#x0c03

Moje życie to bałagan. Ja jestem bałaganem.

Ledwo sobie radzę z czymkolwiek. Fakt - mam pracę, narzeczonego, przyjaciół, ale co z tego? Niby zarabiam więcej niż najniższa krajowa, ale nie jestem w stanie odłożyć ani złotówki. Żyję typowo od dziesiątego do dziesiątego. Czemu? Wydawać by się mogło, że nie wydaję pieniędzy na głupoty, jedynie opłacam mieszkanie, rachunki za telefon, dojazdy do pracy i podstawowe zakupy do domu.

Mimo tego, że mam narzeczonego oraz przyjaciół, czuję się samotna. Nie mieszkam razem ze swoim ukochanym, nie widujemy się zbyt często ze względu na pracę. Moje życie wydaje się ogarnięte tylko wtedy, gdy się z nim widuję. 


Wtedy sprzątam mieszkanie, robię normalne zakupy i tyle. Gdy się nie spotykamy, ja siedzę w domu, a właściwie to leżę. Cały dzień spędzam w łóżku, bo to właśnie w nim spędzam życie. W tym momencie leżę z laptopem, oglądam setny z kolei serial na Netflixie, na łóżku po prawej stronie leżą jakieś dwie butelki z pół wypitymi sokami, po prawej miska po zupce chińskiej (oprócz kanapek tylko tym się odżywiam).


Na parapecie mam kilka pustych kubków po kawie czy herbacie, zlew też mam zawalony brudnymi naczyniami, w łazience pełna kupka ubrań do prania, w pralce wyprane rzeczy, które czekają aż je rozwieszę. Może do tego dojdzie za jakieś dwa dni.
Jestem dorosłą kobietą, a nie potrafię się ogarnąć. To jest naprawdę dołujące. 


Nie wiem co zrobić, żeby jakkolwiek ogarnąć swoje życie.
Oretyrety Odpowiedz

Nie rozwieszaj, upierz jeszcze raz.

ohlala Odpowiedz

A nie masz jakichś problemów psychicznych? Depresji? Wiem, wiem, anonimowi wysyłają wszystkich na terapię, ale kurczę, taki brak chęci do robienia czegokolwiek, bezmyślne oglądanie byle czego często występuje u osób z depresją czy czymś podobnym.
I tak, można nie wiedzieć, że ma się depresję, bo mając ją można głównie odczuwać pustkę.

KlaraBarbara Odpowiedz

Nie wydaję pieniędzy na głupoty, ale piję kawę soki, mam netflixa, za dużo ubrań . I pewnie samochodem jeździsz jeśli cię dojazd tyle kosztuje. Jak nie chcesz płacić za dojazd, to niektóre miasta oferują darmowy przejazd dla zasłużonych dawców krwi, chyba dla kobiet to jest jakieś 12-13 razy oddawania krwi. Po za tym, polecam sobie na youtubie o produktywności pooglądać i o minimalizmie, minimalizm pozwoli Ci zredukować ilość ubrań, naczyń i rzeczy do ogarniania.

Bergblattstein

Podpinam się pod minimalizmem. Oczywiście nie trzeba od razu pójść na całość, ale jak zaczniesz od redukcji niepotrzebnych rzeczy to poczujesz że masz kontrolę

Corazwiecejpustki

@ queen: Minimalizm jako taki wcale nie jest glupi lub bez sensu. Wrecz przeciwnie. Zgodze sie jednak, ze niekoniecznie jest to sposob na naprawianie zycia. To po prostu jego styl. Ze wszystkimi specyficznymi plusami i minusami.
Dlaczego zmienianie sie dla kogos mialoby byc z gruntu zle? Ludzie to istoty socjalne. Bez interakcji nastepuje rozpad osobowosci. Dlatego lepiej jest dopasowac sie do kogos niz sczeznac marnie. Dwie absolutnie niezalezne indywidula w zaden sposob nie sa w stanie stworzyc pary.

Corazwiecejpustki

W pierwszej kwestii, masz racje.
W drugiej, kazda skrajnosc to katastrofa. Wlasnie dlatego sztywne reguly niewiele pomagaja. Balans z zalozenia jest dynamiczny, choc dazy do statycznosci. Ot, paradoks.

Adalruna

Boże w jakim kraju my żyjemy że picie soków i kawy to wydawanie pieniędzy na głupoty...

Amoze Odpowiedz

Może masz depresję? A moze po prostu nie masz potrzeby dbać o coś dla samej siebie. Nie bądź dla siebie aż za bardzo krytyczna. Czasem każdy tak ma, że włącza się do głosu niechcemisie. :)

Lunathiel Odpowiedz

Sorry że tak prosto z mostu, ale brzmi jak depresja. Niby nic złego nie robisz, ale czujesz się ze sobą źle. Wykańczają cię podstawowe czynności jak praca 8 godzin, ciągle brakuje energii. Serio, to ewidentnie nie jest normalne i możliwe że jak poszukasz pomocy to się okaże że coś ci jest. A tak poza tym - wiesz, takie rzeczy jak mieszkanie w idealnie wysprzątanym domu są mniej ważne od tego żebyś czasem po prostu zrobiła coś co sprawi ci przyjemność. Serio. Nie musisz "być ogarnięta" na pokaz, ważne żebyś sama ze sobą dobrze się czuła. A na pewno nie pomaga w tym monotonia i oszczędzanie na zdrowym jedzeniu. Serio, zamiast zupki z glutaminianem sodu kup sobie czasem kilka owoców, dbaj o to żeby pić dużo wody (i nie tylko słodzone napoje!). Jak nie masz siły nic zrobić i chcesz sobie poleżeć, to przynajmniej puść jakąś przyjemną muzykę - to bardzo prosty sposób żeby sobie poprawić nastrój, a czasem się nawet zdarza że dzięki temu energia wraca i przy dobrym kawałku zechce ci się np. wstać i umyć naczynia bo ci przeszkadza że je widzisz. Poczytaj trochę jak zrobić żeby TOBIE się dobrze żyło i trzymaj się tych rad, a nie tego co podpatrzyłaś u innych ludzi i swojej zazdrości że oni umieją a ty nie. Serio, rób to co ci sprawia przyjemność - jeśli leżenie i serial ci pomoże, to to zrobisz i to będzie dobra decyzja :)

SyropKlonowy Odpowiedz

Jestem zaskoczona, bo opisałaś dokładnie to jak ostatnio żyję. Pomogła mi szczera rozmowa z bliskimi osobami, powiedziałam im jak się czuję i zdałam sobie dzięki temu sprawę, że przecież nie czułam się tak od zawsze. Miałam hobby, lubiłam gotować i nawet miałam siłę ćwiczyć w domu. Za niedługo wybieram się do psychologa, może dzięki temu przypomnę sobie jak żyłam kiedyś. Po terapii mogę zrobić update w tym komentarzu, może to pomoże też tobie. :) Powodzenia cokolwiek planujesz i trzymam kciuki za małe sukcesy.

Waniliowabeza Odpowiedz

Zamieszkaj z narzeczonym. Samotnosc ewidentnie Ci szkodzi. W pewnym sensie cie rozumiem, kiedy bylam sama, czlowiek jest do tego przyzwyczajony, do tego "dzialania" w pojedynke. Teraz kiedy mieszkam z kimś, jak wyjechał na tydzień, jak zombi, teskni mi sie, spac sama nie umiem, nic mi sie nie chce jak wroce do domu. Uzależniłam sie chyba 🤷‍♀️

agathe

U mnie było tak, że zachorowałam na covid, a później, kiedy ja już wyzdrowiałam, zachorował mój narzeczony, więc nie widzieliśmy się prawie dwa miesiące. Byłam w tym czasie właściwie wrakiem, nie robiłam dosłownie nic oprócz kompletnego minimum. Czasem nawet twarzy nie chciało mi się rano umyć. Później pojechałam do niego na parę dni i poczułam się inną osobą, wstąpiła we mnie jakaś energia. Niektóre osoby po prostu potrzebują kogoś obok.

anuszkapapuszka Odpowiedz

ja Cię rozumiem

Hypnosis Odpowiedz

Prawdziwa niezależna kobieta 2020 roku

Raa

@Hypnosis po co taki komentarz? to ma pomóc?

Hvafaen Odpowiedz

Nie wiesz co robić? Opisałaś co ci przeszkadza. Nie rozumiem jak możesz nie wiedzieć co w tym wypadku zrobić? Oczywiście, że od chleba z kiełbasą i zupek chińskich nie będzie ci się chciało cokolwiek.

Zobacz więcej komentarzy (6)
Dodaj anonimowe wyznanie