#qOGk8

Dlaczego nie warto oglądać głupich amerykańskich horrorów przed snem? No właśnie...

Sytuacja miała miejsce kilka lat temu, jeszcze za czasów liceum.
3 w nocy, ja sama w pokoju, wpatrzona w niesamowicie wciągającą opowieść o nawiedzonym domu, latających duszkach, opętanych dzieciach i ogólnie te klimaty.
W połowie seansu lekko już zaspana słyszę, jak coś puka w moje okno, które mam zaraz przy łóżku. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mieszkam na piętrze, a że (i muszę tu podkreślić) należę do osób mega strachliwych, nie zbagatelizowałam tego i zajrzałam za szybę. Ciemno, nic nie widać... myślę, pewnie jakiś ptak i wróciłam do filmu.

Kiedy dźwięk się powtórzył, od razu zaświeciła mi się czerwona lampka, więc ponownie wyłączyłam film i świecąc telefonem w okno sprawdzałam co to może być. Nic, pustka...

Nagle słyszę jak pojedynczy dźwięk zamienia się w regularne stukanie, coraz głośniejsze i szybsze dobiegające… no znikąd… Ja w panice… a nawet już w histerii, płacząc jak dwuletnie dziecko sięgnęłam po ostatnią deskę ratunku i pobiegłam obudzić rodziców krzycząc, że nasz dom jest nawiedzony i jakiś duch chce mnie zabić (nie wiem skąd mi się to wzięło). Przy okazji obudziłam tym samym śpiącą w pokoju obok siostrę w 9 miesiącu ciąży i jej męża, i tak cała rodzina niewiedząca czego się naćpałam znalazła się w moim pokoju, również nasłuchując tego dźwięku.

Po chwilach paniki, przeplatanej płaczem i lamentami siostry, że pewnie zaraz urodzi, szwagier zdecydował się otworzyć okno i chyba trochę wystraszony (ale raczej naszymi krzykami) kazał mi zajrzeć na dół... a tam… stał mój brat, machał rękami i cichym szeptem, ażeby to nikt nie usłyszał, zawołał:
- Ej, otwórz mi drzwi do domu, bo kluczy zapomniałem. Tylko tak, żeby rodzice nie wiedzieli!!

Tak, rzucał kamieniami w okno.
Tak, rodzice się dowiedzieli.
I tak… chwilę po tym znaleźliśmy się na porodówce.
3timeilosepassword Odpowiedz

Ja tam się nie dziwię, że ci się "wzięło", skoro nie widać było źródła hałasu. Oczywiście nie uważam, że każdy hałas, którego źródła nie widać, to aktywność paranormalna, ale jak coś w nocy wali w okno, a nic wokół nie wskazuje na obecność człowieka czy zwierzęcia, to łatwo się przestraszyć.

chlef123 Odpowiedz

to było w czasach sprzed telefonów komórkowych, czy jak?

Ebubu

"dawno temu" - to mogło być jeszcze przed telefonami komórkowymi... albo telefon mu się rozładował...

kiez

"(...) wyłączyłam film i świecąc telefonem w okno (...)"

Przynajmniej Odpowiedz

Duchy zwykle nie zabijają, raczej demony, a przede wszystkim nie działa to tak, że duch sobie do Ciebie przychodzi, bo oglądasz film o nawiedzonym domu.

DeMonica69 Odpowiedz

Przypomniało mi się jak na wakacjach wynajęliśmy dom. Miał głupie ułożenie i można było do niego wejść spośród 4 drzwi. Wszyscy trochę podpici już spali, a ja słyszałam szuranie za oknem. Leżałam spralizowana, szybko okulary na nos, nadsłuchuje. Dalej coś słyszę. Myślałam, że może to jakaś zwierzyna, ale raczej tam prowadzą tryb dzienny xD wyskoczyłam z łóżka, bo mąż spał jak zabity, do teściów pokoju, pukam i błagam o pomoc. Teść wyskoczył z piesciami na taras, patrzy nikogo nie ma. Teoche żeśmy pogadali, dźwięki ucichły. Na drugi dzień kapnelismy się, że za domem jest mała przybudówka, gdzie śpi właściciel posesji (codziennie podjeżdżał tam samochód). Najprawdopodobniej w nocy robił obchód, ale stracha mi narobił xD

Dodaj anonimowe wyznanie