#qKaHG

- Przepraszam najmocniej, chyba się pani pomyliła... - nieśmiało zwróciłem uwagę kasjerce po uważnym przeanalizowaniu paragonu i przeliczeniu reszty.
- Nie ma mowy o pomyłce! Wszystko jest tak jak powinno! - rzuciła.
- Myślę, że mimo wszystko warto by było, żeby mnie pani wysłuchała...
- Pójdzie już, albo ochronę wezwę!

Niejednokrotnie brałem udział w takiej wymianie zdań. Nie należę do osób, które lubią się kłócić, więc opuszczam teren sklepu i udaję się w swoją drogę.

Zastanawiam się tylko, czy panie kasjerki podczas przeliczania dziennego utargu, w razie stwierdzenia manka (w różnych wysokościach - od 50 gr do 20 zł) przypominają sobie gościa sugerującego pomyłkę.
IrisvonEverec Odpowiedz

Pamiętam jak raz prawie się kłóciłam z kasjerką o to, że wydała mi o 10zł za dużo... Ale pani miała usprawiedliwienie - jej córka pisała maturę, to była myślami gdzie indziej. 😊 Po wszystkim przeprosiła i bardzo podziękowała. Każdy może się czasem pomylić, a że przeważnie ludzie upominają się "bo za mało", to już z góry nastawiają się na atak. Mało kto się wróci i odda nadwyżkę wydanej reszty. ☺

Przekliniak

Brawo Ty!

IrisvonEverec

I TY! 😄

Arszenik

Dlatego ja zawsze życzę takim januszom, żeby się udławili tą nadwyżką. 😊

Tenshy

A tam, narzekasz. Cieszyć sie trzeba, może to nie duża kwota ale zawsze 10 złoty więcej, może i kasjerka będzie miała lekkie problemy ale to juz jej wina.

bobylon89

Wydaje mi się, że w taki sposób zaczynają osoby, które tak naprawdę nie chcą oddać tej różnicy w reszcie.

IrisvonEverec

A. I w tym przypadku z komentarza wyżej kasjerka kłóciła się ze mną tak typowo grzecznościowo. Nie wyzywała, nie groziła, dobrze wiedziała, że chcę jej "wcisnąć" pieniądze, a nie wyciągnąć od niej. Fakt faktem dyszka gratis, to fajna sprawa, jednak sama byłam kiedyś po tej "drugiej stronie barykady" i wiem jaki to ból, kiedy na koniec zmiany brakuje nawet kilku złoty... Nie osiągnęłam co prawda nigdy więcej niż 5zł na minusie, ani nikt nie wyciągał z tego żadnych konsekwencji, ale ja pracowałam w Żabce, czyli stosunkowo małym sklepie, to i manka nie mogły być ogromne. 😊 Nie wiem jak sprawy się w Biedronkach (i innych sklepach), czyli tam, gdzie doszło do wspomnianego zdarzenia. Może ktoś coś wie i podzieli się wiedzą? 😀

gitarzystka Odpowiedz

Chcesz protip jak postępować z ludźmi?
Nie mów im, że coś zrobili źle- czują się wtedy atakowani i odpowiadają tak samo. Lepiej jest przyjąć pozycję neutralną, bądź nawet zasugerować, że to z Tobą jest problem. Nie mów agresywnego "Pani się pomyliła", powiedz "Czy mogłaby Pani spojrzeć na paragon?" albo "Być może się mylę, ale coś mi się nie zgadza, może mi Pani pomóc?". Grzeczniejsza reakcja i zwiekszone szanse na załatwienie sprawy po Twojej myśli.

ananas1ek

Albo po mojemu. 'Na czyjej kasetce Pan pracuje? Chyba nie lubi Pan tej osoby?'
Tak zbilam faceta z tropu że musiał resztę na kalkulatorze liczyć.
Zakupy na 20 kilka złotych, płatność stowa, a
Ja na ręku mam 80 i drobne :D

TwoDays

Pracuję na recepcji i zwykle, jak jest jakiś błąd (nieważne z czyjej winy), to zaczynam rozmowę od "przepraszam bardzo, chciałam się upewnić, że (np. wpłaciła pani ostatnią ratę); pewnie czegoś nie zanotowałam, bardzo bym prosiła o jakieś potwierdzenie" i ludzie od razu są kulturalniejsi i jakoś im łatwiej przychodzi szybsze zrobienie przelewu "żeby pani się nie martwiła, bo to nasza wina, a nie pani" ;)

TwinpeaksReturn Odpowiedz

"Pójdzie już, albo ochronę wezwę!"; nieznoszę jak ktoś się do kogoś zwraca tak bezosobowo. Od razu mi się przypomina pamiętna scena wizyty u lekarza z filmu "Pora umierać": "Niech się rozbierze i położy" i kultowa riposta brawurowej Danuty Szaflarskiej.

TwinpeaksReturn

nie znoszę*

zielonybanan

Też mnie to wkurzało. Ja pracowałam w sklepie i wielu klientów się tak do mnie zwracało. Poda mi jeszcze to, policzy, weźmie... Masakra. Tym stałym nieraz mówiłam, że dla mnie to o wiele lepiej by było, jakby mi mówili prosto: podaj, policz, a oni byli zdziwieni, bo ich zdaniem tamten zwrot był bardziej grzeczny bo nie na "ty".

mordimer0madderdin Odpowiedz

Ja po prostu mówię "wydała mi pani za dużo", zamiast bawić się w takie owijanie w bawełnę ;) polecam, jeśli naprawdę chcesz być uczciwa. No bo serio, kto mówi "myślę, że mimo wszystko warto by było, żeby mnie pani wysłuchała"?

ananas1ek

Jehowy?

NieWierzeWNihilizm Odpowiedz

Pewnie wszystko im się zwraca z niewydanych grosików

Skladanyrower Odpowiedz

Było na odchodne rzucić tekstem "no dobra, to zatrzymam te x zł" (gdzie x to ilość nadmiaru otrzymanej reszty).

Kubson682 Odpowiedz

Kasjerka:Czy mogę być winna grosik?
Klient:Nie,oddawaj moje pieniądze!
Ciekawi mnie czy ktoś kiedyś tak zareagował na pytanie kasjerki.

zurawinka Odpowiedz

Od razu stawiasz siebie w świetle typowej ofiary i dziwisz się, że każdy Cię zlewa? Nie masz za co przepraszać, bo ktoś się pomylił.

TwojSasiad Odpowiedz

z niewydanych grosikow sie uzbiera.

stutututu Odpowiedz

Jak pracowałam w sklepie to na porządku dziennym było to, że było za malo/dużo 5-10 zł.
Niekoniecznie to wynikało z pomyłek przy wydawaniu reszty.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie