#s3PcL

Ze swoim chłopakiem jestem od 4 lat, od 3 mieszkamy ze sobą.

Od zawsze miałam nadwagę. Zaczęło się robić coraz gorzej, gdy w wieku 16 lat wpadłam pod samochód i podczas gojenia kości w nogach przytyłam 10 kg. Do tego doszły problemy z hormonami. Byłam na setce diet, co schudłam, to od razu przytyłam. Z moim chłopakiem poznałam się, gdy miałam 15 kg za dużo.
Podczas mieszkania razem pozwalałam sobie na zbyt wiele. Mój chłopak gotował też dosyć tłusto, więc często na obiad miałam pizzę albo burgery. Trzymałam się mniej więcej kalorii, ale i tak waga wciąż stała.

Rok temu zaczęłam powoli dawać do zrozumienia, że może czas na zaręczyny, że fajnie by było kupić sobie mieszkanie, żeby nie płacić tyle na czynsz, tylko na kredyt. Co usłyszałam? "Oświadczę ci się, jak schudniesz". Dużo było takich przytyków, że wstyd mu ze mną chodzić za rękę z powodu mojej tuszy, a nawet wprost, że jestem grubasem.

Wstyd mi, że wtedy nie odeszłam. Bagatelizowałam to, próbowałam szukać winy u siebie, po paru cichych dniach wszystko wracało do normy, a potem znowu zaczynało się od nowa.

Były dni, że głodziłam się, bo wstręt do jedzenia był zbyt duży, a potem jadłam za trzech. Z czasem wstyd mi było patrzeć w lustro, czułam do siebie odrazę. Myślałam, że jestem niewystarczająco dobra dla niego, że nikt nie chciałby mieć grubej żony. Przestałam wychodzić na imprezy, zaczęłam bać się ludzi. Tylko w pracy czułam się dobrze, miałam cudowne koleżanki, ale nawet z nimi nie rozmawiałam o problemach.

Z czasem jednak, gdy znajomi pytali gdzie pierścionek, to mówiłam, że mój luby oświadczy mi się, kiedy schudnę. Oni kręcili głowami z niedowierzaniem, a mój chłopak wściekał się mówiąc, że wywlekam nasze prywatne sprawy.
Ja za to zaczęłam myśleć, że nawet jakbym odeszła, to i tak nikt by mnie nie chciał. Bardzo chciałam założyć już rodzinę, ale on wydawał mi się jedyną opcją. Pomimo wielu krzywd, kochałam go.
Nie rozumiałam jednak, jak można się tak czepiać. Sam był niższy ode mnie i miał co najmniej 10 kg nadwagi. Na co dzień był kochającym chłopakiem, ale gdy pojawiał się temat zaręczyn, zawsze miał tę samą odpowiedź.

Przeszłam na dietę. Schudłam 10 kilo, ale nie było mnie stać na dietetyka. Poza tym, nawet jak schudłam, to nie podobał mu się powód. Twierdził, że nie zrobiłam tego dla niego.

Nie wiem, po co to piszę. Chyba szukam potwierdzenia w obcych ludziach, że taki związek nie jest normalny. Mam już po prostu dość.
ChocolateLover Odpowiedz

Nie jest. Związki powinny nas raczej umacniać niż wyniszczać psychicznie.

Selim

Ja i mój Misiek też mamy umowę, że oświadczy mi się dopiero jak schudnę ale to nie dlatego, że mu się nie podobam. Martwi się o moje zdrowie bo jakiś czas temu wyszło, że mam Insulinooporność. Oboje uznaliśmy, że taka motywacja przyniesie najlepsze skutki. A postawa faceta z wyznania jest godna pożałowania.

okri Odpowiedz

dziewczyno spieprzaj od tego tumana! Naprawdę chcesz spędzić resztę życia z kimś, kto gnoi Twoje poczucie wartości? On sam jest na pewno zakompleksiony i niepewny siebie do tego stopnia, że chce Cię kontrolować i narzucać Ci jakieś warunki, chce sprawić żebyś poczuła ze tylko on Ci został i na nikogo innego nie zasługujesz, bo masz nadwagę. Nic z tych rzeczy! Po drugie co to ma znaczyć ze masz chudnąć DLA NIEGO? WTF, a co on dla Ciebie robi, jak się poświęca? Jeszcze w taki chamski sposób! Daj sobie spokój z nim i pozwól sobie na szczęście, bo ono wcale nie jest zależne od Twojej wagi (wiem co mówię : ) )

Uzytkownik404

Dokładnie, czytam i nie dowierzam... W związku trzeba dawać sobie nawzajem wsparcie, a nie niszczyć psychicznie.
Facet ewidentnie myśli tylko o sobie, i jeszcze robi autorce pranie mózgu... Kochający chłopak, dobre sobie... Toksyczny manipulator i egoista do kwadratu 😡

