Chciałabym się ograniczać tylko do 'na zdrowie'. Ja ze swoim psem prowadzę często rozmowy. Gadam tak siebie i za niego, a później zaczynam się śmiać sama z siebie xd
Ja rozmawiam z moim stadem koni i często spędzam z nimi czas na pastwisku, a jednak nie uważam, że muszę znaleźć sobie znajomych... Mam przecież moje stadko ;)
Chciałabym się ograniczać tylko do 'na zdrowie'. Ja ze swoim psem prowadzę często rozmowy. Gadam tak siebie i za niego, a później zaczynam się śmiać sama z siebie xd
Ja często gadam z moim kotem, na końcu dodając "Co nie, kotek?"
To chyba nic dziwnego. Ja cały czas rozmawiam ze swoimi zwierzętami.
Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto nie rozmawia ze swoim zwierzakiem 🐶🐭🐹🐰🐱
Ja mówię sama do siebie, więc...
Ja tam zawsze się witam ze Stefanem jak wchodzę do mieszkania itp, Stefan to roślina doniczkowa.
Jak w "nie kłam, kochanie" :D
U mnie moje wszystkie rośliny mają imię najstarsza Blanka, potem Nikita, Beatrice i ostatni najmłodszy Adonis!
Ja mówię swojemu psu na zdrowie albo kotu :P mam znajomych i mam się dobrze :P więc wszystko z tobą w porządku :)
Ja ostatnio zrobiłem psu 10 minutowe kazanie na temat "dlaczego nie może leżeć na środku przedpokoju". Od tego momentu leży na uboczu :D
U mnie w domu wszyscy rozmawiają z psem. Oprócz tego, u nas teksty typu "Shaggy, dziecko drogie", czy "Shaggy, ciocia do ciebie przyjechała!" to norma
Ja rozmawiam z moim stadem koni i często spędzam z nimi czas na pastwisku, a jednak nie uważam, że muszę znaleźć sobie znajomych... Mam przecież moje stadko ;)