#vxB08

Słyszę pukanie do drzwi. Czuję się zaspany, ale podchodzę, żeby otworzyć wejściowe wrota do domu. Ku mojemu zdziwieniu widzę mojego tatę, którego nie widziałem ponad trzy lata. Witam go i słyszę ten charakterystyczny śmiech. Szybko pokazuję tacie wnętrze domu, jak to się wszystko pozmieniało przez te lata jego nieobecności. Dzwonię do młodszej siostry, aby powiadomić ją o tym, że tata wrócił. Siostra uradowana zjawia się błyskawicznie i wita się. Nie pamiętam, kiedy to ostatnio tak szczęśliwy byłem, jak w tym momencie. Oboje zwierzamy się tacie, co było z nami grane, co się działo, że skończyłem osiemnaście lat i pokazuję moje niedawno zdane prawo jazdy. Następnie kontynuujemy, jak to mama sobie radzi i że zaraz powinna przyjść oraz na pewno będzie się bardzo cieszyć. Tata mówi, że nie może się doczekać ponownego spotkania z mamą. Krótkie chwile nadrabiania zaległości ubiegłych lat dobiegają końca, gdy zaczyna mi się kręcić w głowie i czuję tak, jakbym wpadał w otchłań ciemności. Po ponownym otworzeniu oczu leżę na łóżku, a zegar wskazuje chwilę po piątej nad ranem. Dociera do mnie smutek rzeczywistości i zaczynam płakać jak dziecko, że ta cała wizyta było tylko snem, a za niecały miesiąc nastąpi czwarta rocznica tragicznej śmierci mojego taty w wypadku samochodowym.
Furiatka Odpowiedz

Może jestem dziwna, ale cieszyłby mnie taki sen. Chyba poniekąd przyniósłby ulgę. Niezależnie od tego, czy się wierzy w życie pozagrobowe czy to, że zmarli "widzą nas z góry i wracają", zawsze to jakiś wyraz tego, że ta soba była dla nas ważna i kochana. Wciąż jest w pamięci i te myśli formują się w coś pięknego, kiedy śpimy.

paszala Odpowiedz

Mój tata nie żyje już dwa lata, też za nim potwornie tęsknię. Może twój tata przyśnił ci się specjalnie, mój odwiedził mnie kiedy urodziłam dziecko, żeby go zobaczyć.

goxia Odpowiedz

Bardzo smutna opowieść, współczuję Ci.

Accio Odpowiedz

To wyznanie bardziej niż cały stos o złym traktowaniu przez rodziców sprawiło, że zrobiło mi się przykro. Może dlatego że też przeżywałam taki okres trzy lata temu- nikt mi nie umarł, ale musiałam opuścić ukochany dom i często budziłam się w nocy, przez kilka przeszczęśliwych sekund wydawało mi się że jestem w domu a potem docierała do mnie prawda i resztę nocy spędzałam na płaczu. Współczuję Ci, autorze

Mokka Odpowiedz

Ja mam tak do teraz. Często mi się śni, że odbieram telefon, którego nie miałam odbierać i okazywało się, że tata wyjechał za granicę i nie wróci, stąd pomysł z wymyślonym wypadkiem. Nagle się budzę, w szoku, po chwili ogarniam, że to sen i w płacz. W tym roku mija 17 rocznica jego tragicznej śmierci...

tramwajowe Odpowiedz

Zmasakrowało mnie to wyznanie. Przez kilka lat miałem takie sny.

Bobik7777 Odpowiedz

Moj Tata nie żyje już 3 lata. Ale zawsze przed snem marzę o tym,żeby mi się przyśnił. Tak bardzo chce go znowu przytulić i usłyszeć. Gdy mi się śni to cały dzien rycze i nie mogę się ogarnąć. Ale chcę jego obecności choćby we śnie.

pauli767 Odpowiedz

Też jakiś czas po stracie taty miałam z nim bardzo miły sen, dokładnie nie pamiętam co się w nim działo, ale wiem że po obudzeniu również strasznie ryczałam. Najgorsza jest ta świadomość, że to nigdy nie nastąpi. Trzymaj się, jestem z tobą!

marvelous92 Odpowiedz

Od śmierci mojej mamy minęło 5 i pół roku. Przez cały czas śniła mi się wiele razy. Czasem codziennie, przez kilka tygodni, czasem z przerwami. Śniła mi się taka, jak gdyby nigdy nie doszło do śmierci, jak gdyby wszystko było zupełnie normalnie. W innych snach byłam w szoku, że ją widzę, przecież zmarła więc jak to możliwe? Czasem w snach odwiedzała mnie w moim domu i mówiła "cześć, już jestem żywa. Mogę zamieszkać z Tobą?". Były też sny, w których mieszkała sama w naszym rodzinnym domu a ja ją pocieszałam, po tym, że tata ma nową kobietę (w rzeczywistości naprawdę ją ma). Jakiś czas temu zauważyłam, że w ogóle mi się nie śni. Było mi przez to strasznie smutno. I kiedy przyśniła mi się w zeszłym tygodniu, poczułam się jakoś bezpieczniej. Odkąd jej nie ma, te sny stały się dla mnie alternatywą jej obecności i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Mniej odczuwam jej brak dzięki nim. Cieszę się, że mózg to takie cudowne narzędzie. Zapamiętał moją mamę w milionah różnych sytuacji, zapamiętał jej miny, śmiech, smutek, złość, jej ciekawość, zapach jej popisowej pieczeni. I teraz odtwarza mi to wszystko kiedy śpię. To najlepsza z wszystkich jego możliwości :) współczuję straty autorze i życzę żebyś jak najszybciej zaczął doceniać sny, w których masz Tatę :)

Orwell84 Odpowiedz

Strasznie Ci współczuję. Nigdy nie jesteśmy gotowi na odejście najbliższych, ale nagla śmierć jest najgorsza. Tato czuwa nad Wami.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie