#q3jAf

Moja mama mnie nie akceptuje takiej jaką jestem, chce mnie zmienić.

W życiu spotkałam bardzo dużo osób, które były ode mnie w nauce lepsze, to normalne. W mojej rodzinie ludzie uczyli się zawsze dobrze, a moja siostra można powiedzieć, że aż wzorowo. Moja mama zawsze ją zachwalała, często mówiła mi, bym brała z niej przykład. Kojarzycie może podział mózgu na półkule? Na tę bardziej odnajdującą się w np. matematyce i drugą w np. plastyce. Moja siostra jest świetnym ścisłowcem, za to ja jestem artystyczną duszą. Nasze całe życia się od siebie różnią, podejście do różnych rzeczy itp. Jednak mama tego nie rozumie i chcę na siłę mnie zmienić w kopię siostry.

W podstawówce w klasie miałam dwie prymuski. Oczywiście nie uciekły one uwadze mojej mamy. Zaczęła porównywać mnie do nich. Wyobraźcie sobie 13-latkę, której mama mówi, że jest nikim, bo nie dostała 6 ze sprawdzianu jak jej rówieśniczki. Cios okropny w psychikę. Jednak próbowałam być silna i się jej stawiać, a czasem próbowałam ja aż zadziwić i pokazać, że umiem więcej niż myśli.

Nadeszło liceum, trafiłam do klasy z dziewczyną, dla której świat poza nauką nie istniał. Była typem pracoholika. Nie wyjmowała nosa z książek, szczerze nie zazdrościłam jej tego zapału. Poznałam chłopaka, z którym jestem do dziś i wielu przyjaciół. Wiedziałam, że ta prymuska nie miała tego co ja. Życia prywatnego i społecznego. Jedyną jej koleżanką w klasie byłam ja. Lubiłam rozmawiać z ludźmi i byłam otwarta, więc mimo że była kujonem, nie odrzuciłam jej. I z czasem mama zaczęła podziwiać tę kujonkę. Zaczęła mi prawić kazania, że ta dziewczyna osiągnie w życiu więcej niż taki ktoś jak ja. Że ja nic nie potrafię i powinnam być jak ona.
Zagubiona w świecie i poczuciu własnej wartości 16-latka słysząc takie słowa by się załamała. Ja próbowałam mimo to być dzielna i iść dalej.

Dzisiaj, po usłyszeniu od matki kilku słów, coś we mnie pękło.
"Grasz ciągle w gry. Jesteś uzależniona. Nie mam zamiaru cię utrzymywać po osiemnastce".
Prawda, gram często, ponieważ to pozwala mi zapomnieć o świecie realnym, mogę miło spędzić czas ze znajomymi na odległość. Mamy nauczanie zdalne, moi przyjaciele mieszkają spory kawałek ode mnie.
Jestem szczęśliwa, że mogę liczyć na ich wsparcie, jednak moja mama uważa, że powinnam przyjaźnić się z osobami jak kujonka. Żebym czerpała od nich wzorce. Jednak ja nie mam zamiaru być uczonym w przyszłości.

Od dzisiaj postanowiłam nie przychodzić do mamy z uśmiechem sztucznie wymalowanym na twarzy i nie mówić jej co w szkole, nie mam zamiaru z nią rozmawiać. Zamykam się w pokoju i nie mam zamiaru do niej wyjść. Nie mam zamiaru wyjść do nikogo.

Nie oczekuję jakichś rad, choć jeśli ktoś chciałby mi coś poradzić, chętnie przeczytam. Chciałam tylko się wygadać.
Sciezka Odpowiedz

Taka postawa krytyczna może działać w obie strony. Powiedz mamie jak to ci sie marzy taki rodzic idealny, ciepły, akceptujący i wspierający - no, ale niestety masz JĄ ;)
Trzymaj sie i bądź sobą.

bylylektor

Oto idealny przepis na awanturę w domu.

PiratTomi

Ale może do matki coś dotrze. Niech to tępe babsko nie pozwala sobie na zbyt wiele, bo któregoś dnia może wrócić do domu i zobaczyć córkę, która wisi pod sufitem.

Ebubu

Tak, niech będzie sobą, ale jednak czasami niech weźmie pod uwagę to co mówią rodzice - Osobom w wieku 16 lat tylko się wydaje że wiedzą wszystko najlepiej i doskonale rozumieją już jak ten świat działa...

Rinkashiczika

Ale to nie jest powód aby matka mogła podważać aspiracje dziewczyny. Nie musi być jak siostra, każdy człowiek jest inny. Tak jak jest w wyznaniu, że jedni mają umysły ścisłe a inni np. artystyczną duszę. Szkoda że porównywanie działa tylko w 1 stronę "Patrz, Asia dostała 6 a Ty 3!"
"Mamo, ale Basia dostała 1"
"Inni mnie nie interesują!"
Myślę, że tak mogłaby wyglądać rozmowa. Wg mnie powinnaś zrobić tak ja mówi Sciezka ale też przygotować się na awanturę. Albo do szanownej mamusi coś dotrze albo jest to beznadziejny przypadek....

Vampiregrin66 Odpowiedz

A ja zapytam z innej strony- mówisz że masz artystyczną duszę. Ale robisz coś w tym kierunku, czy tylko tak mówisz? Uczysz się chociaż tych przedmiotów z których będziesz pisać maturę? Bo jeśli masz słabe wyniki w nauce a czas poza lekcjami spędzasz tylko na graniu to ja się nie dziwię ze mama jest zaniepokojona. Oczywiście, nie powinna tak porównywać, ale polecam też spojrzec szerzej

Kotkot Odpowiedz

To trochę przypomina moje czasy nastolenie. Wieczne wymagania, porównywania + dusza artystyczna. Jak rysujesz czy robisz coś innego kreatywnego zacznij na tym zarabiać już teraz. Po szkole wyprowadź się od razu, albo zagranica albo akademik w innym mieście, cokolwiek.
Bonus: byłam właśnie tak porównywana całe życie, że inne dzieci są mądrejsze, lepiej się uczą, ubierają pracują. Jak poznałam mojego pierwszego chłopaka w wieku 18 lat zaczęłam na głos wychwalać jego mame: jak to ona cudownie gotuję, jak się super ubiera, jaka zajebista mama, jak zazdroszczę.
Kto by się spodziewał, że mojej mamie będzie przykro i to wcale nie jest takie motywujące jak myślała :) zaraz po maturze wyjechałam za granicę i od 10 lat odwiedziłam moja rodzinę może 5 razy.
Mama oczywiście nie ma pojęcia dlaczego

Kikia Odpowiedz

Da się być szczęśliwym, mieć przyjaciół, chłopaka i do tego jeszcze się uczyć, nie musisz wybrac jednej rzeczy tylko znaleźć balans. I Oh jak miło z Twojej strony, że "nie odrzuciłaś kujonki" jakby to byla tak straszna jej wada :)

kociambe Odpowiedz

Brawo! Tak trzymaj!! Zamknij się w pokoju. W społeczeństwie nie tylko uczeni są potrzebni ale też idiotki z życiem społecznym.
Powodzenia w życiu!!! będzie bardzo potrzebne...

livanir

Właściwie rzecz biorąc mówisz to ironicznie, ale masz rację. Osoby umiejece w społeczeństwo też są potrzebne. Jako prezenterzy, nauczyciele, pielęgniarki, Biuro obsługi klienta, marketing. Tam potrzeba umiejętności życia społecznego i umiejętności miękkich. Tam sie ich człowiek nie nauczy. Najlepszym przykładem jesteś TY

A teraz przemyśl to co napisałaś i przestań być uczoną idiotką, bo ślepy i zamknięty umysł nie uczyni świata, lub zycia innych lepszym.

bylylektor

@livanir co się czepiasz @kociambe. Siedzi i odmóżdża się na Anonimowych tak jak i cała reszta tu siedzących. Nie stara się robić za znawcę wszystkich tematów i troluje sobie dla zabawy do czego ma prawo. Strzelenie focha i postanowienie nieodzywania się do matki super świadczy o "dorosłości" autorki.
Kto mi wytłumaczy kwestię "podział mózgu na półkule". Ja niby jestem "ścisłowcem", ale dla lepszej oceny z polskiego brałem udział w kółku teatralnym (na matematyczne chodziłem bo poznawałem tam fajne ciekawostki). Ładnie zawsze rysowałem (takie bardziej rysowanie odtwórcze) a od kilku lat mam komplet dłut i fajny zestaw grawerski to i drewnie i czasem w metalu coś wydłubię. Jedynie jednego nie robię - nie udzielam się muzycznie z myślą o pokoju na świecie (by go nie zakłócić).
Do autorki - rodzice często porównują swoje dzieci do tych "lepszych". Nie jest to dobre ale niestety tak bywa. Ja byłem porównywany do starszego brata. Na maturze zonk - bo on do swojej kuł a ja olałem temat. Ostatecznie średnią miałem wyższą niż on.

livanir

@bylylektor Co do pół kul. Są osoby, które są po środku, jak Ty, są takie które wolą używać bardziej prawej, są takie co wolą uzywać lewej. Np. Ja mam sporo umiejętności też z lewej, ale nie sprawia mi to frajdy, dlatego wole(przez co lepiej) przyswaja mi się rzeczy z prawej.
Poza tym z tego co piszesz, to jesteś typowo "prawa", np. właśnie rysowanie odtwórcze jest typowo prawe. Podobnie jeśli ktoś lubi np. grać coś co jest uporządkowane, wręcz matematyczne. Np. Mozart. Za to Beethoven jest już bardziej z "lewej". Pierwszy ma matematyczną wręcz dokładność i perfekcje, w drugim słychać i lepiej działa na emocje

tramwajowe Odpowiedz

Porownywanie mało kogo motywuje. A rodzeństwo potrafi oddalić na lata. Jestem pewien że mama chce dobrze, chce żebyś była szczęśliwa i stabilna finansowo. Pokazuje to w najgorszy możliwy bardzo krzywdzący i toksyczny sposób.
Pamiętaj ze po pierwsze musisz byc szczęśliwa ze sobą, bo jesteś jedyną osobą z którą spędzisz całe życie.

JMoriartyy Odpowiedz

"Lubiłam rozmawiać z ludźmi i byłam otwarta, więc mimo że była kujonem, nie odrzuciłam jej"
Nie, jesteś zarozumiała, uważasz się za lepszą. Zapewno jesteś z tych "zajebistych, popluarnych laseczek" co potem kujonów obsługują na kasie w Biedrze.

nata

Skąd taki wniosek?

Ekoniks Odpowiedz

Żałosna jesteś, dowartościowujesz się tym, że ktoś nie ma tylu przyjaciół co ty i nazywasz jeszcze pogardliwie taką osobę "kujonką" niezły mechanizm obronny, a prawda jest taka, że pewnie nic sobą nie reprezentujesz, jak zauważyła twoja matka.

Ciomak Odpowiedz

Wiesz bardzo fajnie być duszą artystyczną tylko trzeba z czegoś żyć. Kiedyś tańczyłem taniec towarzyski. Moi trenerzy to byli zawodowi tancerze, ale żeby się utrzymać prowadzili szkole tańca dla dzieci 6-14lat.

Spotkałem osoby grające w filharmonii, ale które poza koncertami uczą normalnie w szkołach muzycznych oraz prywatnie lekcji gry na instrumencie. Często też kilkuletnie dzieci.

Fajnie że masz artystyczną duszę, jesteś towarzyska i w ogóle. Ale chłopak czy znajomi nie będą Cię utrzymywać. A artystyczna dusza nie zwalnia z obowiązku ciężkiej pracy. A osobom kreatywnym jest CIĘŻEJ. Jeżeli rzeczywiście jesteś kreatywna a nie po prostu nie czaisz matmy. Bo poza wykładem na temat dlaczego nie jesteś dobra z matmy nie powiedziałaś w czym jesteś dobra w zamian. Rysunek, pisanie prozy lub poezji, muzyka, taniec. projektowanie wnętrz? Co jest przejawem Twojej artystycznej duszy prócz niezachwycanie się szybką transformatą fouriera?

Jestem trochę uszczypliwy, ale zrozum że pytam serio. Co jest Twoim talentem i jak go rozwijasz? Nie musisz umieć matematyki i fizyki, ale w takim razie co w zamian. Bo jeżeli imprezy, gry i znajomi to może "twój sposób na życie" wcale nie jest taki super jak go sama widzisz. A który może i słusznie rodzice definiują jako chce się bawić i nie brać za nic odpowiedzialności...

burzamozgow Odpowiedz

Mam wrażenie, że jesteś niezbyt sympatyczna i patrzysz z góry na osoby, które dobrze się uczą (może jednak im zazdrościsz?). Łaskawie nie odrzuciłaś KUJONKI - niesamowite poświęcenie z twojej strony, rzeczywiście... Twoje wyznanie brzmi jak zwierzenia rozwydrzonej nastolatki. Prawda jest taka, że grając w gry i nie mając chęci do nauki nie zasługujesz na pochwały, a mama pewnie martwi się o twój rozwój i twoją przyszłość.

Ebubu

Rozsądnie wyjaśnione - ale czy coś dotrze do czytającej... wątpie

Zobacz więcej komentarzy (15)
Dodaj anonimowe wyznanie