#uOh9h
Pewna dziewczyna upatrzyła mnie sobie na cel. Zaczęło się od tego, że gdy tylko jeden dzień mnie w szkole nie było, ona już usiadła na moim miejscu. W tamtym okresie siedzenie z kimś w ławce było największym wyrazem przyjaźni, więc musiałam siedzieć sama. Straciłam więc przez nią jedyną "przyjaciółkę" i od tego czasu byłam praktycznie sama w szkole.
Potem zaczęło się wyłudzanie pieniędzy (bolało jeszcze bardziej, bo rodzice byli biedni - zbierali na dom, żeby wyprowadzić się od psychicznej teściowej). Potem szantaże, bo ukradła mi z plecaka pamiętnik, przeczytała i chciała rozpowiedzieć to i owo całej klasie.
Któregoś razu na przerwie wyszłam samotnie do szatni, bo zapomniałam wziąć kluczy z kieszeni kurtki. Byłam dość pilną uczennicą i wszystkie potrzebne rzeczy nosiłam w piórniku, więc gdy ujrzałam wystające z worka kozaczki Scholastyki, którymi często się chwaliła po skończonych lekcjach, walnęło mnie natchnienie. Wyjęłam z piórnika nożyczki i jej po prostu te buty pocięłam. Były zrobione z jakiejś cienkiej pseudoskórki, więc żaden problem.
Cięłam wzdłuż, nawet wyszarpałam jakieś wzorki - na ile, oczywiście, pozwoliły możliwości nożyczek do papieru. Nikt mnie nie przyłapał, kamer nie było, a i tak serce waliło jak młotem. Wróciłam pod salę z normalną miną.
Po lekcjach w szatni płacz Scholastyki. O dziwo, nikt się tym jakoś zbyt nie przejął. Z tego, co usłyszałam, dostała niezły opieprz od rodziców.
Czy zmieniła się po tym zdarzeniu? Na pewno trochę spokorniała, ale i tak od czasu do czasu odwalała różne chamskie rzeczy ludziom.
Czy żałuję? Nie. Nawet po latach.
Dodam, że to była jedyna akcja tego typu w moim życiu.
PS. Imię zmienione. Tak, inspirowałam się Simsami 2.
Przez moment myślałam, że Scholastyka to nazwa jakiejś drogiej firmy, która produkuje buty XD
ja też
Ja myślałam, że to model i zaczęłam szukać w necie xD
Ja też, chociaż w simsy grałam i scholastyki nie pamiętam 🤷
Były dwie NPC w Sims 2 o tym imieniu, jedna była dostawcą, a druga czasami była sąsiadką w apartamentach w dodatku Osiedlowe życie.
Moja babcia miała tak na imię.
ujowe imie do ujowej historyjki
Haha ja tak samo :D
Ale mnie satysfakcjonują takie wyznania, gdzie ktoś w szkole prześladowcy oddał zamiast iść płakać do kąta
Ze tak sobie pozwole wtracic... Skoro rodzice zbierali na dom - wcale tacy biedni nie mogli byc... W biedzie nie ma czego odkladac.
Jak juz to "musielismy oszczedzac..."
dokladnie do tego samego chcialam sie przyczepic
jak sie siedzi w toksycznym srodowisku, to sie z niego ucieka jak najszybciej chocby na wynajem, albo zbiera na wlasne mieszkanie, nie musi to byc od razu dom, drozszy od mieszkania
serio nie warto okupowac tego nerwami i dluzszym czekaniem
widac potrzeba nie byla tak palaca, jak to autorka opisuje, skoro rodzice woleli zbierac na dom i tam tkwic
Uwzględnijcie, że dom można sobie zbudować na zadupiu na jakim nie ma mieszkań na sprzedaż, więc niekoniecznie będzie zauważalnie drożej.
bazienka - tym samym nie mozna powiedziec, ze byli BIEDNI. Dziewczyna sugeruje, ze byla biedna i od niej jeszcze wyludzano... No nie byla, tylko rodzice wszystko odkladali na dom.
po kazdym takim wyznaniu odczuwam msciwa satysfakcje...
nalezalo sie gowniarze
jestem zlym czlowiekiem
Na swój sposób lubię to w Tobie.
Gdyby ta twoja "koleżanka" naprawdę tak miała na imię to jej rodzice już ją wystarczająco pokarali i cięcie jej butów to jak kopanie leżącego.
I dobrze, zasłużyła sobie gowniara
Na koncie mam wyzanie jak niemal pobiłam swojego oprawce będąc prawie pół metra niższą. Da się i to skutecznie.
Przeczytałam "scholastyka" i od razu miałam Simsy przed oczami xD
zbierali na dom, żeby wyprowadzić się od psychicznej teściowej - jak na 7-latkę to szybko się wyrobiłaś z zamążpójściem XD
ej ale scholastyka szydło była bardzo miłą panią, choć leniwą i nieco niechlujną :(