#pd5i2
Ok, jest 8:00 idę do toalety w biurze i próbuję zapiąć. Nie idzie! Ale w końcu udało się, jednak jestem tak niemiłosiernie ściśnięta... Ale zaciskam zęby i pukam do gabinetu.
- Wejść!
- Dzień dobry.
- O witam panią, pani X. Proszę usiąść.
Siadam, a tu co? W jednej w chwili mój guzik od spodni urywa się (tak, słychać trzask), a mój oswobodzony brzuszek tak chce zaznać swobody, że... urywają się również dwa guziki od mojej koszuli. Co najlepsze jeden z nich wpada szefowi do kawy. A moje wspaniałe sadełko dumnie "rozlewa" się na wierzchu, teraz już niczym nie skrępowane...
Spodnie nie wytrzymały napięcia panującego w tym pokoju :c
Smiechlam ?
Leże xDDD
No Każda materia ma jakąś granice wytrzymałości :P
Nie rozumiem jaki jest sens w kupowaniu za małych rzeczy. Bo nie wierze, że przez dwa tygodnie się nagle mega roztyłaś :P
Często w przymierzalniach są lustra wyszczuplające, tzn. dające efekt wyszczuplenia. Dlatego osoba, która nosi rozmiar M może wyglądać dobrze w S. :P
@CukierPuder - noo, ale chyba czujesz się w nich nie najlepiej.
Czy ja powiedziałam, że kupuje takie ubrania? Nie.
Mówię tylko, odnośnie komentarza redrainbow, że w przymierzalniach są lustra wyszczuplające - więc osoba, która przymierza dany ciuszek może wcisnąć się w mniejszy rozmiar i wyglądać "dobrze" - co nie znaczy, że po wyjściu z tej przymierzalni też tak będzie wyglądać... Ale to już osobna kwestia.
@CukierPuder, ale jest też różnica między "wydaje mi się, że wyglądam w tym dobrze" a "nawet przy wciągniętym brzuchu nie mogę zapiąć guzika" ;) Lustro w tym przypadku chyba najmniej zawiniło.
Ale masz dobrego cela.Marnujesz się w tym biurze :D
uwielbiam moją wyobraźnie xd
idealnie wszystko sobie wyobraziłam.. prawie jak w kreskówkach ^^"
autorka pewnie też...
Nigdy nie zrozumiem ludzi wciskających się w za małe rzeczy. To nie sprawi, że będziecie wyglądać jakbyście mieli faktycznie te dwa rozmiary mniej. :D
Tak, jednak wydaje mi się, że jeśli ktoś kupi coś ładnego ( raczej za małych rzeczy się nie kupuje, chyba że autorka źle wybrała po prostu rozmiar), to po to, żeby to nosić ;) myślę, że autorka naprawdę chciała nałożyć te spodnie, wiec nie zwracała uwagi na to, że nie może się w nie wcisnąć :D
No i była zaspana, wiec wgl :D
Dzięki za radę. Od dziś zaprzestanę się ubierać w smyku
A to ty nie wiesz, że kupione rzeczy, magicznym sposobem, same się w szafie kurczą?
Pati (moja imienniczko :D) mam dokładnie tak samo :) pomimo pochłanianej przeze mnie ilości jedzenia. Zawsze po jakims czasie (najczęściej) spodnie są za luźne i mi spadają...
To wy nie wiecie o mieszkających w szafie gnomach, które każdej nocy zszywają ubrania coraz ciaśniej? :D
Wybacz, ale nawet, jeśli wcisnęłaś się w za małe spodnie, to zapewne miałaś oponkę tłuszczyku nad nimi. To nie wygląda dobrze. Wygląda tragicznie. Lepiej nosić ubrania w swoim rozmiarze i wyglądać jak człowiek, niż wciskać się w za małe ciuchy i wyglądać jak cudak.
Niezły cel :)
Już słyszę to "chlup", gdy guzik wpadł do kawy :D
scena rodem z komedii xd
ps: nadal masz prace? :) ( bez zlosliwosci :) )