#q2XBI
Ogólnie mam problemy z przyswajaniem nowej wiedzy i jej zapamiętaniem. Z tego też powodu każdy pracodawca dziękuję mi po miesiącu lub nawet po paru dniach, bo kto będzie trzymał kogoś kto po miesiącu umie tyle co normalny człowiek po paru dniach? Zawsze się staram i nie spóźniam, ale i tak ląduje na bruku. A najgorszy jest ten wyraz twarzy pracodawcy, który mi dziękuje i jego zmieszanie, bo trudno mu zwolnić kogoś kto się stara i przychodzi, ale nie daje sobie rady. Dla takiego człowieka jest to coś nowego i niezrozumiałego. Niedługo skończą mi się miejsca pracy, w których mógłbym pracować i pewnie wyląduję na ulicy.
Niestety nie mam żadnych papierów na głowę bo mówię i zachowuję się normalnie tylko po prostu jestem tępy. W szkole jechałem na dopach albo ściągach (zawodówka), a dla nauczycieli nie było to nic nowego bo dużo osób ma takie oceny, więc nie widzieli problemu. Jest to też o tyle dziwne, że rodziców i rodzeństwo mam normalne, tylko ja taki jestem. Nie jestem adoptowany ani nic z takich rzeczy bo jestem dość podobny do rodziców. Więc zaczęło nasuwać mi się pytanie - dlaczego tak jest? I myślę, że znalazłem odpowiedź.
Siedzę w Internecie jak każdy i gdzieś czytałem o skutkach picia w ciąży. Podobno nigdy nie płakałem w okresie tym niemowlęcym czy jak go się nazywa. Każde dziecko płacze, a ja tego nie robiłem. Jak matka piła to takie dzieci rodzą się jakby przymrożone lub przytrzymane. I myślę, że dlatego nie płakałem. Zapytałem ojca czy piła, bo przecież jej nie będę pytał - wiadomo, że się nie przyzna. Mówił, że czasem jak była jakaś okazja czy uroczystość rodzinna to coś wypiła, ale nie dużo. No tak, bo co tam może zaszkodzić jakaś lampka wina czy piwo? Otóż kur*a może zaszkodzić. Pewnie przy moim rodzeństwie też piła tylko im się akurat udało, że są normalni.
Napisałem tego posta jako ostrzeżenie dla przyszłych matek. Nie pijcie w ciąży ABSOLUTNIE NIC! Może się wam wydawać, że jakieś piwko nie zrobi różnicy od czasu do czasu, ale jak pokazuje mój przypadek może zrobić różnice i możecie przez to wyrządzić swojemu dziecku straszną krzywdę.
A robiłeś np. testy IQ? Zgłosiłeś się do jakiejś poradni, czy psychologa?
Nawet osoby upośledzone umysłowo mogą wykonywać niektóre prace.
Dodatkowo pracodawca dostaje dofinansowanie na takiego pracownika, więc jest mniej skory go zwolnić jeśli się nie wyrabia.
Coś tu nie gra. Niby jesteś "tępakiem", a tu fajny tekst, prawie bezbłędny, jasnym językiem. Dobra ortografia, niezła, jak na internet, interpunkcja, Przyzwoity styl, kilka kolokwializmów, ale w odpowiednich miejscach...
Nie, tępakiem to Ty nie jesteś, drogi Autorze :)
No właśnie. Zastanawiam się, czy autor po prostu nie radzi sobie ze stresem. Człowiek w stresie może zachowywać się irracjonalnie.
Może faktycznie miałeś/masz jakieś problemy rozwojowe, chociaż styl wypowiedzi nic takiego nie sugeruje. Bardzo dużo można nadrobić nawet w dorosłości, nie poddawaj się. Pracę możesz znaleźć, chociaż na pewno nie będzie to łatwe. Może rutynowe zajęcia, które bardzo dobrze opanujesz i wtedy będziesz mógł dołożyć kolejne zadanie? Trzymaj się, dużo dobrego.
