#tClVW
Inspiracją dla mnie były głównie dzieła sakralne ze względu na zainteresowania dziadków, u których spędzałam sporo czasu.
Wszystko było w porządku, dopóki rodzice nie urządzili rodzinnego grilla. Gości miało być sporo, dlatego zawczasu zaopatrzyli się w papierowe jednorazowe talerzyki.
Jakież było ich zdziwienie, gdy już-już mieli podawać na owych talerzykach grillowane kiełbaski, karkówkę i ziemniaczki, i okazało się, że każdy talerzyk, ale naprawdę *każdy* talerzyk, był ozdobiony sceną z życia Jezusa.
Głównie były to sceny pasyjne, przy czym samych ukrzyżowań było z pięć.
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy.
Kwiczę XD
Płaczę z tego wszystkiego.
Zazdroszczę Ci tego komentarza :-)
szczerbataMorda, ja też :)
Trzeba bylo jeszcze krzyknac: niespodzianka! :-D
Przepowiednia na przyszłość ;D
Może powinnaś pisać ikony (tak ikony się pisze, nie maluje).
Veto. Po przeczytaniu tego komentarza zapoznałem się dogłębniej z tematem .
Polecam np. : http://www.elazaricon.pl/ikone-sie-pisze-czy-maluje
Po analizie argumentów zgadzam się z podsumowaniem autora, że ikony pisze się malując, więc nie można jednoznacznie stwierdzić, że się je pisze a nie maluje.
Super wyznanie
Moje dziecko kiedyś namalowało całą rodzinę na krzyżu. Przechodził taki sobie etap religijny wtedy. Był też etap malowania ludzików z flakami. Nie mieliśmy uszu, ale za to widać było jelita i śledzionę.
Można było jeszcze Mszę odprawić :)
Ale ryknelam śmiechem!!! 😂😂😂
A co to znaczy "sceny pasyjne"?
Bo jego pasją było noszenie krzyża, qiec teraz ludzie się do tego modlą
Brak szacunku do Boga
Pod jakim względem?
Bez przesady