#pN72i

Byłam małą dziewczynką. Miałam 7, a może 8 lat, kiedy to się wydarzyło. Był dzień jak co dzień. Wymyślałam co chwilę nowe zabawy, każda szybko mi się nudziła. Najczęściej bawiłam się w opiekowanie się jakimiś misiami, lalkami albo nawet ślimakami.

Odbiegłam od tematu, a mianowicie jednego słonecznego popołudnia usiadłam sobie w pokoju, przeszukując szufladę w poszukiwaniu czegoś ciekawego do zabawy i nagle jest! Znalazłam balon, był trochę mniejszy niż te, które mama kupowała, ale to zawsze był balon. Stwierdziłam, że naleję do niego ciepłej wody i będę się nim bawić. Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Nalałam starannie wody, zawiązałam i oto było moje nowe zwierzątko, które wzięłam położyłam na łóżku rodziców i pielęgnowałam tj. głaskałam, dawałam buzi, przytulałam, a nawet nadałam imię Kajtek. 

Mama stojąc w drzwiach, widząc, co ja robię, nie wiedziała, czy się śmiać, czy płakać. Była bardzo zdziwiona, zmieszana i nie chciała nic powiedzieć. A ja do niej, że to mój nowy przyjaciel i ma go pogłaskać. Mama zabrała go i powiedziała, żebym nikomu nie wspominała o tym, nawet tacie. Nie rozumiałam jej zachowania i było mi przykro, że nie chciała nawet mi wyjaśnić, o co chodzi. Tylko z uśmiechem rzuciła, że jestem jeszcze na to zbyt mało dojrzała. 

Nigdy nie wyrzucę z pamięci Kajtka, był odmieńcem wśród wszystkich balonów, pierwszy raz wtedy widziałam taką odmianę, był przezroczysty, mięciutki, prążkowany, przyjemny w dotyku... i teraz wiem, że był kondomem. Nie zapomne mojego zawstydzenia, gdy po latach połączyłam fakty i uświadomiłam sobie, że jako mała dziewczynka całowałam sie z prezerwatywą na oczach mojej mamy.
Informer Odpowiedz

O Bosz. Koniec historii przewidywalny aż boli. Szkoda marnować czasu na czytanie. Też mi anonimowe...

siusiolek Odpowiedz

Ej mam wrażenie, że niektórzy to już marudzą dla zasady. Serio.
Poziom spadł, minusów nie ma jasne wiadomo, historie są nudne, zrobiła się z tego chwila dla ciebie i poradnik bravo dla dzieci.
Ale kur..de :D pod każdym wyzaniem, nawet starym- które kiedyś bawiło każdego, trzeba narzekać, zjechać autora, sytuacje czy coś... No ludzie, odpuśćmy trochę bo zrobiliśmy się mega marudni i czepialscy

palebomusze

Ale po co udawać, że się nam podobają te wyznania? Może wreszcie ktoś weźmie je sobie do serca i chociaż minusy przywróci..

Chwalipsiocha Odpowiedz

Nie mogę już wytrzymać tych anonimowych opowieści z dzieciństwa. KAŻDE DZIECKO miało zawstydzającą historię i ani to śmieszne, ani oryginalne. Dajcie se spokój. Kiedyś tu było wyznanie, gdzie laska opisywała jak gwałcą ją bezdomni i jej się to bardzo podobało. Może to było zmyślone, może nie. Ale było odpowiednio anonimowe i szokujące że się czytało zarówno z odrazą jak i fascynacją. Gówno mnie interesuje co robiliście jako berbecie...

19941995

Pamiętam.. Ma ktoś link do wyznania?

anonimowa6776

Również proszę o link

Dodaj anonimowe wyznanie