Vampire7

Dobrze piszecie, ale ja jeszcze dodam, że jego ultimatum pt „jak schudniesz to się oświadczę” jest totalnie wyssane z palca. Autorko, on Ci się NIGDY nie oświadczy. Jak schudłaś to stwierdził, że nie zrobiłaś tego dla niego i tak będzie całe życie? Chcesz ciagle go słuchać i wypełniać jego rozkazy?! On w ogóle nie chce Ci się oświadczyć i cię nie kocha, skoro ma w życi Twoje samopoczucie. Ludzie oświadczają się z miłości, a nie „po schudnięciu”. Proszę uciekaj od niego, bo następnym iltimatum będzie, „że seks tylko jak schudniesz”...takie okrutne słowa usłyszała moja znajoma od swojego męża...Pytam Autorko, serio chcesz mieć takiego męża jak moja znajoma? Uwierz mi, że nie ma sensu...

sinusoidazemniejest Odpowiedz

Schudłam 10 ale nie było mnie stać dalej na dietetyka. Poza tym, nawet jak schudłam to nie podobał mu się powód. Twierdził, że nie zrobiłam tego dla niego. - czyli nawet nie chodziło mu o Twoje zdrowie czy choćby wygląd, ale o zasadę i jego poczucie władzy
U.C.I.E.K.A.J.

Puzon Odpowiedz

Ja to widzę tak, że facet ewidentne nie chce się bardziej angażować i znajdzie każdy powód aby pierścionka Ci nie dać.

ks2508 Odpowiedz

Od faceta uciekaj, bo widać, że ciągle coś mu nie będzie pasowało.
A co do schudnięcia to zrób to z głową, nie zmuszaj się! Głodówki to krótka droga do jeszcze większej nadwagi. Znajdź jakiś sport, który polubisz, choćby spacerowanie. Jedz lekkie rzeczy, bez smażonego, unikaj białej mąki. Żadnych słodzonych napojów, kupnych słodyczy. Od czasu do czasu jakieś domowe ciasto może być, ale nie za często ;) Jedz zawsze tyle, żeby się najeść, ale nie obeżreć!

NordicLight

Jeśli w grę wchodzą hormony, to takie rady są bez sensu. Unikanie białej mąki już w ogóle, bo można się psychicznie zajechać. Wszystko z rozsądkiem, ale najważniejszy jest ruch, reszta to tylko wspomagacze :)

Msciwoj82 Odpowiedz

Nie wiem jak wyglądasz, ale że "nikt nie chce grubasa" to mit. Jeżeli inne rzeczy się zgadzają (twarz, charakter, ogólne zadbanie i ogarnięcie) to trochę nadwagi (a nawet więcej niż trochę, w zależności od tych innych rzeczy) nie ma znaczenia. Co innego jeżeli to jest poważna otyłość - ale i tu znajdą się amatorzy.

Vampire7

Kurczę, ja znam naprawdę sporo dziewczyn grubych, które są w szczęśliwych związkach, także małżeńskich, niektóre są też matkami. To co partner chce jej wmówić, jest nieprawdą, że nikt jej nie zechce. Mówi tak, by podkopać jej pewność siebie, to okrutne zachowanie i przemoc psychiczna...

CzarnaWkropkiBordo Odpowiedz

Choćbyś była otyła to i tak chłopak powinien cię wspierać a nie gnębić. Są różni ludzie, jednym nie przeszkadza dodatkowa waga partnerki i wtedy ona sama, jak chce schudnąć to musi pomyśleć za siebie. Drugim natomiast przeszkadza, ale wtedy zaczyna się wsparcie i pomoc w schudnięciu partnerki, a nie szykanowanie. Więc generalnie - wiej. Masz znajomych, ktorzy prawidlowo zareagowali.na jego chory powod, wiec nie jestes sama :) ze swojej strony dodam, abyś poszukała w necie info o diecie przyśpiesza&ljacej metabolizm - w Polsce mamy taki maly odpowiednik bloga szybka przemiana jakos tak - oraz cwiczenia najlepiej basen i kanal na yt nie ma lekko, jesli wstydzisz sie chodzisz na silownie a chcesz cwiczyc w domu. Powodzenia!

tramwajowe Odpowiedz

Masz moje potwierdzenie. Masz rację.

PoraNaPiwo Odpowiedz

Laska uciekaj póki możesz! Ten facet to palant. Serio 10-15 kg nadwagi, to nie koniec świata. Ogarnij się, zgub kilogramy i przede wszystkim kopnij go w dupę! Nawet jak przeszkadza mu tych kilka nowych kilogramów, to on nie ma prawa tak Cię traktować. Powinien Cię wspierać i motywować!

bazienka

czytalam gdzies historie, gdzie dziewczyna ladnie i duzo schudla, jej facet prawil jej komplementy i wtedy wlasnie go rzucila, bo wyzywal ja gdy byla gruba
zaswiecila w oczy i papa i niech chlop zaluje

yo77 Odpowiedz

szanuj się dziewczyno

Zobacz więcej komentarzy (17)
Dodaj anonimowe wyznanie