#vdM0h
Kiedy Bartek pierwszy raz próbował się do mnie zbliżyć, stanowczo odmówiłam. Wiedziałam, że w romantycznych relacjach z dziewczynami nigdy nie miał do nich szacunku. Był strasznie seksistowski, nawet gdy, zauważając to, przestałam z nim żartować na takie tematy. Mówiłam, że życie to nie porno i żeby się ogarnął. Nie brał tego na poważnie, a inni nie widzieli problemu.
Oprócz tego był w porządku. Często pomagał bezinteresownie, nie chciał za swoją pomoc brać pieniędzy, miał wiele zainteresowań.
Ale po tym pierwszym razie stał się nachalny. Łapał mnie za udo, gdy gdzieś jechaliśmy, obejmował w pasie. Zawsze wtedy mówiłam, że tego nie chcę i odsuwałam się. Ale Bartka chyba to jeszcze bardziej nakręcało.
Nasi znajomi zaczęli mnie napominać - dlaczego jestem taka niedostępna, dlaczego nie dam mu szansy. Ale ja czułam, że on jest toksyczny. Że nie chcę. To było frustrujące.
Pewnego wieczoru ostro sobie popiliśmy ze znajomymi. Bartka wtedy miało nie być, więc, spokojna, ulokowałam się w pokoju gościnnym gospodarza i próbowałam zasnąć.
Ale przyszedł.
Usłyszałam go, chciałam szybko uciec z pokoju, ale był szybszy. Wszedł, zamknął drzwi i rzucił mnie na łóżko. Wepchnął mi język do gardła, dotykał mnie wszędzie. Mówił, że tego przecież chciałam, charczał do ucha, że będzie mi z nim dobrze. Nie mogłam krzyczeć, wyrwać się. Płakałam. Wtedy zadzwonił mój telefon, Bartek speszył się, gdy zobaczył, że to mój ojciec. Zapiął spodnie i wyszedł z pokoju.
Następnego dnia znajomi mówili, że czas najwyższy, że oni wiedzieli, że w końcu do tego dojdzie. Bartek powiedział im, że jesteśmy parą.
Nikt mi nie uwierzył. Według nich taki dobry chłopak nie był zdolny do takich strasznych rzeczy. Wmawiali mi, że to był sen. Uznali mnie za świruskę.
Wyjechałam na drugi koniec Polski na studia. Tylko rodzina wie gdzie.
Bartek próbował się ze mną kontaktować. Pisał, że mnie kocha. Że się zabije beze mnie. Potem, że przecież był dla mnie miły, dlaczego nie chcę z nim być. Mówił, że mam szczęście, że mnie zechciał, choć jestem gruba. Zablokowałam go.
Kończę studia, a dalej czuję się brudna. Rzadko kiedy się śmieję. Nie wiem, czy kiedyś sobie z tym poradzę.
Łatwo mówić, ale to nie Twoja wina. Nie czuj odrazy do siebie. To on powinien brzydzić się sobą.
Ja nie wiem czy logiczne myślenie jest jakaś cechą zanikająca czy jak. Zamiast odciąć się od niego to i tak spędzała z nim czas a później placz. Jeśli wiem że ktoś w moim otoczeniu jest złodziejem to będę go unikał a nie mówił mu żeby mnie nie okradal...
Powinnaś to przepracować z terapeutą, tym bardziej, że pomimo upływu czasu ma to wciąż znaczący wpływ na Twoje życie.
Mnie najbardziej przeraża przyzwolenie społeczne na takie rzeczy. Byłaś jawnie molestowana, a nikt nie widział w tym nic złego. I to jeszcze młode pokolenie, które teoretycznie powinno być bardziej uświadomiłem w tych tematach.
I to są właśnie skutki robienia z molestowania/gwałtu demona naszych czasów. Wmawiania kobietom że jakiś popapraniec zbrukał je, zniszczył, umniejszył. Nie. Doszło do czegoś do czego absolutnie dojść nie powinno. To przestępstwo. ALE w żaden sposób to kobiety nie napiętnowało, nie zbrukało, nie umniejszyło. Jedynym który powinien czuć do siebie odrazę po tym powinien być ten popierdo....c który cię molestował. To on jest problemem, nie ty. Ty jesteś dalej tą samą osoba co wcześniej. To ON jest brudny.
Uczucie bycia brudną po molestowaniu pojawia się często samo z siebie, wynika z naszej psychiki, a nie jest skutkiem naszych czasów.
To była próba gwałtu, nie tylko molestowanie
Ja bym na Twoim miejscu zrobiła screena jego wiadomości i porozsylala starym znajomym. Niech wiedzą z kim mają do czynienia i może będą mieli wyrzuty sumienia że Ciebie tak potraktowali
Co za znajomi... Masakra
koles jest toksyczny
rada do innych dziwczyn- nie wymianiemy sie zboczonymi filmikami czy memami z facetem ktory nam sie nie podoba bo mozna mu narobic nadziei. zwlaszcza w wieku szkolnym
do autorki- polecam terapie. to, czego doswiadczylas, to wtorna wiktymizacja
mam nadziej, ze gnoj nikogo nie zgwalcil skoro ma takie podejscie
Nie wiem, dlaczego bazienka ma minusy. Ma przecież rację.
Autorko, plus dla ciebie za zerwanie kontaktu, mam nadzieję, że wszystko się ułoży!
Bo memy i filmiki z podtekstami to oznaka zainteresowania inną osobą xD Myślę, że to nic dziwnego i wiele osób wysyła takie rzeczy do znajomych.
Za to minusy, że wysyłanie śmiesznych, czy nawet zboczonych filmików, nie ma tu nic do rzeczy. Ludzie mają różne poczucie humoru, memy i tego typu filmiki są popularne w tych czasach i bawią szerokie grono odbiorców. Nie znaczy to, że każdy chłopak śmiejący się z tego, jest taki jak ten z wyznania. I rzecz, która najbardziej razi mnie w komentarzu bazienki to apel do dziewczyn, który sugeruje, że autorka narobiła mu nadziei i mógł się przez to tak zachować. W wyznaniu jest jak byk, że unikała dotyku, czy żartów, które mógłby odebrać dwuznacznie.
Kumpla poznałam w liceum/technikum, zawsze gadaliśmy ze szczegółami o seksie z naszymi partnerami/partnerkami i gość nigdy nie uznał tego za objaw zainteresowania ani przyzwolenia na molestowanie. Masz prawo chodzić goła po ulicy, wysyłać co i komu chcesz, a nikt nie ma prawa cię zgwałcić. Wtórna wiktymizacja to właśnie wmawianie ofierze, że to jej wina, bo gdyby nie wymieniała się filmikami (miała dłuższą spódniczkę) nic by się nie stało.
BUAHAHAHA od kiedy głupie memy i żarty są zaproszeniem do łóżka? Palnijcie się co niektórzy w te durne łby
no wlasnie dla niektorzych, o zgrozo, sa- i tego wlasnie doswiadczyla autorka
po komentarzach typu "glupia jestes" czy szalenie elokwentnym "buahaha" mam wrazenie, ze nie rozmawiam z doroslymi ludzmi ,a z mlodzieza szkolna
@Mikser No jak widać dla niektórych facetow ma. To nie jest takie oczywiste jak się wydaje...
Facet uznał, że ona tego chce. Wyczytal to z ich relacji. Tyle jemu wystarczylo.