#ohqYp

W podstawówce otrzymałam pierwszą lekcję niesprawiedliwości życia. Nasza klasa brała udział w zawodach, które organizowała inna szkoła, sportowa. Jako że byłam dobra w celowaniu do tarczy rzutkami, z chęcią przystąpiłam do konkursu. Stałam w kolejce z innymi chętnymi do ustrzelenia jak najwyższego punktowo celu. 

Obok prowadzącego stała dziewczyna, a on wyraźnie dał do zrozumienia, że to jego uczennica, że ma najlepszy wynik i nikt jej nie pobije. Miałam takiego farta, że praktycznie za każdym razem trafiałam w sam środek tarczy. Facet niechętnie przyznał, że na razie mam najlepszy wynik. I byłam jedną z ostatnich w tej kolejce. Przyszła pora na ogłoszenie wyników i rozdanie nagród. Moja klasa niemal wypchnęła mnie na podium, gdy padły słowa "zwycięzcą w kategorii rzutów do tarczy jest...". Jakiż był mój szok, gdy padło inne imię i nazwisko niż moje i na scenę wyszła właśnie ta dziewczyna, z której tak dumny był jej nauczyciel. 

Oczywiście po fakcie nauczyciele tej szkoły "zorientowali się", że doszło do "pomyłki" i za kulisami dostałam jakąś tam nagrodę... Zupełnie dla mnie bez znaczenia... Sprawa załatwiona po cichu, ja smutna wracająca autobusem, nawet nie czułam radości z tej "wygranej". Ludzie to świnie. Facetowi po prostu było nie w smak, że zaraz po tym, jak głośno chwalił się swoim (i jego uczennicy) zwycięstwem, ktoś pokonał jego słowa czynami.
ZapachZimy Odpowiedz

Kurde. Szkoda że nikt nie narobił tam porządnego rabanu temu kretynowi.

Pielgrzym Odpowiedz

Aż dziw bierze, że ludzie nie mają w sobie na tyle pokory, by przyznać że ktoś jest lepszy. Nauczyciel powinien dostać ochrzan od innych, bo jego zachowanie było bardzo niepedagogiczne.
Pozdrawiam

malerudewredne

Masz bardzo interesujący nick.

Pielgrzym

Dziękuję :)

GallaAnonim Odpowiedz

Miałam taką sytuację w podstawówce tylko na konkursie teoretycznym. Nie uznali mojej odpowiedzi, chociaż umiałam zacytować odpowiedni fragment materiałów źródłowych z pamięci. Dostałam 3 miejsce zamiast 1. Dopiero jak moja mama tam zadzwoniła to przyznali się do błędu, ale stwierdzili, że nie da się nic zrobić.

JamJestPotterhead Odpowiedz

Jakoś 2 lata temu (miałam 12 lat) brałam udział w biegach. Brało w nich udział ponad 40 osób, a ja jako najmłodsza uczestniczka dobiegłam jako 20. Oprócz uczniów technikum i liceum byli też dorośli ludzie, którzy biegają że tak powiem ,,zawodowo" (nie wiem jakiego słowa mam tu użyć), więc to 20 miejsce było dla mnie bardzo wysokie, szczególnie, że nie biegałam wcześniej. Później było rozdanie nagród, najpierw podium, później najstarszy i najmłodszy zawodnik. Najmłodszym zawodnikiem okazała się 16-letnia córka sponsora :( też wtedy dostałam nagrodę po cichu za kulisami :( wiem jak to potrafi zdołować, współczuję :(

JamJestPotterhead

@DwaNastroje takich rzeczy się nie robi, szczególnie dzieciom 😭

Tulipan95 Odpowiedz

Miałam podobną sytuację. W podstawówce brałam udział w konkursie dotyczącym napisania baśni z wplecionym wątkiem na temat ekologii. Bardzo się do niego przyłożyłam, napisałam baśń na kilkanaście stron z rozbudowanymi losami bohaterów i zdobyłam III miejsce, a przysłane do szkoły nagrody miały zostać rozdane przez dyrektorkę na apelu. Ulubienicą dyrektorki była inna dziewczyna z mojej klasy, która nie brała nawet udziału w tym konkursie. Przy rozdawaniu nagród dyrektorka wyczytała jej nazwisko i ona poszła odebrać moją nagrodę. Czułam się taka niedoceniona. Do tej pory jest mi smutno, jak sobie o tym przypomnę. :(

biegnijForesTbiegnij

twoi rodzice nie interweniowali w szkole , w kuratorium?

RekaMnieNeka

Z ciekawości, o czym była?

Tulipan95

Rodzice nie, bo nie wiem, dlaczego im o tym nie powiedziałam. Zainteresowała się tym jedynie nauczycielka i ostatecznie nagroda została mi oddana, ale już po cichu, na przerwie, nikt publicznie na kolejnym apelu nie sprostował sytuacji ani mnie nie przaprosił. To były inne czasy, aż tak jak dziś nie zwracało się uwagi na uczucia dziecka, to dyrektorka była górą i nikt nie śmiał zwrócić jej uwagi.

Tulipan95

RekaMnieNeka, chyba coś o energii słonecznej i wiatrowej, o królestwie, które było bardzo brudne, a ludzie chorowali. Gdy przyczyną okazał się być smog, król odkrył alternatywne źródła energii. Pamiętam, że kupiłam nawet jakąś książkę na ich temat i baśniowym językiem opisałam mechanizm działania wiatraków. :)

Sparkle92 Odpowiedz

Miałam podobną sytuację, gdy wygrałam w konkursie szkolnym, a ogłoszono przez pomyłkę, że wygrała inna osoba. Przez to już nawet nie pamiętam co to za konkurs był.

BigMomma Odpowiedz

Ale w prawdziwej grze w rzutki nie chodzi o to by trafiać w środek, ale o to żeby jak najszybciej pozbyć się punktów. Dlatego w tym kole są dwie obręcze, często koloru czerwonego, i "losowe" numerki jak na zegarku. Te numerki to punkty, jedna obręcz podwaja ich wartość, druga potraja. To bardzo interesująca gra, polecam. Organizatorzy musieli być chyba ignorantami...

lilsleep

Ale przyznasz, że to trochę skomplikowane, tym bardziej dla dzieciaków w wieku szkolnym. Łatwiej i przyjemniej jest im pewnie rzucać jak najbliżej środka

MrYes Odpowiedz

Cóż... W zasadzie to nie liczy się nagroda, lecz uczucie bycia nagrodzonym. Więc sytuacja okropna

LubieGruszeczki Odpowiedz

Pewnie ona była lepsza. Ale twoja wyobraźnia wszystko przekręciła. Nie będzie ci łatwo w dorosłym życiu godzić się z porażkami.

Oikawa

Gdyby faktycznie była lepsza to autorka nie dostałaby nagrody "po cichu"

popiuy Odpowiedz

prdlonie ni to szfeja ni pismackiej prostytutki

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie