#weVKk

Odkąd pamiętam panicznie boję się wymiotować. Strasznie mnie to brzydzi i jak źle się czuję to od razu serce mi wali. Tak się akurat składa, że mam problemy z brzuchem, które nie zostały wyjaśnione. Prawdopodobnie to refluks ale nie na sto procent. Więc przez kilka miesięcy w poprzednim roku szkolnym latałam po lekarzach.

W czerwcu skończyłam gimnazjum z zachowaniem bardzo dobrym przez jeden "wybryk".
Zwymiotowałam w szkole (do sedesu także sprzątać nie było trzeba) i poszłam do pielęgniarki. Spędziłam w jej gabinecie wiele godzin i jak zwykle uznała ona, że symuluję. Postanowiłam więc napisać sobie sama zwolnienie.
Podeszłam do portierni, pokazałam je, powiedziałam że wie o tym moja wychowawczyni i pojechałam do domu (cały czas fatalnie się czując). Na szczęście nie mieszkałam daleko od szkoły.
Chwilę później zadzwoniła do mnie mama z ochrzanem, że cała szkołanie szuka i nikt nie wie gdzie jestem. Akurat trafiła na moment, w którym ponownie zwymiotowałam. I od razu przyjechała do domu. Kiedy sytuacja się nie poprawiała mama wezwała karetkę. Byłam odwodniona i przez kilka dni leżałam w szpitalu, po czym jeszcze w domu żeby odpocząć.
Kiedy moja mama zadzwoniła do wychowawczyni i wytłumaczyła wszystko co się stało - pani zrozumiała to, ale i tak obniżyła zachowanie za wyjście ze szkoły bez pozwolenia.

A co do pielęgniarki - przez ostatnie dwa miesiące szkoły nigdy u niej nie zawitałam, ale zawsze mówiłam do niej dzień dobry, po czym ona bez odpowiedzi uciekała.
ks2508 Odpowiedz

Dlatego jak naprawdę źle się czułam to też wołałam uciec z lekcji niż "zaufać" pielęgniarce. One są w szkołach chyba tylko ze względu na wymogi.

Nieidealna123pp

@ks2508
U mnie w szkole pielęgniarka była tylko przez kilka godzin w tygodniu, więc jak coś ci się stało podczas jej nieobecności to był twój problem 😂. Na szczęście można było liczyć na pomoc klasy medycznej 😂

ad13 Odpowiedz

Pewnego razu w Koluszkach
dziewczynkę męczył ból brzuszka.
Nikt jej nie wierzył niestety,
choć zarzygała szalety.
Do dzisiaj nie wie dlaczego
właściwie doszło do tego,
w tym pięknym mieście, w Koluszkach.

🤨🤨😏

Nhfhfyvvnj Odpowiedz

Zmarnowana minuta mojego życia poświęcona na czytanie tego gówna

GardenTiger Odpowiedz

kiedyś rzygałam, to było tak okropne, że się zrzygałam

Vito857 Odpowiedz

Moja kuzynka panicznie boi się wymiotować. Na tyle panicznie, że na wakacjach, kiedy nie mogła się przez kilka dni załatwić, to bała się połknąć tabletkę albo amolu z cukrem wziąć w obawie przed wymiotami.
Zresztą do dziś żadnej tabletki nie połknie, wszystko musi być rozkruszone.

smutnasowa Odpowiedz

Byłam w szkole kujonką - każdy kto kiedykolwiek w szkole starał się dostać np stypendium pewnie rozumie to uczucie strachu, że w momencie dostania czasem jednej oceny niedostatecznej, jednej uwagi obniżającej zachowanie - często przekleśla to pół roku cieżkiej pracy. Sama pamiętam kuriozalne sytuacje ze szkoły - uwłaczające ludziej godności, tolerowane tylko po to, żeby nie zaprzepaścić miesięcy starań. Dziecko jest na straconej pozycji - nie może samo nic, a przy próbie dyskucji zwykle pogarsza swoją sytację, Dlatego każda matka w takiej sytuacj powinna iść i zrobić awanturę nauczycielce a jeśli to nie pomoże - także dyrektorce. Pielęgniarka zbagatelizowała objawy, nie wezwała pomocy a Ty masz obniżone zachowanie? Śmiech na sali... Czy miałaś dostać wstrząsu hipowolemicznego, paść na ziemię nieprzytomna, żeby łakawie zadzwonili po rodzica? Ja bym tego nie odpuściła... Twoi rodzice powinni pociągnąć sprawę.

BunBun Odpowiedz

Mam nadzieję, że zgłosisz się o pomoc, bo emetofobia to naprawdę nieprzyjemna fobia i jak się rozhula to może być kiepsko...
Emetofobik pozdrawia.

Dodaj anonimowe wyznanie