Było to z 10-12 lat temu. Mam brata, który jest o 5 lat młodszy ode mnie, więc wtedy mógł mieć jakieś 4 lata, może 5. Pamiętam, że jego idolem był Adam Małysz. Bawił się w skoki, udawał, że jest Małyszem. Pewnego dnia, gdy chciałam zażartować z braciszka, naopowiadałam mu, że jest synem Adama, ale ten nie mógł się nim zaopiekować, bo skakał, ale że już nadchodzi wiosna, kończą się skoki, to Adam przyjedzie go odebrać.
Wyobraźcie sobie małego chłopca, który kilka godzin stał pod bramą, a jak ktoś go zapytał co robi, to odpowiadał, że czeka na tatę - Adama Małysza. Do dziś jest mi głupio i mam wyrzuty sumienia.
Dodaj anonimowe wyznanie
Czuję się usprawiedliwiona. Ja wmówiłam młodszej o 14 lat siostrze, że jest adoptowaną muchą. Nie wiem co myśleli sobie sąsiedzi, gdy widzieli małego berbecia, który ganiał za muchami i krzyczał: tata! Nie odlatuj!
Hahaha, dooobre xD
nie mogę przestać się śmiać ;D
O kurcze dzięki śmiechem obudziłem cały dom x3
Oplułam zeszyt do fizyki kawą... Ups... 😂😂😂
.... a on do dzisiaj czeka pod tą bramą :D
A ja powiedziałam 5 lat młodszemu bratu jak miał 6 lat ze jak przekręci pokrętłem od mikrofali w druga stronę to zamiast podgrzać zamrozi jedzenie. Uwierzył i rozwalił mikrofalę :D
A tu nagle skok z nienacka!
I co, doczekał się? ?
Tez go lubilam :p
Pewnie jak tak stal pod ta brama, a zachcialo mu sie siku, to sobie poskakal z nozki na nozke ;)
A powiedziałaś mu w końcu chociaż,ze Adaś nie jest jego ojcem? :D
uśmiałam się jak nie wiem
Ja wmawiałam mojej młodszej siostrze, że jest z żabiej rodziny i została adoptowana. Za każdym razem się nabierała. Trochę mi głupio bo za każdym razem okropnie płakała...