#vCvgP

Mieszkam w niedużym miasteczku. W zasadzie na wsi. I niedaleko mam do sklepu. Któregoś dnia w czeluściach lodówki moim oczom ukazał się straszny widok – nie ma mleka! No to biorę portfel w łapkę, wychodzę i tuptam dziarsko w stronę spożywczego.
Na swojej drodze musiałem minąć kościół. Widzę w oddali, że stoi dużo przystrojonych samochodów. Myślę sobie – pewnie wesele.
Dużo się nie myliłem.
Gdy właśnie mijałem kościół, otworzyły się z impetem wielkie drzwi. Ze świątyni wybiega pan młody (po drodze mówiąc mi „dzień dobry”), za nim w pościgu panna młoda, wrzeszcząca na całą wieś. Za panną młodą matka w popłochu, trzymająca długi na chyba kilka metrów welon, a na koniec cztery druhny.

Stałem przez chwilę, analizując sytuację, gdy zobaczyłem jak wychodzi dwóch wąsiastych gostków i jeden do drugiego mówi: „Chodź... napijemy się” :D
Zezol Odpowiedz

Nie wazne co by sie dzialo, chlop kulturalnie powiedzial dzien dobry, szanuje :D.

MagduskaKochamMisie Odpowiedz

Wsi spokojna, wsi wesoła...

KotlecikSchabowy Odpowiedz

No to nieźle się bawicie na tej wsi

ZepsutyRomeo Odpowiedz

-A czy ty, Iksie Iksowski, bierzesz ją sobie za żonę?
-BEREK! xD

Marinela

Kryształowe <3

Meluzyna Odpowiedz

I pomyśleć, że nie wyszedłbyś do sklepu i byś tego nie zobaczył :D

szczesciara13 Odpowiedz

Uciekający pan młody :P

anonimowyGosc321 Odpowiedz

ucieczka z wesela?

Sebastian001

Nie, maraton.

skorkapomaranczy Odpowiedz

Czyli... Zabrakło im mleka! :D

PanPomidor Odpowiedz

Akcja niczym z Trudnych Spraw :D

CerkiewWasyl Odpowiedz

Doczytałem tylko do momentu "Nie ma mleka!" Potem się popłakałem

Dragomir

Ale już się otrząsnąłeś?

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie