Jadąc w tym roku na Poland Rock Festival, miałem plany na dwóch płaszczyznach – koncertowej i matrymonialnej. W tym celu wiozłem dziewczynę przez 600 kilometrów.
Plany koncertowe się udały.
Plany matrymonialne poszły się je*ać do namiotu obok, a ponoć poszła tylko po piwo...
Dodaj anonimowe wyznanie
Kolejny stukejarz myślący, że koleżanka w zamian za przysługę łaską da mu dupy.
Najwidoczniej dziewczynie Twoje plany nie odpowiadały.Jeśli to nie Twoja dziewczyna to nie jej wina że sobie coś ubzdurałeś.
Wiadomo, zawsze facet jest winny. Pewnie ją zaniedbywał.
Sokolego nie mogło tu zabraknąć xd
Wrath - co tam? Kolejna operacja zrobiona? Czy w Twoim przypadku, to już wymiana części, androidzie.
Ale ta dziewczyna to była dziewczyna z którą byłeś w związku czy po prostu koleżanka/przyjaciółka którą zabrałeś na ten koncert? Bo jeśli nie byliście parą, to właściwie miała do tego prawo jeśli chciała. Abstrahując już od tego czy było to dla niej bezpieczne czy nie, to widocznie nie miała co do Ciebie żadnych poważniejszych zamiarów "matrymonialnych". I wcale nie była Ci winna niczego z tej kategorii, bo zawiozłeś ją na koncert. Do paliwa się powinna dołożyć czy coś i nic więcej. To że Ty sobie umyśliłeś ją poderwać, a ona nie była zainteresowana, to nie jej wina i nie musiała w ogóle chcieć być przez Ciebie podrywana. Nie ma więc o co mieć do niej pretensji. No chyba że już byliście parą, ale to by była inna sytuacja, po prostu zdrada. Jednak jak piszesz, miałeś dopiero plany co do niej, a jej wcale nie musiały pasować. I nie ma w tym nic złego że nie pasowały jej Twoje plany matrymonialne, jak to określiłeś, tak po prostu bywa.
Jak sie szuka brylantów w smietniku to tak bywa.
takie sqrwysynstwo zdarza sie wszedzie
Tak samo jak jezdzac samochodem kazdego dnia moze zdazyc sie nam wypadek ale wsuadajac pijanym za kolkiem zwiekszamy prawdopodobienstwo wypadku. Tak samo szukajac drugiej połówki wsrod Woodstockowiczów jest większe prawdopidobienstwo pidobnego naciecia sie.
I uprzedzając- tak, byłem na Woodstocku.
Erick76 ale on nie szukał wśród woodstokowiczów żony, tylko pojechał z koleżanką, która mu się podobała na festiwal.
Nie, nie nazwalem bo bylem tylko raz i juz wiecej nie pojade. Twoi znajomi widicznie mieli farta ale generalnie to festiwale nie sa dobrym sposobem poznania kogos wartosciowego, podobnie jak Tinder.
Erick76 a jaki jest dobry sposób, tak z ciekawości?
Jprdl, nie chodzilo mi o smieci doslownie, tylko ze osob nadajacych sie na partnera do zycia nie znajdzie sie na festiwalach takich jak Woodstock.
I twoi znajomi jako znajomi moga byc ok, ja tez poznalem spoko ludzi ale chodzilo mi o szukanie kogos nadajacego sie do wspolnego zycia.
Tacy jezdzacy na festiwale zeby sie "wyszalec" czyt. Poruchać. Na festiwalach to dosyc czesty widok
Poczytaj na temat tego kto tworzy bardziej stabilne zwiazki. Osoby majace wielu partnerow i traktujace seks swobodnie czy osoby wstrzymujace sie.
wez roztlumacz, bo tu jakies misunderstanding zachodzi
opcje widze dwie
1. to twoja dziewczyna, ktorej chciales sie np. oswiadczyc
2. kolezanka, co do ktorej chciales, by zostala dziewczyna
jesli opcja 2 to zasmuce cie- ona decyduje sama o sobie, jesli nie ma zobowiazan, to w sumie co ci do tego, smutne, ze zlamane serduszko, ale zdarza sie, nie zawsze jest wzajemnosc
a jesli nie interesowalby cie zwiazek z osoba wchodzaca w przelotne kontakty seksualne, to przynajmniej ta kwestia sie wyjasnila i nie musisz wiecej marnowac czasu
Dawno nie ubawił mnie tak styl pisania. Genialny. Autorze, śmieci same się wyniosły, albo Ty je wyniosłeś, jeśli to ma Ci pomóc. Też byłam na Woodstocku, ale broniłam się przed podrywem.
Skutecznie?
@CzerwonaRurza: Jak najbardziej, mam swoje metody. 😂
@Peggy; To teraz nasuwa się pytanie: Wygrałaś czy przegrałaś? ;)
@CzerwonaRurza: Może to zmęczenie, ale nie rozumiem, co masz na myśli pytając, czy wygrałam. Nie zakładałam się z nikim ostatnio. xD Co do autora, to faktycznie, może ubzdurał sobie, że jest albo będzie między nimi coś więcej. Pozdrawiam :D
Ważne, że koncert się udał. Szlaufem nie ma co się przejmować.
@ms0nobody jakby sytuacja była odwrotna i to Autor poszedł w tango to też byłby szlaufem.
Nie oceniaj każdego tylko dlatego, że jest grono debili, którzy uważają, że jak oni się puszczają na prawo i lewo to jest okej, a jak kobiety to od razu "dziwka".
Albo go zdradziła, albo dała dupy pierwszemu lepszemu, więc tak, jest szlaufem.
Mam podejście do puszczalskich ludzi jakie mam. I dwoje ludzi, którzy ledwo się poznali, rypiący się pod namiotem. Dla mnie to szlaufy i tyle.
Może też tak być. No i fajnie.
Aha, czyli kobieta musi dać dupy każdej osobie, która jej pomoże, tak? :)
Może weszła w złym momencie i zobaczyła że ma dużo większego. Ale zawsze możesz zostać księdzem.
Umbriak nie na takie rzeczy przymyka oko :)
Widziałeś? Brałeś udział? Bo jeśli nie, to zarzucanie zdrady kobietom, których nie widziałeś na oczy jest zachowaniem zwykłego gnoja.
"Plany poszły się jebać" :D
Tzn... współczuję...