#rwmHN

Miałem małą stłuczkę - wjechałem w rowerzystę (przysięgam, dosłownie wyrósł spod ziemi!). Spanikowany wyskoczyłem zza kierownicy i zobaczyłem, że leży tuż przed zderzakiem, nieprzytomny. Pochyliłem się nad nim, żeby sprawdzić puls... w tym momencie facet zerwał się na równe nogi, krzyknął: "Ha! myślałeś, że jestem martwy, dupku!", po czym uderzył mnie w twarz, wsiadł na rower i odjechał.
Inni2001 Odpowiedz

A myślałem, że już dali sobie spokój z tymi porannymi wyznaniami pisanymi na jedno kopyto. Przedwczesna była moja radość :)

egzemita Odpowiedz

Już ci wierzymy. Samochodem byś go bez trudu dogonił i wtedy mogło by być z nim kiepsko.

Pichos

Jesli wyznanie jest prawdziwe to myślę ze był zdezorientowany całą sytuacją i nie przyszło mi do głowy robić pościg za śmieszkiem

Inetta

Ale po co miał go gonić xdd Miał go złapać i pobić czy co?

rymcymcym111

samochodem rowerzystę? Nie pij tyle.

BroomHilda Odpowiedz

A kierowca autobusu zaczął klaskać.

19941995

Kierowca roweru w tym wypadku. Przypadku. XD

NajebanaAleDama Odpowiedz

Dobrze dla Ciebie, jeszcze by odszkodowanie chciał czy coś a jak cham to dobrze, że odjechał.

KajKoLukx Odpowiedz

Dosłownie, to chyba człowiek-kret.

Ekoniks Odpowiedz

Zmyślone. Jakby nawet nic mu się nie stało i zarobiłby jedynie parę siniaków, nie dałby rady odjechać na rowerze (nie nadawałby się do jazdy) poczekałby na policję, by dostać odszkodowanie xD

Vito857 Odpowiedz

Odbiło mi się słabą, polską próbą naśladowania Monty Pythona.

Modelka123 Odpowiedz

Tak jasne, wyrósł spod ziemi

Dodaj anonimowe wyznanie