (stawiam na małe przyrodzenie). Można być inteligentnym, ale można tez zgrywać inteligenta.

Ma fajny charakter, ale się ciut wywyższa. Choć on to robi mimowolnie, po porstu jest straszną gadułą. On musi mówić non stop, buziau mu się nie zamyka.

Kuudere on nie ma kompleksów, a to z małym przyrodzeniem to tak na serio? To już był cios poniżej pasa 😂. Ale rozwieje twoje wątpliwości, mój chłopak nie ma się czego wstydzić, mierzyłam kiedyś miarka długość... Nie pytaj co studenci medycyny robią, jak uczą się anatomii 😁, w każdym razie z danych przedstawionych w książce wynika, że ma wynik powyżej średniej krajowej i europejskiej.

Kuudere

To nie znaczy, ze nie może mieć kompleksów ;) Każdy facet uważa, że jego penis jest za mały, niezależnie od rozmiaru. Ale oczywiście nie było to mówione na serio, bardziej jako humorystyczny przytyk nawiązujący do obaw 90% mężczyzn. Co nie zmienia jednak faktu, że jakieś kompleksy chłop mieć musi, skoro odczuwa tak wielką potrzebę poniżania innych ;)

asienaebaam

No to się zastanawiam które z Was ma kompleksy na temat jego przyrodzenia skoro mierzysz go i przekonujesz obcych ludzi w internecie, że ma powyżej średniej...

metal1988

Czy jak facet chcę pokazać innym ze jest mądrzejszy to odrazu przez Was kobiety jest to odbierane z automatu ze ma małego penisa?? A jak by odwrócić rolę ze to kobieta chcę być madzejsza od wszystkich w kolo to co ma ?? Małe cycki , jest gruba, czy jak to z wami wtedy jest

Kuudere

Osoby pewne siebie i swoich zalet zazwyczaj nie potrzebują dowartościowania ni aprobaty z zewnątrz, bo po prostu same swoją wartość dobrze znają. Natomiast nadmierne i ostentacyjne eksponowanie walorów (zarówno fizycznych, jak i mentalnych) może być sygnałem, że ów osobnik odczuwa potrzebę udowodnienia swojej „wspaniałości” innym. I dotyczy to oby płci ;)

majer

Ja chciałem nadmienić w tym wątku, że jestem bezdennie głupi.

BlueBlood

Sayanna, co takiego mogą robić studenci ucząc się anatomii? Sugerujesz nie wiadomo jakie erotyczne sprawy, a anatomia to godziny, dni spędzone nad atlasami. No chyba, że umiesz palpacyjnie poznać budowę nerki czy trzustki, bez rozcinania chłopaka.

Kizimizi27

Chyba z tym penisem Was zdrowo Pogieło. Jak bym miał większogo to już chyba by mi przeszkadzało.

Zobacz więcej odpowiedzi (4)
Alighted Odpowiedz

Jakbym czytała o swoim bracie. Niestety mnie jego charakter okropnie irytuje do tego stopnia że unikam wogóle z nim rozmów. Ma wiedzę książkową tzn. tak, jest faktycznie bystry, studiuje wymagający kierunek za granicą, wie wszystko o wszystkim ale... Nie ma za grosz poczucia skromności, nie dopuści nikogo do zdania i tylko godzinami nawija o czymś o czym my nie chcemy rozmawiać. Pomimo swojej wiedzy nie zrozumie że podczas świąt nie każdy chce dyskutować na temat inflancji Wenezueli czy fizyki. I właśnie z tego powodu uważam że może nawet być drugim Einsteinem ale w moich oczach jest jakiś niedowartościowany. Pewnie dlatego że w gimnazjum nikt nie dostrzegał jego potencjału i był wręcz uznawany za tumana. Być może twój chłopak miał podobną sytuacje. Podziwiam że z nim wytrzymujesz, ja z takimi ludźmi nie potrafiłabym utrzymywać stałego kontaktu a co dopiero być w związku.

Makigigi Odpowiedz

Fajny. Ja lubię omnibusów i słuchać ciekawostek. Ale jesteś pewna, że on nie ma jakiegoś Aspergera czy coś ?

Nie. Może parę zaburzeń psychicznych bym u niego ( i u siebie też) znalazła, ale to raczej skrzywienie studentki medycyny.

nata

Daj mi człowieka, a znajdę ci zaburzenie psychiczne ;)

Anonimek112

Nie ma ludzi zdrowych, są tylko źle przebadani ;)

BlueBlood Odpowiedz

Wyznanie na pierwszy rzut oka wygląda, jakbyś się na niego żaliła. Ale po twoich komentarzach widzę, że to chyba miało na celu pokazanie, jakiego masz mądrego faceta. Ale nie można się znać na wszystkim. Może powtarza jakieś mądrze brzmiące zdania, które gdzieś usłyszał, przeczytał. A gdzie jakaś kultura? Tego w gazetkach nie było?

airborn Odpowiedz

Tak. Takie wyznanie jest pewną próbą dla mojego marzenia o przebywaniu w towarzystwie inteligentniejszych ludzi niż to ma zwykle miejsce w moim życiu. Coś z serii "lepiej być najlepszym wśród najgorszych czy najgorszym wśród najlepszych".

Ciekawe jak zdążył nabyć taką wiedzę i czy nie opiera się w pewnej mierze na kiepskich informacjach. Takie osoby się w moim życiu zdarzały. Robiły za eksperta tak długo, jak długo nie wzięliśmy się za demaskację zgłębiając temat. Nie kwestionowało to ich dużej wiedzy, ale bycie alfą i omegą zazwyczaj owszem.

Skylla

Erudycja to nie to samo, co inteligencja. Można być inteligentnym i oczytanym, jednocześnie nie będąc przy tym nudziarzem.

Fredrica Odpowiedz

Ta w kapeluszu to Coco Chanel.
Nie śledzę mody, nie jestem geniuszem, ale podobał mi się film o niej.

zsmnz Odpowiedz

hmmm tak myślę za co go kochasz skoro każdy Wasz dzień wygląda tak jakbyś słuchała swego mówcy, który nigdy się nie myli....

Gargamella Odpowiedz

Przynajmniej ma wiedzę. Znam takiego, co nawija, nie dopuszcza nikogo do słowa i uważa się za wszechwiedzącego, a plecie bzdury. A jak mu ktoś zwróci uwagę, że się myli, to się obraża. Niestety przechodzi mu po paru dniach. Co nie zmienia faktu, że nie potrafi się przyznać do błędu.

Zobacz więcej komentarzy (26)
Dodaj anonimowe wyznanie