Całe życie prowadzałam się z dwiema moimi najlepszymi przyjaciółkami, które były dla mnie niczym siostry. Wczoraj mój świat zawalił się, gdy odkryłam, że jedna z nich od dłuższego czasu regularnie sypia z Mackiem - moim narzeczonym. Rozgoryczona i zapłakana napisałam do niej bardzo emocjonalną wiadomość. Powiedziałam, że o wszystkim wiem, że jestem totalnie zawiedziona i że żałuję tej znajomości. Kazałam jej nigdy więcej się do mnie nie odzywać i nie szukać ze mną kontaktu. Byłam tak przejęta, że w roztargnieniu wysłałam tę wiadomość do mojej drugiej przyjaciółki – jedynej, która mi już teraz została.
Wkrótce dostałam SMS-a o treści: „Przepraszam. Jest mi bardzo przykro. Nie mam nic na swoją obronę. Sypiam z Maćkiem od pół roku. Nigdy nie miałaś się o tym dowiedzieć”.
Cóż, wygląda na to, że mój były narzeczony pomógł mi zakończyć dwie fałszywe przyjaźnie...
Dodaj anonimowe wyznanie
Dobrze, ze z narzeczonym tez się rozstałaś.
To już zahacza o patologię.
Dlaczego?
Ludzie są podli.
no i wreszcie wyznanie tego typu ze slowem BYLY :)
pozbadz sie szmaciarza poblokuj cala trojke
wygadaj sie komus, nawet jesli bylby to telefon zaufania
Telefony zaufania lubią nie odpowiadać 😉
wiesz, miallam na mysli to, ze przyda jej sie wsparcie,a "przyjaciolek" juz nie ma
zawsze moza podejsc do CIK osobiscie
To wyznanie jest tak naiwnie i żałośnie zmyslone.. Nawet w trudnych sprawach by nie przeszło.
Tez tak pomyślałam. Zastanowiła mnie odpowiedz tej koleżanki, a zwłaszcza „nigdy nie miałaś się o tym dowiedzieć”. Serio? Kto by tak napisał?
Wczoraj zawalił jej się świat, a dziś siedzi na anonimowych.
Wiem że ci ciężko, ale nie przejmuj się autorko. Śmieci same się wyniosły. Znajdzie się i nowy facet i nowe przyjaciółki
Dziwne... Dla mnie każdy kolejny facet mojej najlepszej przyjaciółki z automatu stawał się aseksualny :)
Ahhh ten narzeczony, tak się musiał poświęcić, byś odkryła swoje fałszywe przyjaciółki.
W jednej chwili stracić trzy najbliższe osoby. Współczuję. Mimo wszystko z pewnością poznasz osoby warte zaufania.
Paskudna sytuacja i szczerze współczuję, ale spójrz na to z innej strony - jeden SMS i wszystkie śmieci się wyniosły :) dobrze, że teraz, a nie po ślubie.
Trzymaj się dzielnie autorko, na bank znajdziesz porządnego faceta :)