#w7YpG
Jednak mnie oświeciło - właśnie oświeciło mnie, że NIE MUSZĘ, nie muszę w imię źle pojmowanej lojalności uznawać za swoje i emocjonować się przekonaniami osoby mi bliskiej.
To, że dobijająca 80. teściowa chce niańczyć 50-letnią córkę i gotować jej obiadki, mogę mieć w dupie.
To, że moja żona, młodsza siostra tej niańczonej, odczuwa i przeżywa to jako odrzucenie (pewnie tak jest), to przykro. Ona nie ma obiadu ani żadnego wsparcia. Ale ja nie muszę w imię źle pojmowanej lojalności przeżywać tego tak, jak ona.
Mając to gdzieś, nie zdradzam jej. Po prostu – widzę, że to porąbane i zgadzam się, że to porąbane. Ale ja nie muszę tego tak przeżywać, nie muszę tego tak samo emocjonalnie widzieć.
Moje wielkie odkrycie.
Gratuluje. To naprawde wielkie odkrycie. Powaznie.
Nie musiez, a wrecz nie powinienes.pr0zejmowac sie i zyc takimi toksycznymi problemami. Lepiej wyjsc na spacer ze sluchawkami w uszach, i dobra kawa w reku. Przy okazji kupic zonie i sobie hamburgera i uswiadomic, ze to maz a nie 80 letnia mamusia jest druga polowka.
Ugotuj dobry obiad dla żony, zabierz ją na spacer o zachodzie słońca, daj kwiatek bez okazji.
I dobrze, że go dokonałeś. A dorosła kobieta nie powinna zazdrościć siostrze obiadów od matki dzizas.
Odkrycie jak najbardziej na piątkę. Natomiast chyba wszyscy wiemy, że wcale nie chodzi o obiad i nie ma nic zabawnego w tym, co czuje żona autora.
Lepiej późno niż wcale
Lepiej późno niż wcale.
Brawo ty! Jeszcze gdyby ci się udało uzmysłowić żonie, że ona też nie musi, że jest dorosłą kobietą i takie bzdury nie mają znaczenia to będziesz Mistrz!!! Powodzenia😉