Pewnej soboty śpię sobie smacznie, jest koło 7 gdy nagle moi rodzice wpadają mi do pokoju. Krzyczą "Córka wstawaj, twój chłopak przyszedł, kochanie pobudka, nie będzie długo czekał, zbieraj się". No to ja półprzytomna wstaję, biegiem jakieś narzucam pierwsze lepsze ciuchy, lecę pod prysznic. Stoję pod prysznicem, gdy nagle nasuwa mi się na myśl jedna, bardzo istotna dla całej tej sytuacji sprawa, a mianowice kur*a ja nie mam chłopaka -.-
Kocham was Mamo i Tato.
Dodaj anonimowe wyznanie
Rodzice ;")
Ale że w ciuchach pod prysznic... ;P
Hahahahahahhahahahah :"D
Następnym razem obudź ich mówiąc, że rura w łazience pękła i woda jest po kostki 😏