#pxr72

Jestem pielęgniarką na oddziale onkologicznym. Parę lat temu mieliśmy na oddziale 45-letniego pana Marka, który miał dwóch nastoletnich synów i 22-letnią córkę. Cała rodzina, na czele z żoną, siedząc przy szpitalnym łóżku, nie kryła rozpaczy. Wyjątkiem była właśnie ta młoda, śliczna dziewczyna. Tuż przed wejściem do sali na jej twarz wstępował uśmiech; żartowała z ojcem, przekomarzali się, było widać, że łączy ich naprawdę cudowna więź. Tak było aż do dnia, gdy stan naszego pacjenta gwałtownie się pogorszył; lekarze dawali mu co najwyżej kilka dni. Wieczorem, gdy przechodziłam obok pokoju, w którym leżał, usłyszałam płacz i słowa, które do dzisiaj brzęczą mi w głowie „Przecież miałeś mnie kiedyś poprowadzić do ołtarza, jak możesz się tak wymigiwać? Co, nie chcesz widzieć, jak jakiś błędny rycerz porywa ci twoją księżniczkę?”. Po wejściu do dyżurki rozryczałam się jak bóbr.
Wiecie co się stało następnego dnia? Cud. Ten sam człowiek, który zdążył się już wyspowiadać „w razie co”, nagle zaczął tryskać energią. Dwa miesiące później wyszedł ze szpitala. Niecałe półtora roku po otrzymaniu wypisu dotrzymał słowa – poprowadził swoją księżniczkę do ołtarza. Zmarł dwa miesiące później.
Szakamalaka Odpowiedz

Najgorsza rzecz jaka może być to patrzeć bezradnie na cierpienie najbliższych :(

MaryL

Najgorsza rzecz to zmyślone wyznania z serii "ryczałam jak bóbr". Serio nie widzicie, że są one na jedno kopyto, bardzo infantylne i jeszcze mają zawsze ten zwrot?

Dragomir

Ale istnieje powiedzenie "ryczeć jak bóbr". Czytałem kiedyś jakąś książkę, w której było użyte to porównanie, możliwe że więcej niż jedną a na pewno słyszałem to więcej razy. Jeśli "ryczeć jak bóbr" to jedyna przesłanka do stwierdzenia, że te wyznania pisze jeden autor-bajkopisarz, to równie dobrze można się czepić choćby wyrażenia: szybki jak gazela.

MaryL

Wiem, że istnieje. Ale mam wrażenie, że to jest coś w rodzaju "podpisu" autora. Już wiele osób zwróciło uwagę na te wyznania. Sama przeczytałam chyba z 15 takich na jedno kopyto właśnie, jakieś dramatyczne okoliczności, chora 3 letnia dziewczynka, babcia wspominającą wojnę, osierocone w wypadku dziecko itp i słowa pełne patosu, zasłyszane przez przypadkowa osobę i zapamiętane zadzwiajaco dokładnie. No i już wiesz, że ktoś zaraz będzie "ryczał jak bóbr"

Dragomir

Silny jak wół, głodny jak wilk, uparty jak osioł, głupi jak but, wielki jak brzoza a głupi jak koza, tłumaczyć coś jak krowie na granicy, zwinny jak kot, cicho jak mysz pod miotłą, biedny jak mysz kościelna, leje jak z cebra, giętki jak trzcina...ile razy spotkałaś przynajmniej połowę z tych określeń? Używa się ich powszechnie, tak jak ryczeć jak bóbr. No i sorry, takie słowa naprawdę mogą się wryć w pamięć, a jeśli ktoś pracuje w takim miejscu jak onkologia to z pewnością spotka w życiu kilka wyciskających łzy z oczu scen.

Econiks

Podbijam, to z tej samej, zmyślonej serii.

sefren Odpowiedz

A skąd pielęgniarka wie co się dzieje z człowiekiem po wyjściu ze szpitala?

Zezol

Dokladnie o tym samym pomyslalem.

digoxine

Jestem pielęgniarką.
Jeśli jest to średniej wielkości miasto, często spotyka sie kogoś na ulicy lub dowiaduje pocztą pantoflową. Czasami pacjenci osobiście do nas przychodzą, chociażby na chwilę, opowiedzieć co u nich. Z niektórymi zawiązujemy dłuższe relacje.
Pacjent autorki zapewne chodził do poradni onkologicznej na wizyty kontrolne - stąd mogła wiedzieć. Mógł też w ostatnim stadium znów trafić na oddział.

Senac Odpowiedz

Znam przypadki kiedy chorzy rodzice jedną nogą w niebie a drugą jeszcze na ziemi czekają jakiegoś wydarzenia matura ślub ..po kilku dniach odchodzą ze świadomością udało się

PaniDisney Odpowiedz

Czytałam na lekcji religii podobną opowieść o małżeństwie idealnym.On silny,ona delikatna kochali się i to bardzo,ale w końcu przestała tryskać energią i zaczęła najzwyczajniej umierać.W końcu mąż stwierdził,że nie może ona jeszcze umierać,bo jej potrzebuje.Ta nagle wyskoczyła z łóżka szpitalnego i żyli jeszcze bardzo długo.
Tak mi się skojarzyło ;)

coztegoze2 Odpowiedz

Dla mnie postawa córki jest bardzo egoistyczna. Człowiek się wyspowiadał, więc się już szykował na śmierć po prostu. Po co męczyć umierających ludzi, bo my się nie godzimy z sytuacją. To jest nasz problem. Historia z boku może się wydawać piękna. Pytanie ile cierpienia kogoś takie dożycie do takiego ślubu może kosztować?

Dragomir

Faktycznie, posiadanie powodu do życia jest niegodne i egoistyczne. Lepiej kojtnąć od razu, mniej zachodu.

Iwo006 Odpowiedz

Wyznanie jak najbardziej prawdopodobne. Takie rzeczy naprawdę się zdarzają.

natalulka Odpowiedz

Mam gęsią skórkę po przeczytaniu tego wyznania. Bardzo współczuje tej dziewczynie. :'(

Dodaj anonimowe wyznanie