#slGMB
I to nie tak, że było mi widać kawałek tyłka, nie, nie... cała dupa na wierzchu... Przebiegłam tak przez szkołę, parking, a na pasach, gdzie nikt nigdy się nie zatrzymywał, nagle wszyscy mnie przepuszczali. Koleżanki próbowały pokazać mi co się dzieje, ale były trochę za daleko i myślałam, że mi machają, więc odmachałam I pobiegłam dalej.
Skapłam się dopiero w busie, jak wszyscy zaczęli się za mną oglądać.. Oczywiście cały weekend przepłakałam próbując namówić mamę na zmianę szkoły, na szczęście mi na to nie pozwoliła, stwierdzając, że jak nie miałam dziurawych majtek, to nie jest tak źle.
Miałam podobną sytuację, tylko z gołym pośladem przemierzyłam pół Poznania. Jakieś dwieście metrów od mieszkania zaczepił mnie bardzo miły pan, który powiedział: "bardzo proszę nie odebrać tego źle, ale sukienka się Pani zawinęła". A ja z całą godnością jaką jeszcze miałam poprawiłam kiecę, uśmiechnęłam się do pana i z lekkim rumieńcem weszłam do mieszkania.
Uuu, czyli z klasą zareagowałaś! 👍🏻
Z klasą to by było, jak by mu podziękowała.
Ach, to byłaś ty! Widziałam cię w tramwaju 18
No oczywiście, że panu podziękowałam, nawet serdecznie.
Nie minusujcie Janinatwojastarsza, to faktycznie mogłam być ja :D
Też jeżdże 18 w Pozku😅
Oho, czyli nie tylko ja widziałam Cię jadąc tramwajem nr 18 :P
No i czyste bo z tego co opowiedzieli mi nauczyciele kiedyś nie każdy uczeń i uczennica o to dbali xD
Aż tak dawno to nie było:D "za moich czasów już raczej każdy o siebie dbał "
To smutne, że nikt w autobusie ci o tym nie powiedział :/
@Potterhead493 Ale może chociaż kierowca klaskał :)
Taa, a jakby powiedział, to mógłby być oskarżony o molestowanie pedofilie i Bóg wie co. Tak to dzisiaj wygląda.
ani w autobusie ani w szkole nikt za nia nie krzyknal
:(
a smiac sie z czyjejs wtopy to pewnie pierwsi
Wsiadł do autobusu człowiek z liściem na głowie...
Takie sytuacje się zdarzają :)
Jak tyłek w porządku, to dałaś ludziom trochę radości
Powiem tak. tyłek w majtkach nie jest goły. ale skoro to cię nurtuje to powie Ci weselszy epizod. Wypadek na A4. Jezdna na Katowice góra św. Anny, zaraz przed stacją. Korek ok 2km. Ludzie stoją i czekają. Niestety sporo osób chciało udać się na stację za potrzebą, w 80% panie. Mnie od rana też przycisnęło. Tam gdzie staliśmy, jezdnia jest w dolinie. A więc trzeba było się wdrapać ok 4m w górę i przejść przez płot. Więszkość dała radę. niestety jednej pani sukienka lekko została na płocie i klasycznie, piersi wybrały wolność. A że nic oprócz sukienki ich nie trzymało... Żeby kobiecie pomóc trzeba było ją cofnąć z płotu, żeby odwinąć tą sukienkę. Niestety nie mogła jednocześnie zejść z płotu i rękami chować skarby. gdyby się nie trzymała mogło być jeszcze gorzej. kobita cała czerwona ze wstydu, bo panie sobie nie poradziły z logistyką odwiniecia góry sukienki z drutów płotu. A więc podeszło trzech facetów, w tym ja i musieliśmy jej pomóc. Jednym z nich był jej mąż, więc nie wyobrażajcie sobie za wiele... Nie mniej jednak pewnie kobieta mile wspomina tamten wypadek. Oceniając to co widziałem, mogę powiedzieć tyle. Mąż ma szczęście, że ma taką żonę...
Skoro akcja miała miejsce pod koniec roku, to przynajmniej ludzie mieli ponad dwa miesiące, żeby zapomnieć.
takich anonimowych mi trzeba
To się wbrew pozorom często zdarza, gdy się nosi luźne spódnice czy sukienki. Te bardziej przyległe nie mają prawa się tak zawinąć i jest to bezpieczniejsze.