#wc39J
Nie znam osób, na których mogłabym się mścić, nie mam własnej firmy, ale pracuję w firmie ochroniarskiej w dziale rekrutacji.
Chętni są sprawdzani przeze mnie i kolegę i potem zatrudniani w przeróżnych miejscach na terenie całego miasta.
O pracy wie tylko rodzina i przyjaciele, bo nie robiłam z tego tajemnicy, ale też nie afiszowałam się tym faktem na żadnych portalach.
Codziennie spływa do nas dużo CV i zdarza się, że osoby, do których dzwonię czasem rekrutuje kolega i na odwrót, w zależności od stanowiska, i czasem nie jestem w stanie wypatrzeć znajomego nazwiska na liście osób.
Jeśli widziałam CV znajomych, to dla czystego sumienia wolałam umówić do kolegi, żeby nie było potem mówienia, że załatwiam komuś pracę po znajomości.
Ostatniego dnia przed urlopem humor niesamowicie mi dopisywał.
Czekałam na ostatniego pana, który się spóźniał już dobre 10 minut.
Zwykle takie osoby dzwonią i uprzedzają, że coś się stało i czy mogę poczekać.
Nie jest to dla mnie problem, bo każdy jest człowiekiem i może coś się zdarzyć.
Tutaj odzewu zero, czekam dalej i nic.
Minęło 30 minut, więc stwierdziłam, że dana osoba już nie przyjdzie i zaczęłam przeglądać osoby z całego dnia, gdy nagle dzwoni koleżanka z recepcji z informacją, że przyszedł pan spóźnialski. Poprosiłam, żeby przyprowadziła go do mnie.
Wszedł do pokoju pewny siebie, ale gdy zobaczył, że rozmawiać będzie ze mną aż zbladł.
Miał tak popularne nazwisko, że nie pomyślałam, że mogę go znać.
Był to mój dawny kolega jeszcze z lat studenckich, z którym się spotykałam przez kilka miesięcy. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że działał na kilka frontów.
Między nami nie doszło do niczego poważnego, więc trochę się pozłościłam i zapomniałam o sprawie.
Od znajomych tylko słyszałam, że jest świetnym handlowcem zarabiającym tysiące.
Na papierach nie widniało nic takiego, więc widziałam, że kłamał.
Od razu mnie zaczął przepraszać, ale wyjaśniłam mu, że nie będę mieszać spraw służbowych z osobistymi.
Rozmowę przeprowadziłam, dostał pracę i więcej go nie widziałam.
Na drugi dzień po rozmowie dostałam do pracy wielki bukiet kwiatów z liścikiem "Przepraszam''.
Gdy dostał pracę, dostałam drugi bukiet z liścikiem ''Naprawdę przepraszam i dziękuję za danie mi szansy'' :)
Pełen szacunek dla ciebie za tak profesjonalne zachowanie!
W sumie dla chłopaka też, nie mówię tu o zdradach, Ale o tym jak się zachował w stosunku do autorki gdy dostał pracę.
Fajnie postąpiłaś :) Mam nadzieję, że więcej ludzi byłoby w stanie tak wybaczyć
A ja mam nadzieję, że więcej osób potrafiłoby tak przeprosic
Wybaczyć - niekoniecznie, ale zachowanie autorki wyznania jest naprawdę w porządku. Przyznaję, że nie wiem czy byłabym w stanie tak się zachować, bo jednak...jestem tylko człowiekiem i do tego przeżywam wszystko niesamowicie. Zazdroszczę siły, bo sytuacja na pewno tego wymagała...no i oczywiście podziwiam, zdecydowanie.
Miłego dnia życzę wszystkim czytelnikom, często poprawiacie mi dzień! :)
Ile to ja razy marzyłam, że osoby które mi w dziecinstwie dokuczaly, chciały u mnie pracowac
W pierwszy dzień urlopu dostała kwiaty do pracy?
A co w tym dziwnego? Skoro nie utrzymywała z nim kontaktu, to nie mógł jej wysłać na adres domowy, bo nie wiedział, gdzie mieszka. Nie mógł też wiedzieć, że idzie na urlop, a na urlop raczej nie poszła cała firma, więc ktoś mógł do niej zadzwonić i poinformować ją, że dostała kwiaty.
Gdzie jest napisane o urlopie ??
"Ostatniego dnia przed moim urlopem" 5 akapit
Bukiety zape w przyszły do miejsca pracy, ktoś pew ie za nią odebrał bukiety i przekazał co było napisane na bilecikach. Wątpię że były zapie zerowane więc pewnie każdy mógł przeczytać.
Spodziewalem sie, ze znow bedzie to wyznanie o robieniu po zlosci komus tylko dlatego, ze ktos zrobil im krzywde wczesniej i sa zawistnym czlowiekiem. Zaskoczylas mnie pozytywnie, serio. Jak widac dobro poplaca. Jestes wspaniala osoba. Pozdrawiam.
PS. Zauwazylem, ze duzo polakow posiada ceche takiej chorej zawisci. Ludzie ogarnijcie sie.
TrzyPingwiny - a to, że odpowianie na zło złem czyni człowieka złym. Czym więc różni się on wtedy od swego "oprawcy" (że tak pozwolę sobie nazwać drugą stronę w toku przeciwstawienia)?
No i wziąć warto pod uwagę fakt, że czas płynie, a tacy ludzie się zmieniają, dorastają, nabierają doświadczenia i życiowej mądrości, a co za tym idzie często żałują swoich czynów. Teraźniejszością nie da się zmienić przeszłości, lecz przyszłość jak najbardziej można - byleby na lepsze! :)
Super wyznanie, a postawa godna naśladowania. Ale musisz wiedzieć, że większość tych wyznań o których piszesz jest zmyślonych
Nie wiem za co ją chwalicie.
Zachowała się normalnie, a nie jak baba psychopatka.
Sam/a odpowiedziałeś/aś sobie na to "pytanie" :)
Bo widzisz, w dzisiejszych czasach normalność jest taką rzadkością przez co staje się nienormalna, niecodzienna i trzeba ludzi chwalić że są OK!
Fajna historia do ostatniego akapitu. Tu już wyobraźnia za bardzo poniosła
Bo prawdziwą siłą jest umieć poskromić emocje, podczas gdy większość uległaby słabości i postąpiła po złości. ;)
Dobrze postąpiłaś :) nie każdy by tak zrobił :)