#qc4rL
Rozmawialiśmy całą noc, doszła do wniosku, że z tym chłopakiem skończy, a przyjaciół będzie musiała zmienić. Podziękowała mi, zaproponowała, żebym został do rana. Gdy mieliśmy iść spać, nie wytrzymałem, w końcu jej powiedziałem, co czuję. Powiedziała, że wie, że niezbyt umiejętnie to kryję. Nie oczekiwałem, że przez to co dla niej zrobiłem rzuci się mi na szyję i nazwie swoim rycerzem, chciałem to po prostu z siebie zrzucić, a prócz tego uważałem, że jest kompletnie nie z mojej ligi, piękna dziewczyna, figura anioła, powszechnie lubiana i ja, introwertyk, geek, skupiający się głównie na sobie arogant, niezbyt lubiany przez swoje "wywyższanie się". Kazała mi się obok niej położyć, wtuliła się we mnie i powiedziała "nareszcie".
Pierwszy raz w życiu zaryczałem ze szczęścia. Resztę nocy snuliśmy plany, opowiadała mi, jaki wydałem jej się słodki, jak próbowałem kryć swoje zainteresowanie. Czułem się jakbym trzymał w rękach cały świat. Taki piękny, taki delikatny. Nic innego nie miało dla mnie znaczenia. Zasnąłem z nią w objęciach, a po przespanym poranku i południu wróciłem do domu, musiałem ogarnąć projekt do szkoły.
Minęły może 4h od czasu, gdy ją widziałem. Nagle telefon. Dzwoni jej mama. Zapłakana powiedziała, żebym się z nią spotkał w szpitalu. Rzuciłem się biegiem, modliłem się, żeby to nie było to, co myślę. Spotkałem tylko jej rodziców.
Szła do sklepu po jogurt naturalny do sosu. Skończyła w rowie, potrącona przez masywne auto, kierowca pod wpływem. Gdy o tym usłyszałem, miałem wrażenie, że serce przestało mi bić. Do dzisiaj czuję pustkę. Potrafię zasnąć tylko z jej starą poduszką w ramionach. Każdy kolejny dzień bez niej to dzień stracony. Nie myślę o samobójstwie, po prostu wiem, że już nigdy nie pokocham.
Cieszcie się chwilą ludzie. Warto.
Byłbym ostrożny z idealizowaniem tej miłości. Panna od dawna wiedziała, co autor do niej czuje ("parę razy już ją psychicznie wspierałem", "powiedziała, że wie, że niezbyt umiejętnie to kryję"), a jednak była w związku z kimś innym. Dla mnie to klasyczny układ, w którym dziewczyna sobie trzymała pod ręką taką "opcję zapasową", na wypadek gdyby z aktualnym misiem coś nie pykło. No i nie pykło, to dziewczyna sięgnęła po zapasowego amanta. Cały niefart tego przypadku polega na tym, że gdy autor z poczekalni awansował na salon, akurat przydarzył się nieszczęśliwy przypadek.
Teraz autor będzie sobie snuć fantazje, jaka by to była wielka miłość, że już nigdy i takie tam.
Szkoda chłopaka.
Może i tak ale przynajmniej uszczęśliwiła go na chwilę, podniosła jego samoocenę i spełniła jego marzenie.
Czy była zła, czy nie, czy to było na chwilę, nie wiadomo. Nawet jeśli miała go zranić, to tego nie zrobi, bo za rozpad związku będzie winić ciężarówkę, a nie dziewczynę. Więc nie zostanie incelem mówiącym, że baby są złe, tylko będzie nienawidził kierowców tirów.
A takie fantazje, pozwolą mu wejść później w inny związek, gdzie będzie bardziej się szanował, bo doznał jednak zainteresowania i zauroczenia od strony tej dziewczyny
Hva, przeczytałem dla pewności oba komentarze po trzy razy i nie znalazłem nawet śladu sugestii że dziewczyna musi odwzajemnić uczucia amanta...
Cysiu, hvafa ma swój własny matrix.
Boguuuu, widzisz i nie grzmisz...
Nikt jej nie obwinia o to że typo się w niej zakochał. Tylko o to że była świadoma jego uczucia ale mu tego nie powiedziała.
Duża różnica.
I tak, masz rację, był koszmarnym przyjacielem.
Nie ma tego złego, z tobą i tak by nie miała życia. Introwertyk? Która dziewczyna chciałaby mieć chłopaka bez życia towarzyskiego i kontaktów który tylko siedzi w domu? W dodatku wygląda na to że nie byłeś zbyt atrakcyjny. Przynosiłbyś jej wstyd a z biegiem czasu straciłaby do Ciebie pociąg seksualny, bo chudy szczur w liceum to jeszcze jeszcze, ale w wieku 30 lat to niezbyt. W dodatku jak sam twierdzisz byłeś arogantem a pewnie i dupkiem. Tylko czekałeś aż ona się rozstanie z chłopakiem. Tego się nie życzy osobom na którym nam zależy
Z którego momentu wyznania wynika, że autor jest chudym szczurem? Nie piszę tego złośliwie, może po prostu coś pominąłem.
@SokoliWzrok, nie powiedział tego konkretnie ale można to wywnioskować. Napisał, że jest geekiem a oni zwykle są mega chudzi i nic nie ćwiczą. Napisał też że nie jest z jej ligi. Może to oznaczać, że jest przy kości ale to też średnio
"Która dziewczyna chciałaby mieć chłopaka bez życia towarzyskiego i kontaktów który tylko siedzi w domu?"
Dla przykładu, moja żona :) choć życie towarzyskie mam to faktycznie mógłbym siedzieć w domu i z niego nie wychodzić.
Wbrew pozorom umiarkowanie przystojni introwertycy też zakładają rodziny. Nie koniecznie z ludzmi wyglądającymi jak skrzyżowanie trolla i matki Teresy z katapulty.
@Cystof, twoja kobieta musi być strasznie nieszczęśliwa. No chyba że czasami wychodzisz z domu i nie jest tak źle jak o sobie myślisz
Tak , zakładają rodziny z pięknymi kobietami ale z moich obserwacji wynika że są to związki toksyczne a Ci chłopcy manipulują dziewczynami
Przestań sączyć jad i wmawiać ludziom takie bzdury, zawistniku. Bzdury, w które pewnie nawet sam nie wierzysz. Życia to nie ma z takimi mendami jak ty. Ja lubię introwertykow i szukam kogoś takiego do związku, bo chcę mieć spokojne życie, a nie imprezy bo tydzień. I skąd ty możesz wiedzieć czy żona cystofa jest szczęśliwa? Na pewno bardziej niż ci się wydaje.
Oh boy, biedny człowieku o nikłej wyobraźni...
"twoja kobieta musi być strasznie nieszczęśliwa"
Naprawdę myślisz że o szczęśliwym związku lub szczęściu partnera decyduje to czy ktoś jest intro czy ekstrawertykiem? Buahahaha.
"No chyba że czasami wychodzisz z domu i nie jest tak źle jak o sobie myślisz"
Ja źle o sobie myślę? Niby w którym miejscu? Czy po prostu zakładasz jak moja córka przedszkolaczka że wychodzenie z domu na plac zabaw dobre a siedzenie w domu złe :D
"Tak , zakładają rodziny z pięknymi kobietami ale z moich obserwacji wynika że są to związki toksyczne a Ci chłopcy manipulują dziewczynami"
o i tu wychodzi Twój brak wyobraźni plus płytkość. Nie uwierzysz ale przeciętnie atrakcyjni ludzi też mogą mieć ponad przeciętną osobowość która przyciągnie potencjalnego partera/partnerkę. To co może być szalonym szokiem to to że uwaga, uwaga, nie jesteś pępkiem świata :D a Ty i ludzie których znasz, to nie jest reprezentatywna próbka całego gatunku ludzkiego. Toksyczność nie jest warunkowana urodą.
Ta, nawiasem mówiąc, i tak jest względna...
Wyjaśniłeś kukolda, znaczy kikuta :)
Cystof, właśnie sobie wyobraziłam matkę teresę w katapulcie xd
Przy tobie już otępiał całkiem. A kiedyś był pełen życia, ale wyssałaś z niego wszystkie życiodajne siły, i teraz chętnie wypuszcza cię do koleżanek, bo tylko wtedy może odpocząć.
Zbijam się jedynie. Bardzo sympatycznie was opisałaś, koliduje mi to z tym jaka jesteś tutaj i to ogólnie, nie że do mnie. Spoko, szczęścia i miłości wam życzę :)
Wstawaj zesrałeś sie :D