Kiedyś jak wracałem z pracy, to niefortunnie zdarzyło mi się potrącić gołębia. Skubaniec poderwał się z pobocza w takim momencie, że idealnie nadział się na mój kask. Ale dokonałem wtedy bardzo ciekawego odkrycia. Mianowicie gołębie niemal w 100% składają się tylko z piór i gówna. Kiedy dojechałem do domu, to okazało się, że nigdzie nie ma ani kropli krwi. Ale za to, zarówno ja jak i motocykl byliśmy cali obsrani.
Dodaj anonimowe wyznanie
To lepiej żebyś nie potrącił żadnego polityka.
Gołębie to dziwne stworzenia jak stoją na ulicy i jedzie samochód to uciekają na nogach zamiast odfrunąć xD
I tak machają głowami, gdy chodzą.
Mam malutkie okienko chronione poddaszem. Nawet grad nie zostawił ryski, ale jakiś gołąb akrobata nasrał mi na szybę. JAK?!
to sie nazywa inteligencja XDDD
ok dawco
Każdy motocyklista to oczywiście dawca według białego baranka xDDD
Zaskoczę Cię. Są motocykliście przestrzegający przepisy ruchu drogowego.
"piór i gówna" XDDDDDD