#pGAPQ
Kilka miesięcy temu na jednej z domówek, na której byłam ze swoją przyjaciółką, poznałyśmy brata naszego znajomego. Ja polubiłam go od razu jako ciekawą osobę, moja przyjaciółka jako bardzo atrakcyjnego faceta. Zaczęliśmy się spotykać, najpierw w trójkę jak zwykli znajomi, potem spotykał się we dwójkę - raz ze mną, raz z przyjaciółką. Mi zależało głownie na rozmowach i wspólnym czasie, przyjaciółce na bliskości fizycznej. Po niespełna dwóch miesiącach zamieszkaliśmy wszyscy razem, osobom z zewnątrz z powodzeniem wmawiamy, że jesteśmy po prostu współlokatorami.
W rzeczywistości żyjemy w trójkącie, sypiając w trójkę, spędzając czas w trójkę, ale tylko kiedy nikt postronny nie widzi. Nie rozmawiamy o tej sytuacji, nasz styl życia traktujemy jak coś całkiem normalnego.
No i spoko. Nie wydaje mi się to rozwiązaniem dobrym na dłuższą metę, ale dopóki Wam z tym dobrze to szczęścia życzę.
Przyłączam się do tej opinii. Zastanawiam się tylko nad tym czy za 3,5 może 7 lat, nie pojawi się wyznanie " Zmarnowałam tyle lat w ........ "
Nie bardzo wiem jak ma to wyglądać na dłuższą metę w naszych polskich, europejskich realiach.
Dopóki ludzie nie będą się wtrącać to będą szczęśliwi. Poliamoryczne związki już istnieją, kiedyś za bigamię była kara, dziś po prostu ludzie nie formalizuja związku bo i nie muszą.
Nie bardzo wiem, czemu na dłuższą metę ten związek miałby być mniej stabilny niż zwyczajna para.
Od razu pomyślałam o historii Michaliny Wisłockiej..
Polecam obejrzeć film „sztuka kochana”.
Bardzo podoba sytuacja.
My też tak żyjemy, jest to świadoma decyzja i jest nam dobrze
Z ciekawości - nie ma między wami żadnej zazdrości, rywalizacji?
Ostatnio rozstaliśmy się z partnerką, miała jakieś zaburzenia psychiczne (co swoją drogą nie jest jakoś zaskakujące), więc ostatnio jesteśmy we dwoje. Natomiast we troje nie było w zasadzie różnicy, jest tak jak w diadzie. Zazdrość jest taka sama jak w zwykłych związkach. Ale łatwiej jest "nie być samemu" jak się kogoś potrzebuje, rywalizacji nie było. Rano na dzień dobry całujesz dwie osoby, jak ktoś chce pobyć sam to jest jeszcze ktoś kto z tobą pójdzie na spacer. Nie umiem tego wytłumaczyć, żeby nie brzmiało dziecinnie, ale to proste rzeczy, takie codzienne i normalne, kogoś kochasz i o kogoś się troszczysz, tyle ;) No oczywiście są minusy (bynajmniej nie jest to perspektywa dzieci, bo to akurat mi by odpowiadało w układzie dwie matki + ojciec)
Sodoma i Gomora.
i szczescie przede wszystkim i niekrzywdzenie nikogo <3
Za takie i podobne szczęście te dwa miasta zostały zniszczone. Ciągoty homo to żadne szczęście, to wynaturzenie.
Masakra.... No ale co kto lubi.
luzik, jesli wszyscy nawzajem o sobie wiedza i sie na to zgadzaja to nie widze problemu
na dluzszy moment troche slabo to rokuje
ja w poliamorie totalnie nie, ale generalnie powodzenia jesli to wam pasuje :)
Sama nie mogłabym żyć w takim związku, ale wiem, że istnieją osoby, którym to odpowiada, więc życzę Wam szczęścia i powodzenia.
Prawie jak Vicky Christina Barcelona xd
No i fajnie, jeżeli wam wszystkim to odpowiada, to życzę dużo szczęścia razem. Nie robicie przecież nikomu krzywdy, nielegalne też to nie jest, a tak naprawdę tylko to się liczy.
Tego się spodziewałem od początku. Za dużo "Szkoły" oglądam...