#pUvXW

Wkurza mnie brak pracy, serio. Możecie pomyśleć, że to dziwne, ale denerwuje mnie to. Tak samo jak denerwuje mnie, kiedy ktoś mówi: „Siedzisz na dupie i jeszcze pieniądze za to dostajesz i ty narzekasz?!”. 
Pracuję w firmie produkującej części do silników. Jak maszyna się zepsuje, to cały dzień przestoju i praca nie idzie, a wtedy się denerwuję. Jak opowiadam to w domu, wiecznie słyszę komentarze typu „nic nie robisz i zarabiasz, a jeszcze narzekasz”, „żeby tylko takie problemy na świecie były” albo „tobie się w dupie przewróciło, jak byłam w twoim wieku i w pracy bym tak miała, tobym się cieszyła, że nie muszę pracować, a i tak dniówkę dostaję”. Z tym że ja przychodzę do pracy, żeby pracować, a nie siedzieć! Błagam, powiedzcie, że ktoś jeszcze tak ma.
vylarr Odpowiedz

Młody jesteś i jeszcze chyba mało pracowałeś.

Jumalatar Odpowiedz

Nie jestes taki jeden. Brak zajęcia w pracy to pełna frustracja, uczucie marnowania czasu i tracenia życia. Mówię to z doświadczenia.

thor1908 Odpowiedz

A mnie nie (piszę to siedząc w pracy).

Postac Odpowiedz

Ja nie lubię nie mieć co robić w pracy. Wtedy się strasznie dzień dłuży.

ingselentall Odpowiedz

Siedzisz na dupie i jeszcze pieniądze za to dostajesz i ty narzekasz?!

NiezbytSprytny Odpowiedz

Nie dziwi mnie to ani trochę, że niejeden Ci zazdrości.

SfilcowanyKot Odpowiedz

Nie jesteś jedyny, brak zajęcia frustruje, zwłaszcza, że mógłbyś ten czas wykorzystać inaczej, a tak to się siedzi i robi dupogodziny.

Dragomir

A ja nie rozumiem. Strażacy czy ratownicy raczej się cieszą kiedy mają spokój w pracy...gdyby wypłata zależała od tego, to normalne a jak nie...to trzeba zmienić pracę na jakiś januszex, tam nadgodziny i weekendy miłe widziane, oczywiście nieodpłatnie ale chodzi tu o zajęcie a nie o pieniądze, jak mniemam.

Postac

Pracowałam jako stażystka w korporacji. Byłam tam 7 miesięcy, dziennej pracy miałam 1-2 godziny, a pracowałam po 8. Okropnie ten czas mijał, zwłaszcza jak już skończyłam studia i nie robiłam w pracy projektów z nimi związanych.

Anonimowe6669 Odpowiedz

Miałam podobnie w poprzedniej firmie, wpędziło mnie to w stany depresyjne. Tylko ja akurat jak o tym opowiadam, to spotykam się z wszechobecnym zrozumieniem, może w innym środowisku się obracamy :)

ohlala Odpowiedz

Rozumiem Cię. Skoro już musisz chodzić do pracy to nicnierobienie jest frustrujące. Musi być zachowana równowaga między luzem a zapierdolem w robocie. W końcu to nie jest tak, że gdy w pracy nie ma nic do zrobienia, to możesz dowolnie wykorzystać ten czas.

Alexiu Odpowiedz

Ja mam do wykonania pracę. jestem sama na moim stanowisku. I są miesiące, że trzeba spinać poślady, żeby się wyrobić, zwłaszcza jak biorę urlop, czy wyskoczy chorobowe. Ale jak się trafi słabszy sprzedazowo miesiąc i mam mniej dokumentów do obrobienia, to na koniec miesiąca sie nudzę. I strasznie ciężko wtedy wytrzymać te 8h w robocie. Bo jak się ma co robić, to czas jakoś leci, a ściemnianie jest strasznie męczące. A jak się wychylę z tekstem, ,e nie mam co robić, to jak dostanę kolejne zajęcia, to się kompletnie nue wyrobię.

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie