Właśnie jest pierwsza w nocy. Wróciłam z wycieczki i próbowałam otworzyć drzwi do mieszkania. Coś mi nie szło, nie mogłam przekręcić klucza i chwilę się przy tym namęczyłam... aż w pewnym momencie drzwi otworzyła moja sąsiadka.
Do tej pory się zastanawiam, jak ja mogłam pomylić piętra? I to na trzeźwo!
Dodaj anonimowe wyznanie
Zmęczenie, pośpiech :) Ja sama kiedyś próbowałam wejść do sąsiada na piętrze niżej niż mieszkam, dopiero czując w ręce inny kształt klamki zorientowałam się, że to nie moje mieszkanie.
Takie rzeczy się zdarzają nawet jak blok ma trzy piętra. O siódmej rano usłyszałem szuranie wycieraczką i jakieś dziwne skrobanie przy drzwiach. Chciałem zwrócić uwagę sprzątaczce żeby nie zaczynała tak wcześnie , patrzę przez wizjer a tu jakiś 20 - letni chłopak o wyglądzie ofermy majstruje mi przy zamku. Wygląd może być mylący więc nie otwierałem tylko głośno spytałem - Czego pan tu chce? Zaklął i pobiegł piętro wyżej gdzie właśnie wynajął mieszkanie.
Ja też pomyliłam, w akademiku. Co najlepsze najpierw musiałam wcisnąć w windzie niewłaściwy guzik, zignorować wielką cyfrę na ścianie widoczną po wyjściu z windy, zignorować inny kolor drzwi do mojego pokoju, a jak już wlazłam jakimś obcym ludziom (pokój mieli otwarty), to się zastanawiać, co oni robią w moim pokoju...