Zbadaj się u psychiatry i neurologa, poczytaj o FAS, znajdź podobny ludzi. To może być przyczyną ale nie musi. Jakbyś miał papiery na jakąś niepełnosprawność to byłoby Ci łatwiej z pracą.
Dobry psycholog zdiagnozuje bez problemu niższą inteligencję czy problem z przyswajaniem wiedzy. Warto sobie zrobić, bo jak będziesz miał orzeczenie o niepełnosprawności intelektualnej to dostaniesz dużo dofinansowań na poszerzenie kompetencji i utrzymanie stanowiska pracy. Da Ci to szanse na naprawdę przyjemną i dobrze płatną pracę.
FAD ma dużo więcej objawów niż tylko 'zamarcie' po narodzinach czy upośledzenie umysłowe. Prezentuje się również w ogólnej aparycji, mimice czy mowie ciała. Są kobiety, które piły całą ciążę i dziecko jakimś cudem jest zdrowe, a są kobiety, które wypiły jedną lampkę wina w złym momencie i dziecko jest całkowicie upośledzone. Dodatkowo kiedyś się mówiło, że lampa wina jest zdrowa dla dziecka, dopiero kilkanaście lat temu ruszyła kampania informująca.
Jesteś jaki jesteś, może wina mamy, a może nie. Ale możesz nad tym pracować i osiągnąć dużo. Dla przykładu - moja prowadząca ze studiów z przedmiotu Funkcjonowanie mózgu w aspekcie uczenia się ma ogromną dysleksję. Jak zaczynała uczyć się czytać, przeczytanie jednej strony że standardowej książki zajmowało jej 4 godziny. Teraz czyta w normalnym tempie, ma doktorat, swoją klinikę i taką wiedzę, że można zazdrościć. Ale jak przestaje czytać na kilka miesięcy to wraca do punktu wyjścia.
Wedle współczesnych badań 20-50% inteligencji jest genetyczna i dziedziczona. Reszta jest uwarunkowana społecznie. Można inteligencję, logiczne myślenie i umiejętności przyswajania wiedzy wyćwiczyć, ale wymaga to ogromu wysiłku i kogoś kto Cię poprowadzi. Jak dostaniesz papiery, to dostaniesz również kogoś, kto Cię poprowadzi.
Mojego sąsiada podobno karmiła matka, żeby spał lepiej…. Efekty zgadnijcie. Współczuje chłopakowi. Jak można skrzywdzić kogoś dla własnej wygody.
Myślę, że gdybyś był taki tępy nie zauważyłbyś, że jesteś tępy. Wyznanie jest spoko napisane. Ty widzisz problem i szukasz przyczyny. Jak odnosili się do ciebie rówieśnicy i rodzina? Słyszałeś dużo krytyki na swój temat?
Wiesz, twoje wyznanie nie wygląda tak, jakbyś miał być mało inteligenty.
Czasami zaburzenia integracji sensorycznej sprawiają, że planowanie i nauka ruchów, a co za tym idzie każdego działania jest utrudniona. Poczytaj o dyspraksji. Jest na to proste rozwiązanie - prosisz o to, żeby każde działanie w pracy było wykonywane według schematu. Uczysz się najpierw jednego, później kolejnego.
Może pracuj jako ochroniarz? Taki tylko robi obchód i pilnuje w budzie?
Nie powinieneś winić swojej mamy. Przyczyna.moze być zupełnie inna, nie wykluczając po prostu "pecha" czyli takiego doboru genów z puli genetycznej, bez wpływu innych czynników. Co do picia w ciąży, oprócz upośledzenia intelektualnego dzieci rodzą się z charakterystycznymi rysami twarzy, wpisz w google FAS to zobaczysz. Wiele lat temu świadomość na temat picia w ciąży była też zupełnie inna, kobiety często nie zdawały sobie sprawy, że mała ilość alkoholu też może szkodzić. Obwinianie mamy nic ci nie da. Zastanów się co możesz zrobić, może tak jak ktoś sugerował iść do psychologa, poradni, doradcy zawodowego? Może da się pewne rzeczy wypracować, albo do rac taką pracę, którą stopniowo opanujesz bez stresu? Powodzenia!